© L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
„Podstawowym argumentem, dlaczego powinien powstać państwowy komercyjny bank Litwy, jest brak konkurencji dla istniejących banków. Przez to cierpią nasi mieszkańcy, którzy płacą bankom bardzo dużo” – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie RL Waldemar Tomaszewski.
W poniedziałek, 25 listopada, w Sejmie RL odbyła się konferencja prasowa z udziałem przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, posła do Parlamentu Europejskiego, Waldemara Tomaszewskiego oraz posłanki na Sejm RL, przewodniczącej sejmowej frakcji AWPL-ZChR – Wandy Krawczonok. Tematem konferencji była konieczność utworzenia litewskiego państwowego banku komercyjnego oraz aktualia polityczne.
Europoseł zaznaczył, że obecnie nie istnieje litewski państwowy bank komercyjny. W Unii Europejskiej jest bardzo mało państw, które nie mają własnego banku komercyjnego. Taka sytuacja wywołuje wiele niedogodności zarówno dla obywateli RL, jak i dla instytucji państwowych.
– Podstawowym problemem dla mieszkańców, w szczególności w rejonach i starostwach, jest drastyczny spadek liczby oddziałów bankowych – w ciągu 4 lat ich ilość spadła o połowę – mówił podczas konferencji Waldemar Tomaszewski. Ponadto ceny usług bankowych na Litwie są jednymi z najwyższych w całej Unii Europejskiej. „Z tych oraz innych powodów jeszcze przed dwoma miesiącami AWPL-ZChR złożyła propozycję utworzenia komercyjnego banku Litwy” – wyjaśnił.
Lider AWPL-ZChR podkreślił, że ceny usług bankowych, w porównaniu do państw ościennych, różnią się drastycznie. Na Litwie praktycznie za wszystko trzeba płacić (patrz załącznik), podczas gdy w innych krajach takie usługi, jak wypłata gotówki, obsługa karty, przelewy i inne są darmowe.
Waldemar Tomaszewski zauważył, że koalicja rządząca od pierwszego stycznia 2020 r. zwiększa aż o 30 euro emerytury. Obecnie również toczy się dyskusja o propozycji prezydenta o zwiększenie emerytur o dalsze 3 euro, podczas gdy tylko cena za obsługę karty bankowej przykładowo w SEB banku sięga aż 18 euro rocznie. Także za wypłatę gotówki (powyżej ustalonej miesięcznej sumy 550 euro) klienci litewskich banków muszą płacić nawet 0,8 procent od wypłaty, choć są to ich własne, ciężko zarobione pieniądze.
„Podstawowym argumentem, dlaczego powinien powstać komercyjny bank Litwy, jest brak konkurencji dla istniejących banków. Przez to cierpią nasi mieszkańcy, którzy są zmuszeni za różne usługi bankowe ponosić wysokie koszty – rocznie jest to co najmniej wydatek rzędu 30-40 euro na jedną osobę, podczas gdy w innych państwach podobne usługi są często bezpłatne. W tym właśnie jest wsparcie dla każdego człowieka, w tym i dla emerytów” – mówił.
Wśród innych argumentów Waldemar Tomaszewski wymienił spowolnienie gospodarki Litwy. W Niemczech w takich sytuacjach praktykowane jest pobudzanie gospodarki właśnie przy pomocy własnych komercyjnych banków. Litwa w danym momencie nie posiada żadnych narzędzi, które mogłyby zatrzymać spowolnienie gospodarki. Lider AWPL-ZChR przypomniał, gdy rządząca w latach 2008-2012 koalicja liberałów i konserwatystów podjęła decyzję o zapożyczeniu państwa w zagranicznych bankach, gdzie odsetki były olbrzymie, około 10 procent rocznie. „Ile pieniędzy ludzi naszego państwa zostało zmarnotrawionych? Aby móc skutecznie reagować na wyzwania kryzysu konieczne jest posiadanie własnego państwowego banku komercyjnego” – zaakcentował.
Waldemar Tomaszewski zaznaczył, że oczywiście na utworzenie banku potrzebne są środki finansowe. Podkreślił, że Litwa posiada bazę na utworzenie takiego banku. Mogłyby nią być budynki państwowe, przykładowo oddziały pocztowe, których na Litwie jest 3 razy więcej niż działających oddziałów bankowych.
Tomaszewski przypomniał także projekt autorstwa AWPL-ZChR dotyczący opodatkowania aktywów bankowych. Litwa jest praktycznie jedynym państwem, które nie ma takiego podatku: „21 państw Unii Europejskiej wprowadziło podatek bankowy – 5 państw opodatkowało aktywa bankowe, co proponujemy zrobić także na Litwie, a 16 państw opodatkowało pasywa banków. Chociaż w 21 krajach UE banki płacą podatek, to od ludzi nie pobierają większych opłat za usługi. U nas niestety jak na razie jest odwrotnie”.
Jak powiedział Waldemar Tomaszewski, złożenie projektu o opodatkowaniu banków wymagało sporej odwagi obywatelskiej, której nie miały inne ugrupowania. W mediach rozgorzała nagonka, pojawiło się sporo artykułów i programów tworzonych na zamówienie po to, aby projekt nie został przyjęty w litewskim parlamencie. „Pierwsze głosowanie, po przedstawieniu projektu w Sejmie przez wiceprzewodniczącego AWPL-ZChR, posła Zbigniewa Jedzińskiego, odbyło się jednak pomyślnie, to duży sukces. Teraz trzeba podjąć ostateczną decyzję i przyjąć stosowną ustawę o wprowadzeniu rocznej taryfy 0,3 procent na aktywa bankowe” – stwierdził.
Waldemar Tomaszewski podczas konferencji mówił także, że budżet zostanie przyjęty: „Jako przewodniczący partii należącej do koalicji rządzącej, chcę bardzo wyraźnie podkreślić i uspokoić społeczeństwo, że wszelkie podważania niezbędnych projektów budżetowych i ogólna nagonka na koalicję w mediach, to próba sztucznego wywoływania zamieszania. Koalicja pracuje sprawnie, budżet będzie przyjęty” – stanowczo zapewnił lider AWPL-ZChR.
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
Właśnie. Bogaci za bardzo się tym nie przejmują, więc nie widzą problemu. Wcześniej politycy także zajmowali się innymi sprawami, a potrzeby najbardziej potrzebujących schodziły na dalszy plan. Teraz kiedy większe możliwości ma AWPL to właśnie nasi politycy podejmują niepopularne i niewygodne, z punktu widzenia biznesu, tematy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.