19 lipca po wieczornym apelu Niemcy wyprowadzili z podziemi bloku 11 skutych, odzianych w drelichy, dwunastu Polaków z komanda mierników. Byli to: Zbigniew Foltański, Józef Gancarz, Mieczysław Kulikowski, Czesław Marcisz, Bogusław Ohrt, Leon Rajzer, Tadeusz Rapacz, Edmund Sikorski, Janusz Pogonowski, Stanisław Stawiński, Józef Wojtyga i Jerzy Woźniak.
Komendant KL Auschwitz Rudolf Hoess po wojnie, podczas swego procesu przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie, oświadczył, że Polaków „powieszono na jednej szynie umieszczonej na dwóch słupach”. „Przypominam sobie, że przed egzekucją odczytałem skazańcom, na oczach wszystkich więźniów z całego obozu ustawionych do apelu, wyrok śmierci. Wniosek swój o ukaranie współwinnych ucieczki karą śmierci uzasadniłem koniecznością zabezpieczenia obozu przed podobnymi wypadkami” – relacjonował.
Komendant nie skończył odczytywania wyroku, gdyż Janusz Pogonowski na znak protestu wykopał spod siebie taboret. Wówczas oficerowie SS podbiegli do skazanych i wyrwali pozostałe taborety spod nóg.
Do ucieczki z komanda mierników doszło 20 maja 1943 r. Polacy: Stanisław Chybiński, Kazimierz Jarzębowski oraz Józef Rotter (prawdziwe nazwisko Florian Basiński) poczuli się zagrożeni, gdyż Niemcy aresztowali łączniczkę Helenę Płotnicką, z którą się kontaktowali. Kobieta związana była z Batalionami Chłopskimi.
Podczas pomiarów w Skidziniu i Wilczkowicach więźniowie poczęstowali pilnującego ich wartownika z SS napojem, do którego dosypali proszek nasenny. Gdy zasnął – uciekli.
Ogółem w historii obozu próbę ucieczki podjęły co najmniej 802 osoby – 757 mężczyzn i 45 kobiet. Wśród nich najwięcej było Polaków – co najmniej 396 osób. Ucieczka udała się 144 osobom. Większość z nich przeżyła wojnę. Niemcy zastrzelili podczas ucieczki lub zatrzymali później 327 więźniów. Los pozostałych 331 więźniów jest nieznany. Nie wykluczone jest, że część z nich wydostała się na wolność i przeżyła.
Na podst. PAP