„Staramy się w człowieku widzieć obraz Jezusa”. Obchody 5-lecia wileńskiego hospicjum

2017-05-13, 14:05
Oceń ten artykuł
(9 głosów)
„Staramy się w człowieku widzieć obraz Jezusa”. Obchody 5-lecia wileńskiego hospicjum Fot. © L24.lt (Wiktor Jusel)

Uroczystą Mszą Świętą w Katedrze Wileńskiej rozpoczęły się w sobotę obchody 5-lecia działalności Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie.

„Hospicjum, którego 5-lecie działalności dzisiaj obchodzimy, jest konkretnym faktem życia chrześcijańskiego, jak możemy zrealizować chrześcijańską postawę poprzez pracę, służbę” – powiedział arcybiskup wileński Gintaras Grušas, który przewodniczył Mszy św.

Podczas nabożeństwa modlono się i dziękowano Panu Bogu za działalność hospicjum, a także za jego pracowników, wolontariuszy, darczyńców i wszystkich, którzy wspierają misję hospicyjną. Również za obecnych pacjentów oraz tych, którzy odeszli do wieczności oraz ich rodziny.

„W imieniu całej naszej Rodziny Hospicyjnej chcę powiedzieć, że słuchamy słowa Bożego i staramy się Jego wolę wypełnić wobec tych, dla których jesteśmy potrzebni. Bardzo dziękuję za modlitwę, za ten dar Boga w naszych sercach, bo w Jego imię idziemy w codzienności w posłudze. Dziękuję za Mszę św. i za nieustanną obecność duchową z nami” – dziękowała wszystkim za wspólną modlitwę dyrektor Hospicjum im. bł. Michała Sopoćki w Wilnie, s. Michaela Rak.

Modlitwę śpiewem upiększył chór parafialny „Moderato” z Mejszagoły.

Po uroczystej Mszy św. Rodzina Hospicyjna zaprosiła wszystkich na plac Katedralny, gdzie rozpoczęło się spotkanie pt. „Nadzieja niemożliwe czyni możliwym!”, połączone z Finałem Kampanii „Pola Nadziei 2016/2017”. 

„Kochani, to moje serce przyjechało do Wilna, bo Wilno jest Miastem Miłosierdzia i nie byłoby hospicjum, gdyby nie decyzja kardynała Audrysa Juozasa Bačkisa. Nie byłoby hospicjum, gdyby nie to, co Jezus zostawił w naszym sercu, że drugi człowiek jest taką lekcją naszej miłości, wiary i miłosierdzia. I staramy się właśnie w tym drugim człowieku widzieć obraz Jezusa i samemu Jezusowi służyć” – przemówiła do zebranych s. Michaela Rak, która jest nie tylko dyrektorką, ale i założycielką wileńskiego hospicjum, działającego od 2012 roku.

W dłoni trzymała szklaną rzeźbę, która, jak podkreśliła, jest symbolem o ludzkiego życia, które jest kruche jak szkło i „kiedy upadnie, to potłucze się, zniszczeje”. „To jest taki odpowiednik ludzkiego życia, ludzkiej słabości, choroby, kiedy po prostu nie można takiego człowieka wypuścić z rąk .Mamy w sobie piękno. Mamy w sobie równocześnie naszą słabość. I w naszych chorych to piękno i słabość widzimy i w ręce ludzi, którzy służą chorym, bierzemy, żeby właśnie do końca zachowali swoje piękno jako dzieci Boże. Chcę teraz w wymiarze symbolu tych rąk, bo w misji hospicyjnej są ich tysiące, ten symbol naszego życia wręczyć w ręce wyjątkowej osoby – księdza metropolity i dziękować za wsparcie” – powiedziała s. Michaela wręczając wileńskiemu metropolicie Gintarasowi Grušnisowi symboliczną rzeźbę.

Dziękując arcybiskup podkreślił, że „my wszyscy jesteśmy powołani do bycia rękoma Boga, rękoma, które trzymają jedni drugich, które pomagają, które wykonują Bożą pracę.

„Zwykle nie wiemy, kiedy nieszczęście dopadnie nas i nasze rodziny. Dlatego jest bardzo ważne, aby już teraz być gotowym do wyciągnięcia pomocnej dłoni, niesienia modlitwy, szczególnie tym, którzy są na ostatnim odcinku drogi życia, ich bliskim, być obok nich, aby nie zapomnieli, że Bóg jest obok. My wszyscy jesteśmy żywym świadectwem tego, że Bóg jest z nami, jest obecny w naszym społeczeństwie” – mówił arcybiskup wileński, życząc Rodzinie Hospicyjnej kontynuować „tę dobrą pracę, którą Bóg w was już rozpoczął”.

W imieniu zakonu franciszkanów o. Marek Dettlaff, gwardian klasztoru i rektor kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wilnie, wręczył dla hospicjum relikwie „naszych braci – brata Michała i Zbigniewa, którzy w 1991 roku w Peru, w wysokich Andach, służąc dla dzieci, chorych, miejscowych Indian, oddali swoje życie”.

„Pamiętam b. Michała ze swojego nowicjatu, kiedy przyjechał jako neoprezbiter udzielać nam błogosławieństwa prymicyjnego. Wtedy z Michałem siedziałem za jednym stołem i pamiętam jego oczy. Oczy pełne zapału i miłości, kiedy opowiadał o swoim wyjeździe do Peru. To spojrzenie również widać w oczach siostry (przyp. red. – s. Michaeli Rak). Bo to też jest działanie Ducha Świętego” – powiedział o. Marek Dettlaff. Wyraził nadzieję, że „ci nasi dwaj bracia będą opiekunami hospicjum dziecięcego”.
 



fot. 15min.lt/Žygimantas Gedvila

Komentarze   

 
#8 1234 do #7 2017-05-16 14:35
Luiza to właśnie powiedziała siostra Michaela Rak do gości: "I staramy się właśnie w tym drugim człowieku widzieć obraz Jezusa i samemu Jezusowi służyć”
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Luiza Kaczanowska 2017-05-16 12:36
Na początku chciałam napisać, że współczuję ludziom pracującym w hospicjach. Jednakże po chwili refleksji chcę napisać jak bardzo ich podziwiam. To prawdziwe miłosierdzie, to prawdziwe oddanie się i służenie drugiemu człowiekowi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Marek 2017-05-15 21:34
Pamiętam jak podczas obchodow Milosierdzia tez wylacznie po litewsku odprawiono nabozenstwo chociaz posrod wierzacych bylo sporo polakow z Wilenszczyzny...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Priest 2017-05-15 21:16
"Powinno się być dobrym jak chleb, powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Priest 2017-05-15 21:08
Msze uznawane za dwujęzyczne odprawia się w jednym języku dominującym a czytanie lub czytania są w języku drugim. Czasami dopuszcza się drugi język w homilii czy kazaniu
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 dla przypomnienia 2017-05-15 21:04
"nie mylmy wolności ze swawolą"
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Kazimierz 2017-05-15 14:18
Aby pracować w hospicjum potrzeba ogromnej odwagi i wiele ... miłosierdzia
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Dom 2017-05-15 13:07
Przecież msza nie była odprawiana w językach polskim i litewskim. A wyłącznie w języku litewskim. Tylko jedno czytanie było w języki polskim. Byłem na mszy i to mnie ogromnie zadziwiło.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 28 marca 2024

    Wielki Czwartek

    J 13, 1-15

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Przed świętem Paschy Jezus wiedział, że nadeszła godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca. A ponieważ umiłował swoich, którzy mieli pozostać na świecie, tę miłość okazał im aż do końca. Podczas wieczerzy, gdy diabeł zajął się już tym, by Judasz, syn Szymona Iskarioty Go wydał, Jezus świadomy, że Ojciec przekazał Mu wszystko w ręce, a także, że od Boga wyszedł i do Boga wraca, wstał od wieczerzy, zdjął szatę, wziął płócienny ręcznik i przepasał się nim. Następnie wlał wodę do miednicy i zaczął obmywać uczniom nogi oraz wycierać je płóciennym ręcznikiem, którym był przepasany. Gdy podszedł do Szymona Piotra, ten zapytał: „Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?”. Jezus mu odpowiedział: „Tego, co Ja teraz czynię, ty jeszcze nie rozumiesz, ale później to pojmiesz”. Mimo to Piotr sprzeciwił się: „Nigdy nie będziesz mi umywał nóg!”. Jezus więc powiedział: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną”. Wtedy Szymon Piotr powiedział: „Panie, umyj mi nie tylko nogi, ale też ręce i głowę!”. Jezus mu odrzekł: „Ten, kto się wykąpał, nie potrzebuje jeszcze raz się myć, chyba za wyjątkiem nóg, gdyż cały jest czysty. I wy jesteście czyści, lecz nie wszyscy”. Powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści”, gdyż znał swojego zdrajcę. Po umyciu im nóg Jezus nałożył szatę, ponownie zajął miejsce przy stole i zaczął mówić: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem – i słusznie mówicie, bo Nim jestem. Jeśli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wasze nogi, również i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam przykład, abyście tak postępowali wobec siebie, jak Ja postąpiłem względem was”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24