Obchody 101. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w Zułowie. „Ojczyzna to zbiorowy obowiązek”

2021-08-15, 17:12
Oceń ten artykuł
(20 głosów)
Obchody 101. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w Zułowie. „Ojczyzna to zbiorowy obowiązek” fot. L24 (Marlena Paszkowska)

W niedzielę, 15 sierpnia, z okazji 101. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej i Dnia Wojska Polskiego, Zarząd Główny Związku Polaków na Litwie zaprosił Rodaków do Zułowa, by uczcić znamienne wydarzenia oraz oddać hołd wielkim dowódcom.

Uroczystość rozpoczęła się od złożenia wieńców i zapalenia zniczy przy pamiątkowym kamieniu ku czci Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz w Alei Pamięci Narodowej, przy stelach poświęconych generałowi Tadeuszowi Rozwadowskiemu oraz Bitwie Warszawskiej. 

W Zułowie licznie zebrali się mieszkańcy całej Wileńszczyzny: rejonu wileńskiego, solecznickiego, trockiego, święciańskiego, miasta Wilna, przybyli także goście z Macierzy, by wspólnie ze swymi Rodakami oddać hołd bohaterom.

Wszystkich tłumnie zebranych na uroczystości przywitał Waldemar Tomaszewski, prezes Związku Polaków na Litwie, który przypomniał, że 15 sierpnia obchodzimy największe święto maryjne – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny: Tak się zdarzyło, że Opatrzność pozwoliła w tym dniu Narodowi Polskiemu i jego sprzymierzeńcom wygrać w Bitwie Warszawskiej, miał miejsce tzw. „Cud nad Wisłą” i te dwie rzeczy są jak najbardziej powiązane”.

Podziękowania dla Michała Mackiewicza

Waldemar Tomaszewski podziękował także wieloletniemu prezesowi Związku Polaków na Litwie - Michałowi Mackiewiczowi, którego nie mogło zabraknąć na dzisiejszych uroczystościach: „Związek Polaków na Litwie wspominając te sławne wydarzenie organizuje tutaj, w zasadzie co roku, obchody okolicznościowe. Zostało to zainspirowane przez prezesa Związku Polaków na Litwie Michała Mackiewicza. Od roku 2005, gdy został poświęcony pomnik, tutaj, w Zułowie, imprezy odbywają się co roku i to nie jedna. To ogromny wysiłek prezesa Mackiewicza i wszystkich związkowców, możemy dzisiaj świętować ogromny sukces organizacyjny i bardzo wyraźnie podkreślić, że to święto stało się tutaj, w Zułowie, podstawowym świętem całej Wileńszczyzny i nie tylko, gdyż mamy też gości z Macierzy. I w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Michałowi Mackiewiczowi za ogromny trud włożony w upamiętnienie, w tym miejscu, naszych słynnych dowódców i żołnierzy” – mówił Waldemar Tomaszewski, jednocześnie podkreślając, że ma zaszczyt kontynuować tę pracę zapoczątkowaną przed 16 laty.

Zbiorowy wysiłek mieszkańców Wileńszczyzny jest bardzo istotny

Prezes ZPL zwrócił także uwagę na to jak ważny jest dla mieszkańców Ziemi Wileńskiej zbiorowy wysiłek, „by każdy cząstką swojej pracy przyczynił się, aby powstawały takie piękne miejsca i żeby nasz Związek Polaków dalej się prężnie rozwijał i stał na straży naszego języka ojczystego, polskiej oświaty, naszej kultury i oczywiście upamiętniał tak znamienne miejsca – to są cele Związku Polaków na Litwie. Myślę, że niedługo cząstka każdego z nas tu obecnego lub nieobecnego przyczyni się do tego, że to miejsce uporządkujemy, by było godne tych bohaterów, którym poświęcone są te aleje” – mówił Waldemar Tomaszewski.

Zwycięstwo było możliwe nie tylko dzięki Opatrzności

Prezes ZPL podkreślił, że zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej było możliwe nie tylko dzięki wstawiennictwu Maryi Panny: „Składamy wielki hołd i podziękowania dla ówczesnych przywódców, na czele z Marszałkiem Józefem Piłsudskim, który jest naszym Rodakiem z Wileńszczyzny, który tutaj, w tym miejscu się urodził i niedaleko w kościele w Powiewiórce był ochrzczony. Oddajemy hołd także generałowi Tadeuszowi Rozwadowskiemu, który był autorem planu zwycięskiej Bitwy Warszawskiej – też Kresowiaka przecież, gdyż urodził się we Lwowie. Składamy także hołd 100 tysiącom bohaterów, którzy zginęli i 100 tysięcy zostało rannych. To był ogromny wysiłek 20 milionowego Narodu Polskiego, który przeciwstawił się 200 milionowemu imperium i tym możemy się szczycić”.

Naszym obowiązkiem jest kształtowanie historyczne młodego pokolenia

Waldemar Tomaszewski wyraził nadzieję, że w następnych latach na tych uroczystościach będzie jeszcze więcej dzieci i młodzieży „gdyż naszym obowiązkiem jest przez kulturę i oświatę rejonu wileńskiego, solecznickiego, trockiego czy miasta Wilna, by upamiętnienie tych wydarzeń wciągnąć do programu nauczania historycznego, by od małego te wszystkie prawdy przekazywać. Dla państwa litewskiego to również jest bardzo ważne, gdyż oczywistą rzeczą jest, że gdyby nie zwycięstwo Narodu Polskiego przy poparciu Opatrzności, nie byłoby ani państwa litewskiego, ani łotewskiego czy estońskiego i o tym również musimy przy każdej okazji mówić, gdyż niestety nie wszyscy współobywatele naszego kraju to wiedzą i rozumieją”.

Walka o polskość trwa

Prezes ZPL przytoczył też słowa poety Cypriana Kamila Norwida, który powiedział, że „Ojczyzna to zbiorowy obowiązek”. Waldemar Tomaszewski zaznaczył, że choć w obecnych czasach nie musimy stawać na linii frontu, by umierać za ojczyznę, to „w nasz obowiązek wpisuje się utrzymanie polskiego szkolnictwa i to jest pierwsza bardzo ważna decyzja rodziców, by każde polskie dziecko uczyło się w polskiej szkole” – mówił. „Nasza dzisiejsza linia frontu jest także przy urnach wyborczych – to jest właśnie to, co nas mocno jednoczy. Na uroczystościach czy wiecach zbiera się kilkaset, kilka tysięcy osób, natomiast przy urnach wyborczych jednoczy się 60 tysięcy osób – to jest ogromna siła, musimy sobie to bardzo dobrze uświadomić, by tę jedność pokazywać i korzystać z możliwości głosowania. Dzięki temu umacniamy swoją samorządność, która jest jednym z filarów naszej polskiej społeczności, dzięki naszym samorządom utrzymywane jest polskie szkolnictwo, w wielkim stopniu finansowana jest nasza kultura, nasze zespoły. Dziś, tutaj także toczy się walka o polskość”. Waldemar Tomaszewski podkreślił także, że w obecnych czasach, w jednoczącej się Europie i świecie, gdy zanikają granice między państwami o sile narodu i jego przyszłości będzie decydowała jego kultura i język ojczysty. I właśnie dbałość o język ojczysty prezes ZPL nazywa kolejną linią frontu w walce o polskość. Wyraził także ubolewanie, że nie wszyscy korzystają z napisów w języku polskim, choć dzięki wiecom i strajkom wywalczono do tego prawo i nie grożą za to żadne kary.

„Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”

Waldemar Tomaszewski podkreślił, że dla Polaków bardzo ważna jest wiara katolicka: „Musimy stosownie wychować nasze dzieci, musimy uczyć je katechezy w języku ojczystym i tutaj jest to także wielkie zadanie dla Związku Polaków na Litwie” – zaznaczył. Na zakończenie zaprosił wszystkich zebranych na część artystyczną, a także na piknik żołnierski oraz poczęstunek.

Uroczystość uświetnił program artystyczny: wystąpił chór zespołu pieśni i tańca „Wileńszczyzna” im. Gabriela Jana Mincewicza, zespół pieśni i tańca „Znad Mereczanki”, a także soliści Waldemar Dudojć oraz Andrzej Stankiewicz.

Komentarze   

 
#15 Pascal 2021-08-18 21:53
Na Wileńszczyźnie mamy wiele przykładów nadzwyczajnego patriotyzmu i dowodów miłości do Macierzy. To wydarzenie jest jednym z nich.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Belfer 2021-08-16 19:51
Cytuję do Jerzego:
Cóż widocznie Dziedziczak i niektórzy inni państwowi ważniacy (Falkiewicz, Dzięciołowski...) wolą lewactwo, liberastów i tęczowych - jakieś dziwne klubiki albo ministrę w typie Biedronia, wytatuowaną i pozującą z gestami satanistycznymi na gejowskich paradach. Szkoda że tylko udają przywiązanie do wiary czy wartości patriotycznych, a tak naprawdę wspierają rozbijaczy i dewastatorów. Nie tylko na Dziedziczaka nie ma co liczyć, to samo ambasada, która bardziej służy Landsbergistom niż Wilniukom. Ale ludzie to wszystko dobrze widza, jakoś przetrwają i na pewno kiedyś polską polityką wschodnią będą się zajmować osoby kompetentne i patriotyczne.


Zamiast finansować największych szkodników na Litwie oraz zapychać ich kieszenie pieniędzmi polskiego podatnika niech te wszystkie fundacje, stowarzyszenia przeznaczają środki na szkoły!!! To byłoby najlepsze wyjście. Media utrzymają się same w zależności od tego jakie mają poparcie, zaufanie wśród polskiej społeczności.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Młynarz 2021-08-16 19:24
Trudno się nie zgodzić z Marszałkiem Józefem Piłsudskim, gdy twierdził, że "Niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale też kosztownym". Nierzadko w postaci najcenniejszej ofiary, jakim jest złożenie dla Ojczyzny własnego życia
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 AG 2021-08-16 19:18
Tu jeszcze można odetchnąć polskością i słowo patriotyzm rzeczywiście coś znaczy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Grażyna 2021-08-16 17:52
Piękna uroczystość, godne upamiętnienie wielkiego święta.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Stanisław 2021-08-16 17:30
Walka o polskość nigdy się nie kończy. Szczególnie dotyczy to Kresów, gdzie konieczny jest wielki wysiłek i jedność, by polskie dziedzictwo zachować a ponadto jeszcze bardziej rozwijać. Uroczystości w Zułowie, miejscu urodzin marszałka Piłsudskiego - jednego z ojców odrodzonej po zaborach Rzeczypospolitej, odbywają się w miejscu szczególnym i symbolicznym. Polacy z Wileńszczyzny pamiętają o swoim dziedzictwie, chronią je i wciąż na nowo ubogacają.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Tymon 2021-08-16 15:28
Na Wileńszczyźnie doskonale można zrozumieć, co znaczą słowa: „Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Wiara zawsze pomagała ludziom, nawet podczas najtrudniejszych czasów wojny czy potem sowieckiej okupacji. Trwają pomimo zdrady jałtańskiej, po której Ziemia Wileńska została oderwana od Macierzy. Wilnianie do dziś pielęgnują i rozwijają polskość, a wiara jest fundamentem, którego nic nie zburzy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Ewa 2021-08-16 15:18
Wspaniała patriotyczna uroczystość, jak zawsze świetnie zorganizowana. Wilnianie dają wyraz swemu głębokiemu umiłowaniu polskości, trwaniu w tradycji przodków, budowaniu na fundamencie wartości, patriotyzmu i wiary.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 do Jerzego 2021-08-16 15:15
Cóż widocznie Dziedziczak i niektórzy inni państwowi ważniacy (Falkiewicz, Dzięciołowski...) wolą lewactwo, liberastów i tęczowych - jakieś dziwne klubiki albo ministrę w typie Biedronia, wytatuowaną i pozującą z gestami satanistycznymi na gejowskich paradach. Szkoda że tylko udają przywiązanie do wiary czy wartości patriotycznych, a tak naprawdę wspierają rozbijaczy i dewastatorów. Nie tylko na Dziedziczaka nie ma co liczyć, to samo ambasada, która bardziej służy Landsbergistom niż Wilniukom. Ale ludzie to wszystko dobrze widza, jakoś przetrwają i na pewno kiedyś polską polityką wschodnią będą się zajmować osoby kompetentne i patriotyczne.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Jerzy. Wilno. 2021-08-16 11:26
Dowiedziałem się, że na takie ważne i wielkie przedsięwzięcia nijaki Dziedziczak nie daje ani grosza. Chociaż na mniej ważne i wątpliwe imprezy sypie bez umiaru.
ZPL sama to organizuje i chwała im za to!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24