Wydrukuj tę stronę

Prezydent o 10 kwietnia 2010 r.: To był moment pustki, rozpaczy

2020-04-10, 07:53
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Andrzej Duda Andrzej Duda Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Największe emocje wzbudził we mnie moment, w którym powiedzieli, że wszyscy zginęli. To był moment kompletnej pustki. Jakiejś bezdennej zupełnie rozpaczy, która powoduje, że człowiek czuje się jakby był wydrążony w środku – mówił prezydent Polski Andrzej Duda w programie „Alarm” w TVP 1, wspominając 10 kwietnia 2010 r.

Samolot specjalny Tu-154M, którym Para Prezydencka, Lech i Maria Kaczyńscy, lecieli do Katynia na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, rozbił się 10 kwietnia 2010 r. o godzinie 8.41 w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny. W katastrofie zginęły także 94 inne osoby, w tym wielu wysokich rangą urzędników państwowych, dowódców wojskowych oraz duchownych.

W przeddzień 10. rocznicy tragicznych wydarzeń Andrzej Duda wspominał, że 10 kwietnia 2010 r. nie był w delegacji prezydenckiej i pojechał do swojego domu w Krakowie, gdzie tuż przed godziną 9. odebrał telefon. – Dzwoniła nasza znajoma, która, kiedy usłyszała mój głos, rozpłakała się. Ja zacząłem pytać: co się stało? Ona powiedziała do mnie takim zapłakanym głosem: spadł samolot z Prezydentem. Nigdy tych słów nie zapomnę – mówił.

– To był straszny moment, rzeczywiście. Bardzo, bardzo długo nie mogłem się z tego otrząsnąć. A kto wie, myślę, że dużo z tego jest jeszcze do dzisiaj gdzieś w mojej głębokiej świadomości jako po prostu pewien ból – podkreślił Andrzej Duda.

Andrzej Duda ocenił, że dzisiaj nie można powiedzieć, co tam [w Smoleńsku] się stało i dlaczego – między innymi dlatego, że na samym początku podejmowano takie, a nie inne decyzje. W jego ocenie, kompletnie niezrozumiałą była decyzja o tym, żeby uznać, że lot polskiej delegacji do Smoleńska – samolotem wojskowym, należącym do 36. Pułku Lotniczego, pilotowanym przez wojskowych pilotów – był lotem cywilnym, że w związku z tym nie będzie stosowana dwustronna umowa pomiędzy Polską a Federacją Rosyjską dotycząca katastrof przy lotach wojskowych, tylko będzie stosowana konwencja chicagowska dotycząca lotów cywilnych. Co – jak powiedział – znacząco pogorszyło naszą sytuację w całym śledztwie dotyczącym wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

– To między innymi, w moim przekonaniu, spowodowało, że do dzisiaj nie mamy w Polsce czarnych skrzynek, do dzisiaj nie mamy wraku samolotu, tylko wszystko znajduje się w Rosji. (…) To właśnie dlatego, że na początku podjęto takie, a nie inne decyzje. To były decyzje Donalda Tuska, jego rządu; to były bardzo poważne błędy, które zostały wtedy popełnione – mówił prezydent.

Na podst. prezydent.pl

Dodaj komentarz