Jak już pisaliśmy, w ubiegłym tygodniu wicemer Arūnas Šileris przybył do Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej na spotkanie z radą szkoły, która jest zaniepokojona pomysłem stołecznej władzy utworzenia w szkole pierwszej klasy litewskiej. Wicemer nie zgodził się jednak, aby w spotkaniu uczestniczyły przybyłe na zaproszenie rodziców radne z AWPL-ZChR ani sami rodzice, dla których nieobojętny jest los szkoły, a którzy nie należą do rady szkoły.
W wystosowanym do mera Wilna Valdasa Benkunskasa pismie stołeczni radni AWPL-ZChR zwracają uwagę na to, że takie zachowanie wicemera było bezprawne.
„Nie wiadomo, na jakiej podstawie wicemer Šileris nakazał dyrektor Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej zwołanie posiedzenia czy spotkania rady szkoły. Przecież nawet Ustawa przewiduje, że kierownik szkoły nie może być członkiem rady szkoły, by nie mieć wpływu na podejmowane decyzje. Każde wtrącanie się w działalność rady szkoły jako samodzielnego organu jest pogwałceniem zasad samorządności, demokracji i transparentności” – czytamy w pismie, podpisanym przez Wandę Krawczok, starostą frakcji AWPL-ZChR w Radzie m. Wilna.
Frakcja wskazuje też na to, że po przybyciu na spotkanie radnych wicemer nie zechciał przedstawić raportu z oceny szkoły i kontynuować otwartego spotkania. „Należy przypuszczać, że wicemer chciał wpłynąć na radę szkoły, gdy jednak zrozumiał, że takiego wpływu podczas otwartego spotkania nie uda mu się wywrzeć, zaniechał udziału w spotkaniu – podkreślają radni. – Jesteśmy przekonani, że jest to poważne naruszenie zasad samorządności i bezprawne wtrącanie się w działalność organów szkolnej samorządności. Jak twierdzą, „gdyby prawdą było to, co deklaruje wicemer Šileris (omówienie raportu z oceny zewnętrznej), można by się było zwrócić do dyrektor szkoły z prośbą o zorganizowanie spotkania ze społecznością szkoły i niepojęte, dlaczego w takich spotkaniach nie mogliby uczestniczyć radni samorządu, jeżeli o to prosi społeczność szkoły”.
Radni snują przypuszczenia, że „chęć wicemera A. Šilerisa do komunikowania się za zamkniętymi drzwiami, sugeruje, że zamiary jego są podstępne”. „Potrzebował po prostu potwierdzeń tych czy innych decyzji (być może poprzez sporządzenie protokołu), a zrobić to może wyłącznie rada szkoły. Już na początku zebrania wicemer zmuszał członków rady szkoły do głosowania, czego w zasadzie ani on, ani dyrektor szkoły nie mogą robić. Jest to prerogatywa rady szkoły. Pod nieobecność przewodniczącej i niewybraniu przez członków rady szkoły osoby przewodniczącej zebraniu, zebranie to jest nielegalne” – napisano w pismie radnych.
Zwracają uwagę również na to, że „prawa rodziców zostały zdeptane, ponieważ część z nich, która wyraziła wolę udziału w spotkaniu, została zostawiona za drzwi”. Bo jak wskazują, zgodnie z ustawą, rodzicie (opiekunowie, kuratorzy) mają prawo: uczestniczyć w samorządności szkolnej oraz zebraniach społeczności szkolnej podczas omawiania ważnych dla szkoły kwestii oraz sprawozdania z rocznej działalności kierownika szkoły.
Przedstawiciele AWPL-ZChR w stołecznej Radzie zwrócili też uwagę na to, że na spotkanie wicemer przybył z nieznanym mężczyzną, który „nawet na prośbę, by się przedstawił, nie uczynił tego”. „A. Šileris powiedział, że jest to jego doradca. Na stronie Samorządu m. Wilna w zakładce „Struktura” nie ma żadnego etatowego doradcy wicemera. Wypada wnioskować, że nawet osoba nie mająca ku temu pełnomocnictw próbowała wpływać na pracę placówki oświatowej” – zaznaczają radni.
„Szanowny Panie Merze, zwracamy się do Pana jak do osoby odpowiedzialnej z prośbą o dokonanie oceny i podjęcie się odpowiedzialności za trwająca już od kilku miesięcy naruszanie ustawy o oświacie, ustalonych zasad i burzenie fundamentów oświaty oraz naruszanie dobrego imienia Samorządu m. Wilna przez mianowanego przez Pana wicemera” – napisali w pismie radni AWPL-ZChR.
Radni polskiej partii w obronie szkół mniejszości narodowych
2024-02-07, 18:34
Reagując na niestosowne zachowanie wicemera podczas jego wizyty w Szkole Podstawowej w Kolonii Wileńskiej, stołeczni radni z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin wystosowali prośbę do mera Wilna.
Komentarze
Zgadzam się że te działania z pewnością są częścią jakiegoś większego planu uderzenia w polskie placówki oświatowe, ktoś wyżej wicemera za tym stoi i wszystkim steruje. A takie "wizyty w szkole" to po prostu testowanie, do czego dalej się można posunąć...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.