„Zawołani po imieniu” – upamiętnienie Apolonii i Piotra Likosów

2021-10-01, 10:13
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
„Zawołani po imieniu” – upamiętnienie Apolonii i Piotra Likosów Fot. Instytut Pileckiego

Człowieka można zabić dwa razy raz fizycznie, a po raz drugi niepamięcią. Jesteśmy tutaj po to, żeby pamiętać, żeby przywołać po imieniu bohaterów. Tę pamięć, ten szacunek, jesteśmy im wszyscy winni – powiedziała wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. IH PAN Magdalena Gawin w Annopolu podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej Apolonię i Piotra Likosów, zamordowanych przez Niemców za pomoc okazaną Żydom w czasie niemieckiej okupacji. To 21. upamiętnienie w ramach projektu „Zawołani po imieniu”, realizowanego przez Instytutu Pileckiego.

Jesteśmy tutaj po to, żeby pamiętać

Wiceminister Gawin podkreśliła, że ciężko jest pamiętać o tak strasznych wydarzeniach jak mord popełniony na tych, którzy nieśli pomoc, a jednocześnie czuć, że jesteśmy zobowiązani do wybaczenia.

– To coś, co jest wbrew logice, to ogromny ciężar, ale mam nadzieję, że takie uroczystości jak dzisiejsza pomogą nam wybaczyć zbrodniarzom. Pomogą rodzinie, pomogą lokalnej społeczności i tym wszystkim, którzy doznali ogromu zła w czasie okupacji niemieckiej. Jesteśmy tutaj po to, żeby pamiętać. Pamięć to niezmiernie ważna sprawa – podkreśliła wiceminister Gawin.

Małżeństwo Likosów to 50. i 51. upamiętniona ofiara w ramach projektu „Zawołani po imieniu”.

– Za każdym razem, kiedy staję przed społecznością lokalną, próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie: jak można było zabijać za niesienie pomocy? Jak można było zamordować Piotra i Apolonię Likosów za to, że przyjęli kilkunastu Żydów? Nie wiemy, czy znali ich osobiście, czy byli to znajomi czy ludzie zupełnie obcy, ale wiemy, ze wszyscy chcieli żyć. I wiemy, że państwo Likosowie wykazali się ogromnym bohaterstwem i zaryzykowali własną śmiercią, by chronić innych – powiedziała podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Wiceminister Gawin przypomniała również, że choć Żydzi byli skazani na śmierć w całej okupowanej przez Niemców Europie, to jedynie Polacy za pomoc Żydom byli skazani na śmierć.

– I to pytanie będziemy ponawiać dlaczego akurat my? Dlaczego akurat nas karano w tak straszny sposób? Ten strach paraliżował pomoc, wyzwalał instynkty samozachowawcze, ten strach towarzyszył wielu polskim rodzinom. Z tego rodziła się bezsilność wobec jednego z największych mordów w historii świata. Dlatego te wyjątkowe osoby zasługują absolutnie na miano bohaterów nie tylko tej miejscowości, ale także bohaterów Polski, bohaterów Europy. Tę pamięć, ten szacunek, jesteśmy im wszyscy winni – podkreśliła Magdalena Gawin.

Historia rodziny Likosów

Piotr Likos wraz z żoną Apolonią i nastoletnią córką Natalią mieszkał na uboczu wsi Opoka Duża, niedaleko Annopola. Rodzina utrzymywała się z niewielkiego gospodarstwa rolnego i rybołówstwa. Po wybuchu wojny Niemcy zajęli okoliczne tereny i rozpoczęli eksterminację ludności żydowskiej, najpierw umieszczając ją w gettach, głównie w Kraśniku i w Annopolu, i w obozach pracy (m.in. w Janiszowie i Gościeradowie), a następnie dokonując masowych egzekucji. Jesienią 1942 roku w wyniku likwidacji okolicznych gett niemal cała żydowska lokalna społeczność przestała istnieć. Nieliczni, którzy pozostali przy życiu, rozpoczęli walkę o przetrwanie w ukryciu.

Mimo że w okupowanej Polsce pomoc Żydom była karana przez Niemców śmiercią, Likosowie zdecydowali się pomagać żydowskim uciekinierom. Początkowo Piotr dostarczał żywność i ubrania ukrywającym się w okolicach kamieniołomu lub w lesie rodzinom Brenerów, Kestenbaumów, Chylów oraz Esterze Zakalik, a gdy nastała zima wraz z żoną udzielił im schronienia we własnym gospodarstwie. Do czerwca 1943 roku ukrywał wszystkich – łącznie kilkanaście osób – na poddaszu swego domu oraz w pomieszczeniach gospodarczych. W opiekę zaangażowana była także nastoletnia córka Likosów – Natalia.

Według relacji Mosze Kestenbauma, jednego z ratowanych Żydów, po pewnym czasie Piotr sugerował ukrywanym Żydom, by dla bezpieczeństwa przenieśli się do jego znajomej. Ponieważ jednak kobieta bała się ich przyjąć i odmówiła pomocy, Likosowie, choć przeczuwali najgorsze, o czym Piotr wspominał zresztą ratowanemu Uszerowi Brennerowi, zgodzili się nadal ich ukrywać.

Rankiem 1 czerwca 1943 roku, na skutek donosu, do gospodarstwa Likosów niespodziewanie przybyli niemieccy i ukraińscy żandarmi. Najpierw ostrzelali dom z podwórza, potem wkroczyli do środka i pojmali przebywających tam wówczas Piotra i Apolonię oraz Żydówkę Izę Ler, która dołączyła do Likosów tuż przed tragedią. Żandarmi najpierw brutalnie pobili Piotra, a następnie zastrzelili wszystkich troje. Ciała ofiar zostały pochowane w miejscu tragedii.

Pozostali ukrywani Żydzi w porę zbiegli do lasu. Także córce gospodarzy, Natalii, udało się uciec z domu przez okno. Przez kilka dni dziewczyna błąkała po okolicy. Później przez pewien czas mieszkała u wujostwa, lecz nigdzie nie chciano przyjąć jej na dłużej ze względu na ciążące zarzuty i grożącą karę śmierci. Po wojnie wróciła w rodzinne strony, jednak jej dom był już doszczętnie zniszczony w wyniku przejścia frontu wschodniego. Ostatecznie Natalia Likos osiadła w Annopolu, gdzie otrzymała wsparcie m.in. od uratowanych przez Likosów żydowskich rodzin. Większości z nich, z wyjątkiem kilku członków rodziny Brenerów, udało się przeżyć Holokaust i wyemigrować w kolejnych latach na Zachód.

Po zakończeniu okupacji ciała Apolonii i Piotra Likosów zostały ekshumowane i pochowane na cmentarzu w Annopolu. Nie wiadomo, gdzie spoczywają szczątki Izy Ler. 27 października 1993 roku małżonkowie Piotr i Apolonia Likosowie oraz ich córka Natalia, na wniosek członków rodziny Kestenbaumów, zostali wyróżnieni tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Inf. MKDNiS

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 19 kwietnia 2024 

    J 6, 52-59

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. O tym mówił Jezus w synagodze, gdy nauczał w Kafarnaum.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24