© L24 (Fot. Marlena Paszkowska)
Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi (Łk 13,22-30).
Jak przepchnąć się przez ciasną bramę, prowadzącą do królestwa niebieskiego?
Nie przepchnie się bogaty, bo musiałby ciągnąć za sobą wozy meblowe, walizy, pakunki, samochód, kolorowy telewizor. Nie da rady. Nie przejdzie pyszałek nadęty jak balon. Jest za szeroki na wąska bramę. Nie przepchnie się megaloman, bo patrzy na wszystkich z góry, jakby miał dwa metry i dwadzieścia centymetrów wzrostu.
Jednak przeszło przez nią tylu otyłych, naładowanych wiedzą, naprawdę wielkich ludzi. Na przykład Święty Alojzy, który był bogatym królewiczem, królewskim paziem. Porzucił wszystko i już nie przepchnął się, ale jak zając przebiegł przez nią na drugą stronę. Święty Tomasz z Akwinu ważył około dziewięćdziesięciu kilogramów, a do tego był naładowany wiedzą. Też przeszedł! Przeszedł Święty Jan Chrzciciel, ogromny prorok, wielki człowiek, który wskazał ręką na Pana Jezusa, potrafił uniżyć się tak, że mógł Jezusowi zawiązywać sznurowadła u trzewików. Brama, której ominąć się nie da, ani na prawo, ani na lewo, ani bokiem, ani boczkiem. Każdy się na nią natknie. Żeby przez nią przejść, trzeba mieć przede wszystkim wiarę i umieć oderwać się od rzeczy doczesnych. Trzeba mieć pokorę ducha i świadomość tego, że jest Bóg.
Ks. Jan Twardowski
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
Piątek, 19 kwietnia 2024
J 6, 52-59
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. O tym mówił Jezus w synagodze, gdy nauczał w Kafarnaum.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|