Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP
Prezydent RP Andrzej Duda i pierwsza pama Agata Kornhauser-Duda zostali w środę oficjalnie powitani w Rydze przez prezydenta Łotwy Raimondsa Vējonisa i jego małżonkę. W czwartek para prezydencka spotka się z Polakami mieszkającymi w Dyneburgu.
Bezpośrednio po uroczystości powitania Andrzej Duda odebrał z rąk prezydenta Vējonisa najwyższe łotewskie odznaczenie państwowe - Order Trzech Gwiazd - przyznane mu za „zasługi na rzecz państwa łotewskiego, znaczący wkład w zacieśnianie stosunków dwustronnych pomiędzy Łotwą a Polską oraz wkład Polski w umacnianie bezpieczeństwa Łotwy”. - Przed stu laty Polacy pomogli Łotwie odzyskać niepodległość i dziś Polska w osobie prezydenta RP również dba o bezpieczeństwo Łotwy - podkreślił, wręczając order, łotewski prezydent.
Andrzej Duda wskazał z kolei, że przyznane mu odznaczenie jest symbolem podziękowania za wkład Polski w bezpieczeństwo naszej części Europy. - Razem staraliśmy się o postanowienia szczytu NATO w Warszawie, które w tej chwili są wcielane w życie, postanowienia, które znacząco zmieniły architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy - zmieniły ją dla Łotwy, i zmieniły ją dla Polski. Wierzę w to, że właśnie m.in. dzięki temu będziemy mogli się cieszyć nieprzerwaną suwerennością i niepodległością przez następne sto lat - dodał Andrzej Duda.
Polski prezydent przekazał też prezydentowi Vējonisowi w ramach podziękowania księgę pamiątkową zawierającą życzenia „stu zasłużonych Polaków” z okazji stulecia niepodległości Łotwy.
Następnie, zgodnie z oficjalnym programem wizyty odbyły się rozmowy z udziałem obu Par Prezydenckich, rozmowy „w cztery oczy” Prezydenta Dudy z Prezydentem Vējonisem, a także rozmowy plenarne pod ich przewodnictwem. Potem szefowie państw wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.
Podczas spotkania z przedstawicielami mediów prezydent RP podziękował prezydentowi Łotwy za zaproszenie jego oraz polskiej delegacji do Rygi, w tym jakże niezwykle ważnym roku stulecia uzyskania niepodległości przez Łotwę oraz przez Polskę. Przypomniał czerwcową wizytę Raimondsa Vējonisa na spotkaniu przywódców Bukaresztańskiej Dziewiątki w Warszawie.
– Chciałem Panu Prezydentowi również podziękować za bardzo dobry stosunek państwa łotewskiego do Polaków i Polonii, którzy są obywatelami Łotwy – podkreślił podczas konferencji Andrzej Duda. – Bardzo dziękuję za to, że stwarzają Państwo możliwości rozwojowe dla polskiej mniejszości tutaj, na Łotwie. Że może ona korzystać w pełni nie tylko ze swobód obywatelskich, ale przede wszystkim, że ma możliwość kultywowania polskiego języka – dodał prezydent Duda.
– Dzisiaj prowadziliśmy z Panem Prezydentem – i będziemy prowadzili – bardzo ważne rozmowy polityczne. Mówiliśmy o sytuacji w Unii Europejskiej, trochę o brexicie, o sytuacji naszych wspólnot w Wielkiej Brytanii, bo mieszka tam bardzo wielu Łotyszy i Polaków, zwłaszcza młodych – relacjonował prezydent. Więc oczywiście cały czas zabiegamy o to, żeby mieli jak najlepsze warunki, żeby ich prawa zostały w jak największym stopniu zachowane – te, które posiadają jeszcze cały czas jako współobywatele Unii Europejskiej – zaznaczył.
Na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Łotwy Andrzej Duda wymienił wśród tematów środowych rozmów nadchodzący szczyt NATO w Brukseli. Jak podkreślił polski przywódca, powinien być decyzyjny i kontynuować postanowienia poprzednich szczytów, w Newport w 2014 roku i w Warszawie w 2016 roku, których konsekwencją jest obecność sił Sojuszu w państwach bałtyckich i Polsce.
– Cieszę się, że są tu obecni także i polscy żołnierze. Pan Prezydent o tym wspominał. To jest rzeczywiście ponad 160 żołnierzy i 15 czołgów z Polski, które pełnią tutaj swoją służbę, strzegąc bezpieczeństwa Łotwy. W przyszłym roku będziemy po raz kolejny brali udział w misji Air Policing – polskie samoloty będą strzegły nieba łotewskiego i państw bałtyckich. Tak więc wspólnie dbamy o to, by bezpieczeństwo w naszym regionie było jak najbardziej zagwarantowane, ale potrzebujemy do tego także i sojuszniczego wsparcia – mówił Andrzej Duda.
– Wdzięczni jesteśmy oczywiście sojusznikom – Kanadzie, Stanom Zjednoczonym i wszystkim innym, którzy biorą udział w obecności NATO w naszych krajach, ale chcemy, żeby za tym szły odpowiednie decyzje co do lokalizacji dowództw NATO i chcemy również, żeby za tym szły odpowiednie decyzje co do procedur NATO w przypadku, gdyby doszło do jakiegokolwiek ataku – żebyśmy byli w stanie w szybkim tempie się zmobilizować i zorganizować obronę – zaznaczył prezydent RP.
Odnosząc się do relacji z Rosją Andrzej Duda mówił: Uważamy, że sankcje wobec Rosji powinny być utrzymane; będziemy przeciwni wszelkim działaniom, które miałyby prowadzić do jakiegoś resetu w stosunkach z nią.
- Absolutnie nie jesteśmy zwolennikami tego, aby Rosję izolować, nie jesteśmy zwolennikami tego, żeby się na Rosję zamykać - zapewnił prezydent. Podkreślił jednak, że „z przyczyn oczywistych” - m.in. ze względu na okupację ziem ukraińskich przez Rosję oraz na jej „agresywne, prowokacyjne zachowania”, nad którymi nie można przechodzić obojętnie – absolutnie nie są też „zwolennikami tego, aby podwyższać poziom dialogu z Rosją”.
- Uważamy, że powinien on pozostać na tym samym poziomie i uważamy również, że sankcje powinny być utrzymane i na pewno będziemy przeciwni wszelkim działaniom, które miałyby prowadzić do jakiegoś resetu w stosunkach z Rosją - oświadczył prezydent Duda.
Prezydent Polski spotkał się też z szefem łotewskiego rządu Mārisem Kučinskisem. Złożył również kwiaty przed Pomnikiem Wolności w Rydze. A po południu wraz z małżonką uroczyście przekazał okolicznościowy upominek dla Łotewskiej Biblioteki Narodowej z okazji obchodzonej w tym roku setnej rocznicy niepodległości kraju. Jest to reprint odnalezionych niedawno rękopisów Ignacego Paderewskiego. Podarunek polskiej pary prezydenckiej zasili utworzony w łotewskiej Bibliotece Narodowej „regał społeczny” (people's bookshelf).
Prezydent Duda zauważył w wystąpieniu podczas przekazania książki, Paderewski „to nie tylko jeden z tych Polaków, których nazywamy ojcami naszej niepodległości, wielki dyplomata, ale przede wszystkim wielki kompozytor, wielki pianista, znany na całym świecie, który o wolną, niepodległą Polskę zabiegał u prezydenta Stanów Zjednoczonych”.
- Co znaczące w kontekście naszej przyjaźni i naszych związków polsko-łotewskich, w czasie, kiedy przygotowywana była ofensywa łatgalska, która w zamyśle autorów miała doprowadzić do wyzwolenia Łatgalii spod okupacji sowieckiej, to właśnie Ignacy Paderewski był polskim premierem - dodał.
Przyłożył on tym samym - jak zaznaczył polski prezydent – „swoją pomocną rękę do tego, aby Łotwa mogła istnieć w swoich granicach i aby nie było tutaj okupacji Armii Czerwonej”. - Niech więc właśnie to dzieło Ignacego Paderewskiego pozostanie tutaj w Bibliotece Narodowej Łotwy, na pamiątkę tego stulecia uzyskania niepodległości, jako widomy znak naszej przyjaźni – powiedział Andrzej Duda.
Z kolei prezydent Łotwy Raimonds Vējonis wręczył polskiej parze prezydenckiej srebrną zakładkę z wygrawerowanymi słowami łotewskiej pieśni ludowej.
Prezydent Polski z małżonką zwiedzili również Narodowe Muzeum Historii Łotwy, w tym wystawę poświęconą 100-leciu uzyskania niepodległości przez Republikę Łotewską.
Później Andrzej Duda spotkał się też z polskimi przedsiębiorcami działającymi na Łotwie.
Na zakończenie dnia prezydent Raimonds Vējonis z małżonką wydali oficjalny obiad na cześć polskiej pary prezydenckiej.
W czwartek rano prezydent Duda wraz z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem odwiedzi stacjonujący w miejscowości Ādaži na Łotwie polski kontyngent wojskowy.
Wizytę Andrzeja Dudy na Łotwie zwieńczyć ma spotkanie z Polakami mieszkającymi w Dyneburgu. Wraz z przedstawicielami polskiej społeczności w Dyneburgu Prezydent ma też obejrzeć czwartkowy mecz Polski z Japonią, który zakończy udział polskiej reprezentacji w piłkarskich mistrzostwach świata w Rosji.
Na podst. MK/ KG/PAP
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.