Zdecydowane pakiety sankcji wobec Rosji
W związku z trwającą agresją przeciwko Ukrainie, która obejmuje coraz liczniejsze ataki na obiekty cywilne, ostrzał cywilów w trakcie ewakuacji oraz walki w pobliżu elektrowni jądrowych, Polska opowiada się za dalszym poszerzeniem sankcji wobec Rosji. – Jesteśmy w awangardzie konstruowania nowych, coraz dalej idących sankcji, które powinny być coraz mocniejsze – powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Gruzji.
Podkreślił, że trzeba robić wszystko, aby przeciwdziałać agresywnej polityce Rosji poprzez m.in. przyjmowanie i zdecydowane egzekwowanie pakietu sankcji – z każdym dniem wojny powinny one być coraz mocniejsze – kontynuował premier.
Szef polskiego rządu rozmawiał o włączeniu się Gruzji we wdrażanie szerokiego pakietu sankcji nałożonych na Rosję.
Polska wspiera aspiracje wspólnotowe Gruzji
Premierzy omówili również wyzwania związane z aspiracjami Gruzji, w szczególności ze złożonym niedawno wnioskiem o członkostwo w Unii Europejskiej. Jak podkreślił premier Mateusz Morawiecki, Polska wspiera drogę Gruzji do wspólnoty europejskiej. – Miejsce Gruzji jest w Europie – mówił. Przekazał także słowa wsparcia dla Gruzji, w kontekście bardzo trudnej sytuacji politycznej i gospodarczej, która jest wynikiem agresji rosyjskiej na Gruzję. 20 proc. terytorium tego kraju jest okupowane przez Rosję.
Polska wspiera także aspiracje euroatlantyckie Gruzji oraz integralność terytorialną w granicach uznanych na arenie międzynarodowej.
Wsparcie Gruzji w czasie rosyjskiej inwazji w 2008 r.
W obecności premierów Polski i Gruzji, odsłonięty został pomnik śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który 2008 r. wsparł Gruzję w czasie rosyjskiej inwazji.
Premier przypomniał słowa ówczesnego prezydenta, wypowiedziane w 2008 r. w Tbilisi, w czasie kiedy przyleciał do zaatakowanej przez Rosjan Gruzji, aby pokazać im wsparcie.
– Podczas przemówienia śp. Prezydent Lech Kaczyński powiedział m.in. w kontekście działań Rosji „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, Polskę”. Te słowa okazały się prorocze i musimy tę przestrogę wziąć sobie głęboko do serca, bo ona na naszych oczach się spełnia – podsumował premier Mateusz Morawiecki