Edyta Tamošiūnaitė, wicemer Wilna z ramienia AWPL-ZChR
Fot. vilnius.lt
Edyta Tamošiūnaitė, wicemer Wilna z ramienia AWPL-ZChR, wiceprezes ZPL, wiceminister oświaty w l. 2013-2014 w wywiadzie udzielonym dla Radia Wilna opowiedziała o tym, że polskie placówki oświatowe w stolicy stają się coraz bardziej nowoczesne i lepiej wyposażone, szeregi ich uczniów rosną, zaś przed nowym rokiem szkolnym dla całej polskiej rodziny oświatowej na Litwie życzy mocnego zdrowia i czerpania radości płynącej z powrotu do murów i ławek szkolnych.
Edyta Tamošiūnaitė, która była dzisiaj gościem audycji „Rozmowa Dnia” Radia Wilna, jest, jak mówi, absolutnym stronnikiem nauczania kontaktowego.
„Bardzo ważne jest, by dzieci uczyły się w szkole, w trybie kontaktowym, nauka taka bowiem zapewnia nie tylko wiedzę, ale też komunikowanie się z kolegami z ławki szkolnej, z całą społecznością szkolną. Mam tutaj na myśli przeróżne imprezy szkolne, w tym studniówki, które są wielką tradycją głównie szkół polskich. Z powodu pandemii wydarzenia te nie odbywały się, co było dużą stratą dla młodzieży. Dzieci i młodzież, ale też nauczyciele i administracje szkół z niecierpliwością czekają na 1 września, nauczanie zdalne bowiem było dla nich wszystkich nie lada wyzwaniem” – powiedziała dzisiaj Edyta Tamošiūnaitė w wywiadzie dla Radia Wilno.
Zapytana o to, w jakiej kondycji 1 września powita polskie szkolnictwo w ponad półmilionowym Wilnie, Tamošiūnaitė stwierdziła, że frakcja AWPL-ZChR w Radzie m. Wilna od początku wejścia do koalicji rządzącej w mieście stołecznym czyniła starania o wygospodarowanie w budżecie miejskim jak największej puli środków na odnowienie i modernizację placówek oświatowych w m. Wilnie.
„Od początku wejścia do koalicji bardzo staraliśmy się o renowację polskich szkół. Udało się nam uzyskać bodajże największe środki – ponad 4,3 mln euro – na renowację bardzo licznego Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie. Jest to placówka o rosnącym potencjale: jeśli w ub. roku miało nieco ponad 800 uczniów, dzisiaj liczy już ponad 900. Już wkrótce będzie to jedno z najbardziej innowacyjnych i nowoczesnych placówek oświatowych w Wilnie. Do tej pory ocieplono ściany placówki, odnowiono system grzewczy, obecnie jest montowana klimatyzacja i wentylacja. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że będzie to druga szkoła w Wilnie, a w stolicy mamy ponad 260 placówek oświatowych, która będzie wyposażona w system wentylacyjno-klimatyzacyjny. Bardzo się cieszę, że dla naszej frakcji AWPL-ZChR w m. Wilnie udało się zrealizować kolejny punkt naszego programu wyborczego. Ta renowacja, prowadzona w wyjątkowo szerokim zakresie, przebiega sprawnie. Naprawdę mamy z czego się cieszyć” – odnotowała wicemer Wilna.
W rozmowie Edyta Tamošiūnaitė cieszyła się również z tego, że prężnie działającej polskiej społeczności wraz z AWPL-ZChR, ZPL i „Macierzą Szkolną” udało się doprowadzić do tego, że na Antokol powróciła placówka kształcąca dzieci w języku polskim po tym, gdy w roku 2015 została takiej możliwości pozbawiona w wyniku przeniesienia słynnej „Piątki” z wileńskiej dzielnicy Antokol do Żyrmun.
„Przypomnijmy rok 2015, kiedy to słynna „Piątka” została przeniesiona z Antokolu na ul. Minties. Antokol został pozbawiony szkoły polskiej i dołożyliśmy ogromnych starań, by odnaleźć nowy budynek i takowy znaleźliśmy przy ul. Šilo 15. Wykonaliśmy ogromną renowację wraz z rozbudową budynku i dzisiaj mamy piękną polską szkołę początkową na Antokolu, na którą z budżetu samorządu m. Wilna skierowaliśmy ponad 1,9 mln euro” – szeroko zakrojone inwestycje oświatowe w l. 2020-2021 przybliżyła wicemer.
Wicemer odnotowała w wywiadzie, że polska wspólnota oświatowa na Litwie jest społecznością rosnącą.
„W Szkole-Przedszkolu „Wilia” otworzyliśmy 5 dodatkowych grup, co oznacza, że w placówce tej miejsca otrzymało ponad 110 polskich dzieci. Jeśli „Wilia” miała 15 oddziałów przedszkolnych, dzisiaj ma takowych 20. Jest to ogromny sukces wszystkich nas: nie tylko radnych z ramienia AWPL-ZChR w samorządzie m. Wilna, prężnie działającej szkoły, ale ogólnie całej wspólnoty, w tym rodziców” – powiedziała.
Tamošiūnaitė, pedagog z wieloletnim stażem, wiceminister oświaty i nauki w l. 2013-2014, wiceprezes ZPL, zapytana o to, czy warto stawiać na szkołę polską na Litwie w dobie powszechnej globalizacji, powiedziała, że jak najbardziej.
„Warto stawiać na szkołę polską. Każdy uczeń najlepiej się czuje w swoim otoczeniu, które funkcjonuje w jego języku ojczystym, w którym po raz pierwszy wypowiada słowa „mama” i „tato”. Nie wątpię, że uczniom lepiej się również udaje nauka w ich języku ojczystym. Poza tym szkoła polska – to nie tylko mury, ale też tradycje i obyczaje. Jestem w 100 procentach przekonana, że szkoła polska dla polskiego dziecka jest najlepsza” – powiedziała wicemer.
Dzisiejsza rozmowa dotyczyła również tematu determinacji, z jaką Polacy ubiegają się o należne im prawa oświatowe. W wywiadzie został również poruszony wątek obsadzania stanowisk kierowniczych w polskich placówkach oświatowych.
„Prawie wszystkie polskie placówki oświatowe w Wilnie mają stałych dyrektorów – odważnych i dzielnych, nie bojących się odpowiedzialności i chcących działać na rzecz polskiej oświaty” – powiedziała Tamošiūnaitė, która również uchyliła rąbka tajemnicy, w jakich szkołach powita 1 września.
„Z okazji nowego roku szkolnego życzę wszystkim zdrowia i radości płynącej z powrotu do murów szkolnych. Życzę też, by sytuacja pozwoliła nie tylko rozpocząć nowy rok szkolny, ale też go zakończyć w szkole, w trybie kontaktowym” – życzy dla całej wspólnoty oświatowej Edyta Tamošiūnaitė.
Całość wywiadu jest dostępna poniżej. Zapraszamy do odsłuchania rozmowy z Edytą Tamošiūnaitė, wicemer Wilna z ramienia AWPL-ZChR.
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.