Wydrukuj tę stronę

Kolonie w ułańskim siodle

2017-07-12, 12:42
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Kolonie w ułańskim siodle © L24.lt (W. Jusiel)

Ponad 40 uczniów ze szkół polskich Wilna i rejonu wileńskiego bierze udział w półkoloniach, które odbywają się w budynku byłej  szkoły w Płocieniszkach,  która została wyremontowana z funduszy Stowarzyszenia "Wspólnoty Polskiej". Budynek byłej szkoły został doprowadzony do stanu umożliwiającego przeprowadzenia dużo różnorodnych imprez. 

Inicjatorem tych letnich spotkań dla uczniów z Wileńszczyzny jest Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie. To na zaproszenie organizatora do Wilna przybyli członkowie Klubu Jazdy Konnej „Joker” w Działowie im. 8 Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie, którzy mają zajęcia z dziećmi. Są też dobrze znani mieszkańcom Wileńszczyzny z wcześniejszych rajdów ułańskich. Tym razem ułani wcielili się w rolę wychowawców kolonijnych.

– W naszym klubie jazdy konnej prowadzimy zajęcia jeździectwa dla dzieci. Przybyłe do Wilna instruktorki mają doświadczenie w pracy z młodzieżą. Wiedzą, co należy zrobić, żeby nie zrazić dziecko do konia. Do dyspozycji mieliśmy cztery dni, a to jest oczywiście zbyt krótki okres, żeby się nauczyć porządnej jazdy. Niemniej jednak dzieci załapały podstawy i wsiadają w siodło –powiedział Janusz Andrysiak, wiceprezes Zarządu klubu.

Animatorem półkolonii jest Regina Dowejko, która czuwa nad całością. Przed południem, uczestnicy mają zajęcia integracyjne, prowadzone przez Irenę Kozłowską. Dzieci malują, kleją, wyrabiają z gliny. Po obiedzie, który szykują miejscowe gospodynie, młodzież udaje się na naukę jazdy. Wieczorem – szczęśliwych wczasowiczów – rodzice zabierają do domów, a tam nie ma końca opowieściom i dzieleniem się wrażeniami.

– Mamy zróżnicowaną grupę wiekową (7-15 lat), ale większość kończy tę pierwszą naukę na lonży. Jest to długa, 5-8-metrowa lina, na której prowadzony jest koń podczas lekcji jazdy. My, instruktorzy, kontrolujemy nią konia, aby uczeń mógł skoncentrować się na ćwiczeniu równowagi, wyrabiania dosiadu itp. – opowiadała instruktorka Marta Moskal, krzątając się koło czterech koni, które pokonały ponad 600 km, aby uatrakcyjnić wakacje wileńskiej młodzieży. Są to: Dżamangar, Eksplozja, Perun i Agat. Jak twierdzi instruktorka, konie te są przyzwyczajone do pracy z dziećmi, gdyż niektórych z nich dosiadały nawet trzylatki. Pani Marcie pomagają Natalia i Maja.

Kamila i Ewelina z gimnazjum w Zujunach i ich koleżanka Sylwia z „Syrokomlówki” cieszą się, że mogą brać udział w tak nietypowych zajęciach. Dziewczęta kochają zwierzęta i, jak stwierdziły, nie miały żadnych obaw przed jazdą konną.

Gmach byłej szkoły w Płacieniskach jest zarządzany przez Fundusz Pomocy Charytatywnej „Wiara ,  solidarność ,  nadzieja”.

Owocna współpraca Funduszu z Wspólnotą Polską i ZPL-em dobrze przysługuje dla okolicznych mieszkańców, którzy maja szeroką ofertę różnorodnych imprez, a gmach byłej szkoły stał się swoistym centrum kultury i rozrywki.

Teresa Worobiej

Logo senat 300x434  400x400 msz 300x250 wspolnota polska



 
 

Komentarze   

 
#4 taka prawda 2017-07-18 14:03
Nieskromnie mówiąc, dość często słyszymy z ust gości z Polski, że Wileńszczyzna przyciąga ogromnym patriotyzmem mieszkańców, kultywowaniem tradycji i gościnnością :) Takiego klimatu jak u nas nie ma nigdzie indziej :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 W. 2017-07-18 14:03
Pamiętam kiedy "ułani" pierwszy raz wjechali na Wileńszczyznę - ludzie płakali, rzucali kwiaty, były uściski, każda miejscowość chciała być lepsza od poprzedniej i lepiej ugościć. To był żywy entuzjazm, sentyment, nieopisana radość.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Marek M. 2017-07-17 12:17
Następne pokolenie ułanów:)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 1234 2017-07-17 11:55
To na pewno będą wspaniałe i udane kolonie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz