Zdobywanie i kuszenie mężczyzn mają przecież w genach. Rozbrajają nawet największych twardzieli. Świadome swojej atrakcyjności, śmiało mówią o indywidualnych potrzebach i życzeniach. Inicjują i wybierają sposób, w jaki chcą żyć w związku.
Flirt jest dla nich inspiracją, trampoliną do wyegzekwowania pożądanych zachowań i wzbudzenia zainteresowania wybranego mężczyzny. Dysponują masą skutecznych trików. Potrafią kusić spojrzeniem, uśmiechem, słowem, gestem. Czują, że dzisiejsi mężczyźni lubią być adorowani. Potrzebują ciepłych słów i gestów. Marzą o kobiecie, która będzie ich podziwiać i bezgraniczne kochać.
Wabienie i komplementowanie jest dla nich sygnałem, że są akceptowani i pożądani. Badania psychologów dowodzą, że aż 70 procent mężczyzn zakochało się w kobiecie, która obdarzyła ich zainteresowaniem i zrobiła pierwszy krok. "Nie mam nic przeciwko kobiecie, która okazuje mi zainteresowanie. Lubię to" - mówi Wojtek, student medycyny.
Zasady gry
Wabienie, zaloty, flirtowanie - to wielka sztuka, niezawodna gra w inteligencję emocjonalną. Bowiem zalotne rytmy sprawiają, że kobieta i mężczyzna zaczynają zwracać na siebie uwagę i nabierać apetytu na kontynuowanie znajomości. Zaloty nie są jednak kwestią przypadku.
W pewnym sensie pełnią funkcję informacyjną. Zakładają jakiś wysiłek, koncept. Pomagają rozszyfrować, z kim mamy do czynienia, a także informują o naszych możliwościach i zamierzeniach. Ale przede wszystkim przekonują o sile atrakcyjności zalecającej się osoby. Wabik często też tkwi w szczegółach. Czasami miły lokal, przyjemna muzyka, wino, taniec i śpiew, potrafią wyzwolić w mężczyźnie transfer pozytywnych emocji, które na zasadzie dobrego skojarzenia przeniesie na nas. "Kolacja przy świecach, niepowtarzalna atmosfera, sukienka w stylu Carmen, sprawiły, że jej uroda wydała mi się jeszcze bardziej egzotyczna. Poczułem się jak w filmie i zaplanowałem kolejną randkę” - mówi Paweł, muzyk
Zdobywanie mężczyzny to zaproszenie do wspólnej zabawy. Na czym polega ta gra? Gdzie się zaczyna i gdzie kończy? Co z siłą feromonów? Otóż psychologowie dzielą zaloty kobiet na pięć wyraźnych stadiów wabienia:
"oko-ciało" - to etap wstępny. Zaczyna się od fazy przyciągania uwagi mężczyzny (ukradkowe, ale zalotne kobiece spojrzenia, niepewny uśmiech).
"oko-oko" - to faza akceptacji. Śmiałe spojrzenia prosto w oczy, zalotny uśmiech. Trwa wzajemne przyglądanie się sobie. Reakcja ze strony mężczyzny zaczyna kolejny etap
"głos-głos" - dialog. Jest to rozmowa raczej przygotowawcza. Dotyczy spraw błahych. Jej celem jest przełamanie lodów, pokonanie dystansu i oporu wobec nieznanego mężczyzny. Najbardziej pomocne są proste pytania, miłe słowa i komplementy. Ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale jak. Miękki kobiecy ton głosu, akcent, dobór słów ujawniają nasze intencje, nasze pochodzenie oraz wykształcenie. Uwaga! Błaha na pozór rozmowa może dostarczyć drugiej osobie szereg informacji i pozwolić na ewentualne wycofanie się, gdyby informacje okazały się niezgodne z tym, co obiecywały sygnały wzrokowe.
"ręka-ręka" - czyli dotyk. Niby przypadkiem dotykamy ramienia, dłoni mężczyzny. Technika na dotyk - to zadanie trudne w przypadku nieznajomego, ale warte zachodu. Adorowany przez nas mężczyzna może odczytać te gesty, jako coś zachęcającego do flirtu. Jeśli je odwzajemni - zacznie się ostatnie stadium zalotów
"etap dostrajania ciał" - kobieta i mężczyzna reagują tak, jakby byli swoim lustrzanym odbiciem. Są sobą zauroczeni i podobnie reagują na bodźce.
Zaklinaczki męskich serc
Współczesne kobiety to prawdziwe mistrzynie uwodzenia. Kochają, uwodzą, flirtują i wabią w każdej sytuacji i miejscu... w dyskotece - kiedy tańczą, w pracy - kiedy siedzą przy komputerze, a nawet w kuchni - gdy smażą kotlety. Zalotne, śmiałe, powłóczyste spojrzenia, aksamitny, szepczący, przypominający mruczenie rozleniwionej kotki głos, pieszczotliwe gesty - to mocna broń w ręku każdej uwodzicielki.
Ekspresję uwodzenia potęguje często odważny strój, makijaż, sposób bycia i poruszania. Bardziej wyraża kobiecą osobowość, styl i magnetyzm przyciągania mężczyzn. "Spotkać kobietę szczęśliwą, uśmiechniętą, na której twarzy nie maluje się żaden problem, żadna pretensja do losu - to wielka rzecz" - mówi 25 letni Tomek. "Od razu podwyższa się poziom endrofiny. Czuję się jak zaklęty. Moje serce zaczyna przyspieszać". Wytrawne uwodzicielki potrafią pobudzić męską wyobraźnię nie tylko urodą, bo ta może zachwycić na krótko. Poza tym każdy mężczyzna jest inny i na każdego działa coś innego.
Jesteś moja kokainą...
Mężczyźni... Z nimi nigdy nic nie wiadomo. Jak patrzą na kobietę, to po trochu na wszystko. Jakie ma dłonie, oczy, usta, piersi, jak się porusza. Często okazuje się, że nasza atrakcyjność jest sumą masy zagadkowych elementów i dobrego pomysłu na siebie. Dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że inteligentne wabienie stało się siłą napędową współczesnej kobiety! Przedstawicielki płci pięknej są dzisiaj niekwestionowanymi prymuskami w szkole uwodzenia i zdobywania pożądanych reakcji. Potwierdzają teorię przedstawioną w książce Umysł w zalotach Geoffrey'a Millera, że nasze umysły rozwinęły się nie tylko po to, byśmy mogły przetrwać, ale głównie jako maszyny do wabienia. Gesty, zalotne uśmiechy, sposób mówienia rozwinęły się jako typowe ozdoby godowe. Są jak los kupiony na loterii. Nigdy nie dają sytuprocentowej gwarancji, że coś wygramy, ale zawsze kuszą i wywołują dreszczyk emocji. Są biletem do przeżycia kapitalnej przygody. A zatem stańmy w kolejce do kas! Kuśmy i bądźmy jak narkotyk...
www.sympatia.onet.p
www.lvcom.lt