Pikieta przeciwko biurokracji w Departamencie Usług Socjalnych

2017-01-31, 15:28
Oceń ten artykuł
(17 głosów)
Pikieta przeciwko biurokracji w Departamencie Usług Socjalnych © Marian Paluszkiewicz

Przedstawiciele wspólnoty wsi Kowalczuki (rejon wileński) zorganizowali dzisiaj pikietę przy gmachu Departamentu Usług Socjalnych. Chcieli zwrócić uwagę społeczeństwa oraz instytucji, odpowiedzialnych za ochronę praw dziecka, na problemy związane z reformą systemu opieki.

„Tragiczne wydarzenia ostatnich dni pokazały, że musimy być aktywni i bronić najbardziej wrażliwych członków naszego społeczeństwa. Nie możemy być obojętni na los dzieci. Dlatego jesteśmy tutaj i domagamy się przedłużyć licencję działalności dla Centrum w okresie przejściowym do 2020 roku. Prosimy raz jeszcze zwrócić uwagę na zaistniałą sytuację oraz dokładnie wyjaśnić kwestię ws. pozwolenia działałności Centrum Kryzysowym Rodziny i Dzieci w Kowalczukach“ – twierdzili pikietujący.

Chodzi o to, że w końcu 2016 r. Departament Usług Socjalnych nie wyraził zgody na wydanie licencji dla Centrum Kryzysowego Rodziny i Dzieci w Kowalczukach oraz Centrum Dobrobytu Rodziny i Dziecka w Giejsiszkach. Tłumacząc to najnowszymi zmianami w aktach prawnych, zgodnie z którymi wspólnotowe domy dziecka bądź domy dla dzieci niepełnosprawnych nie mogą działać na jednej działce bądź w jednym gmachu wraz z placówką o podobnym charakterze bądź też zdrowotną czy oświatową.

„Centrum Kryzysowe Rodziny i Dzieci w Kowalczukach znalazło się w ślepym zaułku. Departament Usług Socjalnych przy Ministerstwie Opieki Socjalnej i Pracy domaga się, aby dzieciom z rejonu wileńskiego natychmiast znaleźć opiekę w innych placówkach i nie zgadza się na wydanie licencji w sprawie świadczenia socjalnej opieki instytucjonalnej“ – czytamy w oświadczeniu pikietujących.

„W Centrum Kryzysowym Rodziny i Dzieci w Kowalczukach mieszkają dzieci, pozbawione opieki rodzicielskiej. Dzieci trafiają tu w wyniku przemocy w rodzinie, przywozi je policja. Teraz przebywa tu 13 dzieci, w wieku od 3 do 17 lat. Pikietą chcemy zwrócić uwagę Rządu i Departamentu na to, że nie wszystkie dzieci mogą od razu trafić do rodzin zastępczych, jak się obecnie wymaga. Także prosimy o to, by Centrum otrzymało licencję“ – w rozmowie z dziennikarzami powiedziała pani Lilia, przedstawicielka wspólnoty Kowalczuk.

Centrum Kryzysowe Rodziny i Dzieci w Kowalczukach działa od 2011 roku. Wybudowane m.in. ze środków unijnych, a projekt powołania placówki zatwierdziło Ministerstwo Opieki Społecznej i Pracy. Dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej mogą w Centrum mieszkać w okresie do 1 roku. Tymczasowy nocleg otrzymują tu również nieletnie matki z dziećmi, ofiary przemocy w rodzinie, dzieci z grupy ryzyka, osoby dorosłe. Jest dział pomocy rodzinie, którego funkcją jest praca z dziećmi i rodzinami. Ponadto działa centrum dziennego pobytu dla dzieci, prowadzone są też kursy dla kandydatów na rodziny zastępcze i adopcyjne. 

W związku z nowymi aktami prawnymi realizowanej reformy systemu opieki mieszkające w Centrum dzieci znalazły się w trudnej sytuacji. Muszą zostać przeniesioni do innej placówki opiekuńczej, a to, według pikietujących, będzie dla nich wielka trauma.

W 2016 roku Rada samorządu rejonu wileńskiego już zainicjowała zakup 2 domów we wsi Kowalczuki, w których, zgodnie z wymogami reformy, będą mogły mieszkać dzieci z Centrum. „Już są kandydaci, trwa proces, ale nie tak szybko da się tu przenieść dzieci, są jeszcze przetargi, remont“ – mówiła pani Lilia. Dlatego dopóki nie ma możliwości wychowania dzieci w domach społeczościowych, społeczność Kowalczuk prosi o wydanie licencji na opiekę krótkotrwałą w Centrum na okres przejściowy do 2020 roku, kiedy się ma zakończyć reforma systemu opieki instytucjonalnej (do tego czasu mają być zlikwidowane domy dziecka, a zamiast nich powstać mają rodzinne domy opieki).

Pikietujący skierowali petycję do Departamentu Usług Socjalnych w Wilnie, który w ciągu 20 dni ma udzielić pisemniej odpowiedzi.

Komentarze   

 
#20 Paweł 2017-02-09 17:16
O problemach z biurokracją i o problemie opisanym w powyższym artykule opowiedziała pani Justyna, która była gościem Radio Wilno:

http://l24.lt/pl/radio-wilno/item/172908-justyna-korniewicz-z-kowalczuk-w-radiu-wilno-o-biurokratach-a-walce-o-dobro-dzieci
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 B. 2017-02-09 11:49
Polskie samorządy pomagają dzieciom, a zbiurokratyzowane urzędy litewskie szkodzą i przeszkadzają.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Stop biurokracji 2017-02-08 12:11
Przepis przepisem, a w Urzędzie na samej górze zawsze decyduje jedna osoba: kierownik, prezes, dyrektor. Niech podejmie ludzką a nie urzędniczą decyzję. Każdy przepis jest zły, gdy cierpią przez niego ludzie. A jeśli tak jest to, ktoś kompetentny powinien decyzję cofnąć.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Wojtek z Giżycka 2017-02-07 15:18
Kolejna lietuviska bzdura biurokratyczna, gdzie wprowadza się zmiany dla zmian a cierpią, w tym przypadku dzieci.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Jarosław 2017-02-05 20:39
Cieszy mnie że jako społeczeństwo obywatelskie jesteśmy aktywni. Mamy ogromne serce i nie stoimy na oboczu, gdy widzimy, że dzieję się zło.
Dobrze robimy upominając urzędnikom z miisterstwa, że najsłabsza cząsteczka społeczeństwa będzie miała większe możliwości do przetrwania w ciężkich niesprzyjających wydarzeniach życiowych jeżeli podobne centrum będą działały.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 gnr 2017-02-05 10:23
W sumie to dziwny przepis, bo niby czemu nie może być jedna placówka obok drugiej. Czasami jakiś urzędnik coś cobie wymyśli a konsekwencje tego ponoszą najbiedniejsi.

Szkoda, że tak łatwo im nie przychodzi podjęcie decyzji o opodatkowaniu banków
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 mac56 2017-02-01 20:22
władza, instytucje powinny służyć obywatelom nawet tym najmniejszym, a nie bezdusznie trzymać się prawa. Szacunek dla wspólnoty, że broni praw pokrzywdzonych przez los dzieci, które zasługują przecież na odrobinę stabilizacji
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Artem 2017-02-01 20:03
Cytuję szeryf praw dziecka:
@6 do Nie Bajka
Masz rację. Te działania władz to podstępna i perfidna gra na szkodę dzieci bo zmierza do likwidacji domów dziecka, które są dla nich schronieniem. Dlaczego tak chcą zrobić? Otóż włączyła się w to sama prezydent pod wpływem lobby gejów i lesbijek. Plan jest taki, że jak nie będzie domów dziecka, to usłużny urzędnik będzie oddawał dzieci do adopcji tym zboczeńcom lub parom homoseksualnym żeby mogli zaspokoić swoje dewiacje, skandal!


dobrze prawicie szeryfie. lobby homoseksualne zawładnęło lewacką strefą polityczną i forsują tam swoje postulaty. Tymczasem rodzina, a zwłaszcza najbardziej bezbronny jej element, czyli dzieci nie mają się gdzie podziać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Kazek 2017-02-01 16:00
Urzędniki z centrali myślą że wiedzą lepiej, ale znowu się mylą. Bo najlepiej sprawy znają ci co się tym zajmują na co dzień na miejscu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 rodzic78 2017-02-01 12:24
Lietuvisi znowu wykorzystują swoich biurokratów do ataku na polskie placówki, to skandaliczne działania.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Wtorek, 23 kwietnia 2024 

    św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, uroczystość

    J 12, 24-26

    Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli ziarno pszenicy wrzucone w ziemię nie obumrze, pozostanie tam samo; jeśli zaś obumrze, przynosi obfity plon. Ten, kto kocha swoje życie, traci je; ten zaś, kto nie przecenia swojego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Jeśli ktoś Mi służy, niech idzie za Mną. A gdzie Ja jestem, tam będzie też mój sługa. Jeśli ktoś Mi służy, Ojciec okaże mu cześć”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24