Andrzej Duda: Polska będzie konsekwentnie działać na rzecz jedności europejskiej

2018-01-11, 23:40
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Andrzej Duda: Polska będzie konsekwentnie działać na rzecz jedności europejskiej Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Polska będzie konsekwentnie działać na rzecz jedności europejskiej bez podziału na lepszych czy gorszych, bez reglamentowania prawa głosu - podkreślił prezydent Andrzej Duda podczas noworocznego spotkania z Korpusem Dyplomatycznym.


Ekscelencjo Księże Arcybiskupie, Dziekanie Korpusu Dyplomatycznego,

Wielce Szanowny Panie Marszałku,

Ekscelencje, Państwo Ambasadorowie, Członkowie Korpusu Dyplomatycznego

Ekscelencje Księża Biskupi, Przedstawiciele Kościołów i Wyznań,

Szanowni Panowie Generałowie,

Szanowni Państwo Ministrowie,

Wszyscy Dostojni Przybyli Goście!

Jest mi niezmiernie miło powitać Państwa na wspólnym noworocznym spotkaniu korpusu dyplomatycznego. Wstępując w nowy 2018 rok, wszyscy mamy świadomość wielu wyzwań stojących przed społecznością międzynarodową. Wierzę jednak, że dzięki współpracy opartej na zaufaniu i dobrej woli dla wielu z tych wyzwań znajdziemy konstruktywne rozwiązania.

Rok 2018 to rok wyjątkowy – rok, kiedy obchodzimy w Polsce 100-lecie odzyskania niepodległości. Po 123 latach zaborów, dzięki odwadze polskiego żołnierza, a także przezorności i dalekowzroczności polityków i dyplomatów, mających silne wsparcie ze strony narodu zjednoczonego wokół celu – odzyskania niepodległości, mając sojuszników naszej sprawy w Europie i za oceanem, udało nam się wykorzystać dogodny moment historyczny i Polska znów była wolna i suwerenna. Znów mogliśmy sami decydować o swoim losie i budować własne państwo.

Rok 1918, rok odzyskania przez moją Ojczyznę niepodległości, niósł ze sobą także i ważne przesłanie międzynarodowe. Z tej racji można go nazwać rokiem triumfu wolności i suwerenności w Europie Środkowej. Co prawda przez kolejne sto lat, jakie od tego momentu minęły, granice państwowe w naszym regionie wielokrotnie ulegały zmianom, różne były koleje losu poszczególnych państw i narodów, a także różne mocarstwa starały się tu bezskutecznie utrwalić swoją dominację poprzez wojny i narzucone reżimy, to jednak dzisiejszy charakter Europy Środkowej, jako mozaiki państw narodowych między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym, jest w dużej mierze dziedzictwem właśnie roku 1918 i ówczesnego triumfu wolności i samostanowienia.

Chciałbym, żeby w sferze międzynarodowej wybrzmiało przesłanie 100-lecia odzyskania niepodległości: niepodległa Polska jest wartościową częścią Europy Środkowej, a suwerenna i dostatnia Europa Środkowa jest wartościową częścią wspólnej Europy i świata. Europa traci, gdy jest poddana koncertowi mocarstw albo zewnętrznej dominacji, a zyskuje pokój i warunki do rozwoju gospodarczego, jeśli potrafi czerpać z bogactwa wszystkich swoich narodów i państw. Dlatego chciałbym, żeby dyskusja o przyszłości wspólnej Europy, która z pewnością nabierze wigoru w 2018 roku, za punkt wyjścia obrała polskie i środkowoeuropejskie doświadczenie i płynącą z niego mądrość.

Chcemy, aby nasza część Europy wysłała pozytywny sygnał i dała trwały wkład do debaty o przyszłości Unii Europejskiej i wspólnego europejskiego rynku. Ma to znaczenie nie tylko dla unowocześnienia naszych, środkowoeuropejskich gospodarek i poprawy warunków życia naszych społeczeństw. Przede wszystkim ten głos jest dziś potrzebny całej Unii i sferze euroatlantyckiej. W moim przekonaniu nasza wspólnota stoi bowiem przed trzema zasadniczymi zagrożeniami: po pierwsze krótkookresowej dekompozycji, po drugie średniookresowej politycznej dezintegracji, a po trzecie długookresowej strategicznej degradacji globalnej pozycji UE.

Procesy te, rozciągnięte w czasie i przestrzeni, występują obecnie z różnym natężeniem. Już dziś mierzymy się z zagrożeniem dekompozycji UE, choćby poprzez projekt UE dwóch prędkości, czy jej polityczną dezintegracją, której wyrazem jest Brexit. W niedalekiej przyszłości oznacza to rosnące prawdopodobieństwo degradacji pozycji UE w sferze globalnej. Jako region Europy Środkowej, jako cała Unia Europejska czy wreszcie, jako wspólnota euroatlantycka, nie możemy do tego dopuścić, jeśli chcemy, by Europa rozwijała się harmonijnie. Jestem przekonany, że już dziś potrzebujemy zdecydowanch odpowiedzi na te zagrożenia. Potrzebujemy mądrej i roztropnej reintegracji.

Jej początkiem powinno stać się wzmocnienie rynku europejskiego z jego czterema podstawowymi swobodami. Istotnym krokiem ku temu jest lepsza integracja infrastrukturalna i gospodarcza w Europie na osi Północ-Południe, także w oparciu o takie instrumenty jak Inicjatywa Trójmorza. Musimy odbudować zachwianą równowagę gospodarczą, społeczną, infrastrukturalną i polityczną UE. Podziały między Północą i Południem, Wschodem i Zachodem, centrum i peryferiami muszą zostać zasypane.

Reintegracja UE powinna przebiegać na podstawie zasad jedności, solidarności i równości wszystkich państw członkowskich Unii. Silna Wspólnota wymaga też redefinicji globalnej pozycji Europy, która musi uwzględniać efektywne rozwiązywanie wyzwań takich jak kryzys migracyjny czy niestabilność walutowa euro.

Aby to osiągnąć, Unia Europejska potrzebuje zdolności do wewnętrznego kompromisu i pragmatycznych działań. Ale przede wszystkim wymaga przywrócenia właściwej hierarchii wartości w życiu społecznym. Nie ideologicznych i politycznych zaklęć, ale prawdziwych wartości, na których ufundowana jest wielowiekowa europejska tożsamość. Europa nie jest dziełem dzisiejszych polityków, jest nam powierzona przez pokolenia narodów europejskich, które tworzyły jej trudną, ale fascynującą historię. Kto myśli, że ma monopol na określenie, czym ma być Europa bez pytania o zdanie innych i uwzględniania ich racji ten jest uzurpatorem idei europejskiej, a nie jej reformatorem.

Europa jest i powinna być silna wolą swoich narodów, a instytucje wspólnotowe powinny tej woli służyć. Jeśli odwrócimy tę hierarchię i postawimy instytucje ponad narodami, to zburzymy właściwy porządek rzeczy. Efektem takiej aberracji jest odchodzenie społeczeństw od idei wspólnej Europy, które można łatwo dostrzec w całym cyklu wyborów, jakie miały miejsce w starych państwach Unii w 2017 roku. Instytucje Unii Europejskiej powinny wziąć na siebie swoją cząstkę odpowiedzialności za to społeczne rozczarowanie wobec integracji i dokonać analizy popełnionych błędów. Zadaniem instytucji wspólnotowych jest harmonijna polityka europejska, a nie piętnowanie, dzielenie i antagonizowanie narodów europejskich.

Uważam, że debata o przyszłości wspólnoty europejskiej powinna uwzględniać także dyskusję o otwarciu na nowe kraje członkowskie. Jeśli jeden kraj opuszcza Unię, to powinniśmy być gotowi, aby nowe państwa do niej wstępowały. Unia Europejska nie może być wspólnotą coraz mniejszej liczby państw albo Unią wykluczającą niektóre kraje członkowskie z procesu podejmowania decyzji. Dlatego Polska będzie konsekwentnie działać na rzecz jedności europejskiej bez podziału na lepszych i gorszych, bez reglamentowania prawa głosu. Będziemy konsekwentnie oczekiwać od Unii tego, co traktaty nazywają „lojalną współpracą państw członkowskich” oraz bronić zasady pomocniczości w relacjach z instytucjami wspólnotowymi.

To prawda, że jesteśmy w Unii wspólnotą konkurencji, a każdy ma prawo dbać o swój interes. Nie zapominajmy jednak, że w pierwszej kolejności jesteśmy wspólnotą lojalności i pomocniczości. Lojalna współpraca to znaczy: solidarność europejska, wolny rynek bez protekcjonizmu, solidarność budżetowa, równe prawa i proporcjonalne obowiązki. Ale przede wszystkim lojalna współpraca wymaga, aby żadne państwo nie wykorzystywało instrumentów polityki europejskiej przeciwko innemu krajowi członkowskiemu i jego bezpieczeństwu, na przykład bezpieczeństwu energetycznemu.

Musimy pokazać, że Unia Europejska jako projekt polityczny ma przyszłość. W tym duchu, działając na rzecz wspólnego interesu, rozpoczęliśmy w naszym regionie pogłębioną współpracę w ramach Inicjatywy Trójmorza. Zależy nam bowiem tak na jedności Unii Europejskiej, jak i na sile oraz podmiotowości Europy Środkowej. Te dwa parametry — zjednoczona, niepodzielna Unia, a w niej dynamicznie rozwijająca się Europa Środkowa są nieodzowne i współzależne. Zaburzenie efektywnego funkcjonowania jednego z nich z pewnością utrudni działanie drugiego.

W tym kontekście kluczowe znaczenie ma spójna, gęsta sieć komunikacji transportowej na osi Północ-Południe. Drogi, koleje, porty morskie i lotnicze, żegluga śródlądowa to składniki jednolitego rynku europejskiego. To realne narzędzia zbliżania społeczeństw, tworzenia miejsc pracy i poprawy możliwości działalności biznesowej. Równolegle konieczne jest wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego poprzez stworzenie wolnego rynku gazu w regionie środkowoeuropejskim, odpornego na szantaż energetyczny. I to jest sedno Inicjatywy Trójmorza.

Ekscelencje, Szanowni Państwo,

Rok 2018 to nie tylko rok 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, ale także rok ważnych wyzwań dla bezpieczeństwa świata. Dawne konflikty nie wygasają, a niestety pojawiają się nowe. Polityka dialogu z trudem powstrzymuje politykę agresji i konfrontacji. Tym większą czujemy odpowiedzialność rozpoczynając nasze 2-letnie członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nasza decyzja o ubieganiu się o miejsce w tym najważniejszym z punktu widzenia bezpieczeństwa świata forum wynikała z głębokiej troski o sprawiedliwość i pokój w polityce międzynarodowej. Hasło naszej kampanii brzmiało „Solidarność – Odpowiedzialność – Zaangażowanie”. To właśnie te wartości będziemy promować podczas prac Rady Bezpieczeństwa i wokół nich kształtować się będą priorytety naszego zaangażowania.

Po pierwsze: solidarność. Ta idea, tak bliska Polsce i Polakom, to przecież nic innego jak wspólnota działania podyktowana wspólnotą interesów. Solidarność w ujęciu globalnym wyrażana jest poprzez przestrzeganie prawa międzynarodowego. Chodzi o prowadzenie takiej polityki, która oparta jest na sile prawa, a nie na prawie siły. Takiej polityki, która szanuje podstawowe zasady prawa międzynarodowego, tj. suwerenność i integralność terytorialną państw.

Po drugie: odpowiedzialność. Naszym priorytetem w Radzie Bezpieczeństwa będą także działania na rzecz wzmocnienia istniejących mechanizmów zapobiegania konfliktom, pokojowego rozwiązywania sporów oraz mediacji. Będziemy również wspierać inicjatywy zwiększające efektywność operacji pokojowych ONZ. Z uwagi na współzależność współczesnego świata, w którym konflikty na pozór lokalne stają się coraz częściej wyzwaniami globalnymi, wspólnota międzynarodowa musi dysponować realnymi narzędziami, aby skutecznie reagować w miejscu ich powstawania.

Po trzecie wreszcie: zaangażowanie. Polska konsekwentnie stoi na stanowisku, że zagrożenia dla bezpieczeństwa i pokoju współczesnego świata należy pojmować w sposób wielowymiarowy. Mam tu na myśli m.in. wojny hybrydowe, terroryzm, cyberprzestępczość czy też zmiany klimatyczne – zjawiska, które często wykraczają poza przedmiot prac Rady Bezpieczeństwa, a z pewnością wymagają większego zaangażowania społeczności międzynarodowej. Ostatnie zagadnienie będzie tematem planowanej na jesień tego roku konferencji klimatycznej COP24, która odbędzie się w Katowicach.

Ekscelencje, Szanowni Państwo,

W tym roku będzie miał miejsce również kolejny szczyt NATO. Chciałbym, żeby odniósł on sukces porównywalny z rezultatami szczytu warszawskiego z 2016 roku, tzn. aby był decyzyjny i sprawczy, a więc kontynuował proces zwiększania zdolności obronnych i odstraszania Sojuszu. Jednocześnie liczę, że będziemy w stanie podjąć dalsze kroki w realizacji strategii 360°. Bezpieczeństwo Sojuszu jest niepodzielne, niezależnie z którego kierunku przychodzą zagrożenia i jaki jest ich charakter. W celu koordynacji wysiłków zmierzających do dalszego wzmacniania bezpieczeństwa całego Sojuszu zaplanowaliśmy tuż przed brukselskim szczytem spotkanie przywódców w formacie tzw. bukaresztańskiej dziewiątki, które odbędzie się w Warszawie.

Wyznajemy zasadę, że każdy powinien wnosić do NATO odpowiedni wkład w rozwój naszych wspólnych, sojuszniczych zdolności obronnych. Ma to kluczowe znaczenie dla utrzymania w dobrej kondycji więzi transatlantyckich, które są istotne dla naszego bezpieczeństwa. Zależy nam na kontynuacji militarnej obecności wojsk sojuszniczych na wschodniej flance, jako realnego wzmocnienia naszego potencjału odstraszania i obrony.

W tym miejscy chciałbym z satysfakcją podkreślić, że w poprzednim roku powitaliśmy na terenie Polski wojska sojusznicze w ramach współpracy dwustronnej i w ramach realizacji decyzji podjętych podczas warszawskiego szczytu NATO. Obecność wojsk sojuszniczych w Polsce to najbardziej czytelny znak rzeczywistej solidarności sojuszniczej. Przedstawicielom państw, których żołnierze przebywają na terytorium Polski chciałbym za tę obecność bardzo serdecznie podziękować. Jednocześnie chcę podkreślić, że Polska także realizuje zadania wynikające z tej sojuszniczej solidarności. Będziemy kontynuować nasze misje wojskowe za granicą w ramach kontyngentów NATO i chcemy aktywnie powrócić do uczestnictwa w operacjach pokojowych ONZ.

Jednocześnie cieszy dobry prognostyk, jakim niewątpliwie jest zawiązanie stałej współpracy strukturalnej w zakresie obronności PESCO wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Liczymy, że współpraca ta będzie w równym stopniu służyć wszystkim członkom wspólnoty, a jej charakter nie będzie w żadnym stopniu kolidował z rozwojem zdolności obrony kolektywnej w ramach NATO.

Ekscelencje, Szanowni Państwo,

Współczesne relacje międzynarodowe to nie tylko relacje polityczne. Ich ważną treść stanowi także dyplomacja ekonomiczna. W zeszłym roku odbyłem szereg bardzo udanych misji gospodarczych na czterech kontynentach. Przyniosły one wymierne korzyści dla rozwoju polskich kontaktów gospodarczych. Chcę kontynuować realizację tego zadania także w roku 2018, zarówno podczas podejmowania przywódców partnerskich krajów w Polsce, jak i w trakcie moich wizyt zagranicznych.

Polska gospodarka rozwija się dynamicznie, a polskie firmy coraz odważniej wchodzą na rynki zagraniczne, w tym rynki pozaunijne. Jestem przekonany, że proces ekspansji polskich firm będzie kontynuowany w najbliższej przyszłości, a nawet będzie przyspieszał. Dlatego zachęcam Państwa do podejmowania działań służących zacieśnianiu powiązań między polskimi przedsiębiorcami a firmami i przedsiębiorcami z Państwa krajów.

Chcemy aktywnie i we współpracy z naszymi zagranicznymi partnerami budować gospodarkę XXI wieku. Taką, która będzie innowacyjna oraz konkurencyjna, a także będzie promować równe traktowanie wszystkich stron. Mam świadomość, że dla realizacji tego ambitnego celu potrzebujemy partnerów na wszystkich kontynentach.
Szanowni Państwo, Ekscelencje, Dostojni Goście,

100-lecie odzyskania niepodległości to święto 60 milionów Polaków mieszkających na całym świecie. Polonia stanowi największy atut polskiej polityki zagranicznej. Jestem dumny, że Polacy mieszkający za granicą aktywnie manifestują przywiązanie do swojej ojczyzny, do polskiego języka i do polskiej kultury. Cieszę się również, że z sukcesem uczestniczą w życiu społecznym, kulturalnym i gospodarczym, a także i politycznym krajów, które wybrali na swoją drugą ojczyznę, przyczyniając się tym samym do ich rozwoju. Polonia stanowi bez wątpienia piękną i niezwykle wartościową wizytówkę Polski.

Jest moim marzeniem, żebyśmy jako Polacy poczuli się w roku 100-lecia odzyskania niepodległości wspólnotą, zarówno tu w kraju, jak i w tych wszystkich miejscach, gdzie żyją moi rodacy. Dlatego liczę na życzliwe wsparcie ze strony Państwa krajów dla inicjatyw mających uświetnić rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jako Prezydent RP planuję odwiedzić w ciągu tego roku kilka ważnych polskich ośrodków za granicą, aby wspólnie z moimi rodakami świętować wolność i niepodległość.

Na koniec, korzystając z okazji, pragnę życzyć nam wszystkim sukcesów w rozwijaniu i umacnianiu relacji politycznych, gospodarczych
i kulturalnych między naszymi państwami, a wszystkim krajom, które przed stu laty odzyskały lub uzyskały niepodległość z całego serca życzę powodzenia w umacnianiu wolności i państwowości.

Wszystkiego dobrego! Szczęśliwego Nowego Roku!

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24