© L24.lt (Fot. Marlena Paszkowska)
Posłowie Rita Tamašunienė, Beata Pietkiewicz i Czesław Olszewski z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) podczas zorganizowanej w litewskim Sejmie konferencji prasowej wezwali Rząd do wzięcia odpowiedzialności za spowodowany kryzys migracyjny, samorządy kraju zaś – do współodpowiedzialności i równego podziału migrantów przybywających z Białorusi. W ocenie parlamentarzystów z AWPL-ZChR kryzys migracyjny jest skutkiem prowadzonej przez konserwatystów polityki wtrącania się w sprawy wewnętrzne Białorusi, a w konsekwencji cierpią przede wszystkim mieszkańcy naszego kraju, a wyjątkowo dotkliwie – ludność rejonów wileńskiego i solecznickiego.
Posłowie AWPL-ZChR sprzeciwiają się rozlokowaniu migrantów w Dziewieniszkach i Miednikach
„Zostaliśmy wybrani w okręgach jednomandatowych i reprezentujemy przede wszystkim mieszkańców, którzy zaufali nam w wyborach. Polityka rządzących, która spowodowała kryzys migracyjny, jakiego nasz kraj do tej pory nie doświadczył, obrała taktykę zrzucania wszystkich problemów na barki samorządów rejonów wileńskiego i solecznickiego. Rząd planuje powołanie dużych ośrodków migracyjnych w Miednikach i Dziewieniszkach, przy tym nie informując o swych planach mieszkańców. Po ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego o zasięgu ogólnopaństwowym jednym z głównych zadań jest docieranie do ludności z najnowszymi informacjami. MSW działa wbrew strategii ogłoszonej przez samą szefową resortu, który to dokument zakłada, że migranci nie będą zakwaterowywani w miejscowościach zaludnionych bądź w ich sąsiedztwie. Dziewieniszki zamieszkuje 500 mieszkańców, zaś w samym sercu tej miejscowości planowane jest rozlokowanie do 1 tys. migrantów” – oburzenia nie kryła Rita Tamašunienė.
Beata Pietkiewicz podkreśliła, że ani Samorząd Rejonu Solecznickiego, ani jego mieszkańcy nie wyrażają i nie wyrażą zgody na nieprzemyślaną decyzję o zakwaterowaniu w Dziewieniszkach dwukrotnie większej liczby migrantów niż wynosi populacja tej miejscowości: „Tajemnicą poliszynela jest, że pomiędzy planami A, B i C, które mają pomóc w walce z kryzysem migracyjnym, istnieje plan rozlokowania nielegalnych uchodźców w bursie Szkoły Rolniczej w Dziewieniszkach znajdującej się w gestii państwa. O planach tych Samorząd Rejonu Solecznickiego dowiedział się z mediów. Pierwsze spotkanie w tej sprawie zorganizowano w samorządzie dopiero 14 lipca. W planach Rządu jest powołanie w Dziewieniszkach ośrodka dla 500-1000 migrantów. Nie ma na to zgody, ponieważ bursa znajduje się w samym centrum tej miejscowości, w promieniu 50 m są dwa gimnazja, domy mieszkalne, zaś sam internat nie jest ogrodzony. Mieszkańcy Dziewieniszek, których jest zaledwie 500, są oburzeni, mają bowiem wątpliwości, że ich bezpieczeństwo nie zostanie zapewnione w sposób należyty. Jako politycy reprezentujący mieszkańców w swoich okręgach nalegamy na to, by Rząd wziął pełną odpowiedzialność za prowadzoną politykę wewnętrzną i zewnętrzną. Problemu migrantów nie można zepchnąć wyłącznie na samorządy przygraniczne. Nie ma naszej zgody na to, by kryzys był rozstrzygany kosztem jednych z najbardziej zagrożonych rejonów w kraju. Zarówno Rząd, jak i MSW powinny poszukać innych rozwiązań” – oświadczyła poseł.
Beata Pietkiewicz zaznaczyła, że Samorząd Rejonu Solecznickiego jest gotowy, by udzielić tymczasowej pomocy i w tej chwili taka pomoc jest świadczona, tym niemniej ani w Dziewieniszkach, ani w innych miejscach nie ma możliwości na zakwaterowanie tak dużej liczby osób.
Podział migrantów pomiędzy samorządami powinien być równomierny
Rita Tamašunienė podkreśliła, że rejony wileński i solecznicki nie są jedynymi strefami przygranicznymi w kraju. „Bardzo liczymy na to, że rozważania Rządu nie są ostatecznymi decyzjami i rządzący uwzględnią w końcu oczekiwania mieszkańców” – podkreśliła, dodając, że podział migrantów pomiędzy samorządami powinien być równomierny, mamy bowiem do czynienia z kryzysem o zasięgu ogólnopaństwowym. „Bardzo liczymy, że i merowie konserwatywni, i liberalni, jak też ich ojcowizny polityczne również wezmą odpowiedzialność za prowadzoną politykę i wszyscy na równi zmierzą się z konsekwencjami kryzysu” – powiedziała.
Tamašunienė ubolewała, że władze centralne nie opracowały do tej pory długofalowej strategii zwalczania kryzysu. Dodatkowo, jak podkreśliła, rządzący za późno zareagowali na kryzys, ponieważ, dla przykładu, do kraju już trafiło ok. 800 Irakijczyków, których ich kraj pochodzenia z powrotem nie przyjmie w związku z prowadzoną odpowiednią polityką.
Rejony wileński i solecznicki nie mogą stać się zakładnikami kryzysu
Czesław Olszewski oświadczył, że posłowie z ramienia AWPL-ZChR, reprezentujący mieszkańców rejonów wileńskiego i solecznickiego, solidaryzują się z merami tych rejonów i wyrażają swój sprzeciw, by samorządy przygraniczne stały się zakładnikami nierozwiązywanych problemów ochrony granicy państwowej i polityki zagranicznej.
„Nie widzimy możliwości rozwiązywania kryzysu na poziomie lokalnym, w naszych rejonach. Nie można ignorować głosu samorządów i obywateli. W sposób stanowczy oświadczamy, że nie ma ku temu ani dogodnych miejsc, ani możliwości technicznych, ani zasobów ludzkich” – powiedział Czesław Olszewski.
Poseł przypomniał grymasy historii, kiedy to jedynie po 30 latach od runięcia muru berlińskiego sami budujemy nowy mur. „Doskonale pamiętam, jak 9 listopada 1989 r. padał mur berliński, a towarzyszyły temu okrzyki radości ludzi ogarniętych euforią. Dzisiaj zaś pod własnym nosem sami wznosimy mur. Litwa ma nie tylko prawo moralne i polityczne, ale wręcz jest w obowiązku popierać wolnościowe dążenia narodu białoruskiego i pobudzanie zmian demokratycznych, ale wsparcie to nie może przybierać formy eksportu rewolucji do sąsiedniego kraju przypominającej praktyki ZSRS. Reżim polityczny u sąsiadów może zmienić wyłącznie samo społeczeństwo tego kraju, kiedy już dojrzeje do zasadniczych zmian i ich wprowadzania” – powiedział Olszewski.
Oddzielone granicami rodziny nie muszą cierpieć na skutek polityki nieprzyjaznej w stosunku do sąsiadów
Rita Tamašunienė, zwracając się do władz centralnych, podkreśliła, że jeśli już przywódcy państwa decydują się na taką politykę i retorykę względem Białorusi, to konsekwencjami takiego zachowania nie mogą obarczać rejonów wileńskiego i solecznickiego. Rejonów, które z Białorusią łączą więzi diametralnie odmienne, na Białorusi bowiem mieszkają krewni i bliscy rodzin po stronie litewskiej.
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
a już msz i jego szef młody sajudzista to całkowita katastrofa
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.