Z młodości pamiętam kazanie, w którym próbowano wyjaśnić uroczystość Chrystusa Króla. Została ona wprowadzona przez papieża Piusa XI po I wojnie światowej.
Chodzi o królewskość Boga
Oczywiście, królewskość Jezusa nie może być rozumiana przez analogię do jakiejś szczególnej formy rządów, takiej jak monarchia, oligarchia, arystokracja czy demokracja; chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o królewskość Boga. Jezus ogłosił królestwo Boże. Już w Starym Przymierzu mowa jest o Bogu, jako o Królu całego stworzenia, Królu Izraela, ale nie w sensie politycznym, który dotyczy władzy ludzi nad ludźmi. Bóg nie musi udowadniać swojej mocy, swojej wszechmocy, przez wywyższanie siebie i uciskanie innych, jak to ma miejsce w relacjach między ludźmi.
Jezus powiedział kiedyś do uczniów: „Wiecie, że mocarze, królowie, władcy, cesarze, ich ludzie, uciskają ludzi i popisują się przed nimi nadużywając swojej władzy. Bóg jest tak nieskończony, że nic nie zyskuje tworząc świat, ale też nie buduje sobie konkurencji tworząc go, nic też nie traci. Suwerenność Boga polega na tym, że przekazuje nam swoją nieskończoną dobroć, daje nam byt i istnienie, że jesteśmy stworzeni w taki sposób, że wszystko jest uporządkowane ku Niemu, ponieważ Bóg jest dobrocią. Bóg jest prawdą. Bóg jest miłością”.
Piłat jest uosobieniem władzy światowej
Znajdujemy się teraz w tej osobliwej sytuacji, że Piłat, uosobienie światowej władzy jako przedstawiciel cesarza w Palestynie, wśród uciskanego ludu, w rzymskiej prowincji, nagle staje naprzeciwko Chrystusa, w którego wierzymy i którego uznajemy jako Słowo, które było u Boga od początku, Słowo, które jest Bogiem, Słowo, które stało się ciałem. Chrystus jest Bogiem-człowiekiem, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, drugą osobą Trójjedynego Boga, który przyjął nasze człowieczeństwo, wszedł w słabość naszego człowieczeństwa, sam nie zgrzeszył, ale przyjął ludzką naturę w warunkach grzechu, wyobcowania od Boga, wewnętrznej dezorientacji. On jest Barankiem Bożym, sam niewinny, ale który wziął na siebie grzech świata, i staje bez legionów, bez kontyngentów policyjnych, bez magicznej mocy, by stawić czoła władcy tego świata.
Cała sprawa jest skondensowana w tym określeniu króla. Co to znaczy „król” właściwie: przywódca i władca społeczności. Już w Starym Testamencie mamy zupełnie inną konotację królewskości niż ta, która została nam przekazana w wielkich imperiach Egiptu, Babilonii i Persji. Wielcy królowie, faraonowie, władcy, którzy uważali się za równych Bogu, uważali się za równych bogom.
W Starym Testamencie król Dawid jest pasterzem. Król jest pasterzem, który troszczy się o lud, który nie kieruje nim słowem władzy, ale przewodzi i prowadzi go na dobre pastwisko, chroni go. W tym sensie Bóg jest pasterzem swojego ludu, a Jezus jest dobrym pasterzem, który oddaje życie za swoje owce, który prowadzi nas na dobre pastwisko swojej łaski, słowa i miłości, i ten Jezus, który jest w prawdzie Synem Bożym. Stoi naprzeciwko tej ziemskiej władzy, w Imperium Rzymskim, które przyniosło również wiele dobra, ale ostatecznie zostało zbudowane na przemocy, gdzie miało miejsce wiele niesprawiedliwości, ucisku i braku wolności. Pomyślcie tylko o wielu niewolnikach, o wielu ludziach, którzy żyli na prowincji, którzy nie mieli obywatelstwa rzymskiego i dlatego byli uciskani i wykorzystywani, którzy musieli zobaczyć, jak mogą sobie poradzić. Zawsze byli w niebezpieczeństwie bycia surowo ukaranym, aż po masowe ukrzyżowanie, jeśli nawet próbowali osiągnąć wolność w obliczu wszechmocy, wojskowej i policyjnej siły Rzymian.
Kim jest Piłat?
Dialog, rozmowa, spór, dochodzą do sedna: co to za królowanie, nie władzy i przemocy, ale królowanie prawdy. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu, tu nie chodzi o przemoc, ale o prawdę i prawdziwą wolność człowieka. Tutaj przeciwstawia się boską miłość i ludzką, ostatecznie arogancką przemoc i władzę ludzi nad ludźmi. Kim jest Piłat? Jest po prostu rzymskim urzędnikiem, który – jak wielu polityków po dziś dzień – stara się wyprowadzić owce z lasu, zrobić karierę, wybić się, wzbogacić, być może wrócić do domu, do Rzymu – z mnóstwem pieniędzy wyciśniętych z prowincji, a potem ułożyć sobie wygodne życie w dużej posiadłości z wieloma niewolnikami.
Wielkie pytanie
W przeciwieństwie do tego jest władca tego świata, który dał życie wszystkim istotom ludzkim, także Piłatowi, także cesarzom rzymskim, wielkim królom, faraonom – Stwórca, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Wielkie pytanie także filozofii od czasów Sokratesa, Platona, Arystotelesa, ale także cyników i nihilistów: Czym jest prawda? Ci, którzy wątpią, że w ogóle istnieje jakakolwiek prawda, że w ogóle jesteśmy zdolni do orientowania się według prawdy, i którzy po prostu mówią, że pragmatycznie chodzi ostatecznie o prawdę, o rację, o dobro, a ostatecznie o zapewnienie sobie przewagi. Egoizm, może nieco powściągliwy, ale egoizm walki wszystkich ze wszystkimi, to jest prawdziwe prawo historii. Nie, Jezus mówi odwrotnie.
Prawdziwe prawo historii
Prawdziwe prawo historii, historii, która prowadzi ludzkość do jej szczęścia i do jej celu, to jest Prawda, która pochodzi od Boga. Posłuchajmy więc prawdy wypowiedzianej przez tego pokornego Chrystusa, Syna Bożego, Syna Bożego, który przyjął nasze człowieczeństwo. Który może nam również pomóc w umieraniu. Na nic zda się cała ludzka władza, ta w medycynie, polityce, kształtowaniu społeczeństwa, jeśli pewnego dnia będziemy musieli umrzeć. Wtedy wpadamy w ręce Boga i wtedy pomaga nam tylko ten Król, który jest prawdą. Każdy, kto jest z prawdy, kto rozumie głębię rzeczywistości od Boga, słucha głosu Jezusa Chrystusa. On jest prawdziwym Królem, nie w sensie politycznym, ale w sensie stworzenia, odkupienia, pojednania, doskonałości człowieka w komunii Trójjedynego Boga, jest Królem miłości i prawdy.
Autor: Kard. Ludwig Gerhard Müller
Źródło: www.niedziela.pl