Nowy orędownik Litwy w Niebie. W Wilnie odbyła się beatyfikacja bp. Teofila Matulionisa

2017-06-30, 09:30
Oceń ten artykuł
(2 głosów)
Nowy błogosławiony – biskup i męczennik – ma podobne znaczenie dla Kościoła na Litwie, jak sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w Polsce. Pierwsza w kraju beatyfikacja została okrzyknięta wydarzeniem historycznym Nowy błogosławiony – biskup i męczennik – ma podobne znaczenie dla Kościoła na Litwie, jak sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w Polsce. Pierwsza w kraju beatyfikacja została okrzyknięta wydarzeniem historycznym fot. Teresa Worobiej

Kościół z radością obchodzi beatyfikację wielkiego syna Litwy, drogiej Ojczyzny, którą bł. Teofil Matulionis czcił przez życie, wierne chrześcijańskim i ludzkim wartościom wolności i braterstwa – tak mówił kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych na Placu Katedralnym w Wilnie. W niedzielę, 25 czerwca, Litwa była świadkiem historycznego wydarzenia – wyniesienia na ołtarze biskupa i męczennika Teofila Matulionisa.

Mszę św. beatyfikacyjną – w asyście kilkudziesięciu biskupów i kardynałów z różnych krajów oraz ponad 600 kapłanów – celebrował legat papieski kard. Angelo Amato, który przeczytał List Apostolski Ojca Świętego Franciszka, podpisany 13 maja br., ogłaszający beatyfikację. W ceremonii udział wzięło około 30 tys. wiernych, którzy przybyli z różnych diecezji Litwy oraz z innych krajów, w tym m.in. z Polski, Rosji, Białorusi, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Czech, USA, Kanady, Belgii, Anglii, Włoch, Mołdowy, Bośni i Hercegowiny. W uroczystościach udział wzięło ponad 6 tys. młodych ludzi – uczestników krajowych Dni Młodzieży, które w dniach 23-25 czerwca odbywały się w litewskiej stolicy.

Czciciel Serca Jezusa
Do uroczystości beatyfikacyjnej Litwa intensywnie się szykowała w ciągu ostatniego półrocza. Z kolei w sobotę i niedzielę – 24 i 25 czerwca wielu wiernych zamieniło huczne zabawy świętojańskie na modlitewne zacisze. Ludzie całymi rodzinami gromadzili się na modlitwie i nocnym czuwaniu w katedrze przy sarkofagu bł. Matulionisa, który specjalnie na święto sprowadzono z katedry w Koszedarach. Kto nie zdążył pomodlić się przed niedzielną uroczystością, miał taką możliwość po Mszy beatyfikacyjnej i w poniedziałek – potem sarkofag powrócił do koszedarskiej świątyni.

Tak się złożyło, że beatyfikacja bp. Matulionisa wypadła w czerwcu, kiedy Kościół oddaje cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Błogosławiony biskup był wielkim propagatorem tego nabożeństwa, a w roku 1934 zawierzył całą Litwę Sercu Jezusa i tak mówił: „Jeżeli przedtem Litwa nazywana była ziemią Maryi, to od 1 lipca 1934 możemy nazywać się Narodem Serca Jezusowego”.

Liturgiczne wspomnienie bł. Teofila Matulionisa papież Franciszek wyznaczył na 14 czerwca, kiedy Litwa oddaje hołd tym, którzy ucierpieli przez reżim sowiecki i byli wywiezieni do łagrów. Odtąd Kościół na Litwie będzie wspominał błogosławionego, który 25 lat swego życia spędził w sowieckich obozach.

Człowiek o szlachetnej duszy
Plac przy katedrze wypełnił się wiernymi na długo przed rozpoczęciem Eucharystii. Zorganizowane były modlitwy i śpiewy. Uczestnicy Dni Młodzieży, śpiewając hymn, w uroczystym pochodzie wnieśli krzyż, symbol katolickich Dni Młodzieży.

Ceremonia beatyfikacji odbyła się na początku nabożeństwa – prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych odczytał List Apostolski papieża Franciszka, zezwalający tytułować biskupa Teofila Matulionisa błogosławionym. List ów przekazał biskupowi koszedarskiemu Jonasowi Ivanauskasowi. W tym czasie został uroczyście odsłonięty obraz nowego błogosławionego i jego sarkofag, który żołnierze Wojska Litewskiego wnieśli przed ołtarz. Na obrazie – autorstwa Zbigniewa Gierczaka, malarza z Krakowa – bł. Teofil Matulionis jest przedstawiony w sutannie biskupiej i ubraniu więźnia na tle baraków więziennych.

Skromna na pierwszy rzut oka ceremonia ogłoszenia błogosławionym jest darem Kościoła powszechnego dla Kościoła lokalnego. Wyniesienie na ołtarze bp. Teofila Matulionisa pozwala współczesnym wiernym na odkrycie w nim przykładu do naśladowania, co podkreślił w homilii legat papieski.

– Dzień dzisiejszy jest świętem dla wszystkich. Pamięć o przeżytych cierpieniach nie powinna zaćmić naszej radości, ale przypomnieć wszystkim obowiązek przebaczenia, szacunku i modlitwy za bliźniego, także za nieprzyjaciela. Męczennik Teofil Matulionis był osobą pokorną, hojną, łagodną i wierną. Uczy on wszystkich, jak żyć, modlić się, cierpieć i pracować dla większej chwały Bożej i zbawienia dusz. Nie było w jego duszy podziałów. Jego serce wypełniała miłość bez granic, zaraźliwa pogoda ducha, miłosierna dobroć. Naśladujmy go! – apelował kard. Amato, podkreślając, że to łaska Boża uszlachetniała duszę Matulionisa i dlatego potrafił on dostrzec dobroć Boga i Jego Opatrzności nawet w tych osobach, w których inni widzieli tylko nienawiść i zło.

Wzór dla młodych
W nabożeństwie uczestniczyli wierni różnych narodowości przybyli z całego świata, dlatego też – mimo że główne części Mszy św. odbywały się po łacinie – do liturgii wciągnięto języki narodowe: czytania były po rosyjsku i polsku, zaś wezwania modlitwy powszechnej – po litewsku, łotewsku, rosyjsku, białorusku, polsku i angielsku.

Obecni byli także przedstawiciele najwyższych władz Litwy – Dalia Grybauskaitė, która na zakończenie Mszy św. wygłosiła przemówienie, premier Saulius Skvernelis, przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis. Słowa uznania do uczestników święta skierował gospodarz archidiecezji wileńskiej abp Gintaras Grušas, podkreślając, że jesteśmy świadkami wielkiego wydarzenia historycznego. Podziękował za uczestnictwo w beatyfikacji. Stawiając za wzór do naśladowania bł. Teofila Matulionisa, skierował ciepłe słowa do młodych – uczestników Dni Młodzieży.

– Trwajcie w prawdzie i nie dajcie się zwieść kłamstwu, bo tylko prawda was wyzwoli – apelował wileński metropolita.

***

Abp Teofil Matulionis urodził się 4 lipca 1873 we wsi Kudoriškis w rodzinie zamożnych właścicieli ziemskich. W domu nauczył się czytać po polsku i litewsku. Od 1887 roku uczył się w gimnazjum w Dyneburgu. W roku 1891 wstąpił do Seminarium Duchownego w Petersburgu. Święcenia kapłańskie przyjął 4 marca 1900 roku. Był wikarym w Warklanach, a potem proboszczem w Bikawie na Łotwie. Po odmowie zastosowania ustawy władz carskich zakazującej księżom katolickim udzielania chrztu dziecku, którego jedno z rodziców jest prawosławnym, a drugie – katolikiem, został odwołany ze stanowiska proboszcza i zawieszony w czynnościach kapłańskich. Nie mógł publicznie odprawiać nabożeństw i musiał stale być w klasztorze św. Katarzyny w Petersburgu. Po odbyciu kary w roku 1910 został mianowany wikariuszem tamtejszej parafii, a w 1918 został proboszczem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. W 1923 został po raz pierwszy uwięziony przez bolszewików. Gdy przebywał w więzieniu, Pius XI mianował go 8 grudnia 1928 biskupem pomocniczym mohylewskim. Wydostał się na wolność w 1933 roku dzięki wymianie więźniów między Litwą a ZSRR. 9 stycznia 1943 roku został mianowany biskupem diecezjalnym koszedarskim. Po odmówieniu współpracy z władzami sowieckimi w 1946 roku ponownie trafił do łagrów. Ogółem, z niemal 90 lat życia, 25 – spędził w sowieckich więzieniach. Powrócił z nich w 1956, ale reżim nie pozwolił mu na objęcie rządów diecezją. Był otoczony ścisłą kontrolą policyjną. 9 lutego 1962 św. Jan XXIII mianował go arcybiskupem ad personam „za gorliwą wytrwałość w pełnieniu obowiązków dobrego pasterza”. Zmarł 20 sierpnia 1962 roku w Szadowie. Pochowano go w krypcie biskupiej katedry Przemienienia Pańskiego w Koszedarach.


Teresa Worobiej

Komentarze   

 
#3 Gość 2017-07-07 18:55
Chrześcijaństwo powoli odżywa. Co zresztą widać po liczbie wiernych obecnych na uroczystości
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Tadeusz 2017-07-04 19:59
Ta beatyfikacja biskupa Matulionisa to impuls dla chrześcijan na Litwie o większą aktywność w życiu społecznym kraju.
O wartości chrześcijańskie niezmiennie upomina się Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Priest 2017-07-03 10:08
Wspaniała uroczystość i tumy ludzi dający pokaz siły swojej wiary
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24