W ostatnim czasie pedagodzy, psycholodzy i socjolodzy biją na alarm z powodu gwałtownego upadku moralnych i duchowych wartości wśród dzieci i młodzieży. Poziom dziecięcego i młodocianego okrucieństwa niepohamowanie rośnie, o czym wymownie świadczą komunikaty policji. Internet jest przepełniony wideonagraniami bezlitosnych uczniowskich bójek, sfilmowanych na telefon komórkowy przez ich uczestników.
Cynizm, napawanie się swawolą, wyuzdaniem i rozwiązłością – są to charakterystyczne cechy zachowań w dzisiejszych czasach. O tym powszechnie informują gazety, radio i telewizja. Taka sytuacja – to cena za potakiwanie liberalizmowi, który szczodrze propaguje wolność obyczajów. W obronie tych upozorowanych wartości występują i niektórzy politycy. Głoszone są propozycje przyjęcia za podstawę skandynawskiego wzorca wychowania dzieci już w przedszkolach, niwelującego pojęcie płci. Dokąd idziesz, świecie? Kogo my wychowamy, kto będzie odpowiadał za przyszłość naszego państwa?
Wszyscy biją w dzwony: ratujcie nasze dusze! Jednak jeżeli się proponuje konkretną receptę ratunku, wywołuje to natychmiastową reakcję sprzeciwu. AWPL wstąpiła do koalicji rządzącej z koncepcją projektu ustaw światopoglądowych, skierowanych na wychowanie młodego pokolenia, obronę dzieci nienarodzonych, rozwój wartości duchowych. Nasi partnerzy w koalicji zgodzili się nie przeszkadzać pojawieniu się tych projektów na I stadium, zaś każdy poseł może głosować w tych kwestiach według własnego sumienia.
Natychmiast jednak po pojawieniu się informacji o zarejestrowaniu przez frakcję AWPL w Sejmie poprawek do Ustawy o Oświacie, przewidujących obowiązkowe nauczanie religii w szkole, nasi oponenci unieśli się oburzeniem. Nam przypomniano, że Kościół jest oddzielony od państwa, że Konstytucja gwarantuje prawo wolności sumienia, że nauczanie religii w naszym wielowyznaniowym społeczeństwie jest trudne do wcielenia w życie. Żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji na ten temat i nie być posądzonym o próżną demagogię, zwróćmy się do doświadczenia innych europejskich krajów.
Niemcy
Art. 7 p. 3 Ustawy zasadniczej gwarantuje nauczanie religii jako szeregowego przedmiotu: nauczanie religii w szkołach państwowych jest obowiązkowym przedmiotem nauczania, z wyjątkiem szkół niereligijnych. Bez względu na prawo państwa do sprawowania kontroli nad nauczaniem, zajęcia z religii mają być prowadzone zgodnie z zasadami religijnych wspólnot. Od 12 grudnia 1999 r. w Hamburgu działa prawo, zgodnie z którym przedmiot religii jest obowiązkowym do nauczania.
W Bawarii lekcje religii również są przedmiotem obowiązkowym we wszystkich szkołach ogólnokształcących. Zazwyczaj na lekcjach religii klasy są dzielone na katolików i protestantów. Prawo do nauczania i obowiązek nauczania religii mają i prawosławni, mimo iż stanowią małą liczebność.
Hiszpania
Nauczanie religii jest realizowane w Hiszpanii na wszystkich poziomach oświaty – od przedszkola do uniwersytetu. Te szczeble zawierają przedszkolne, początkowe i średnie szkolnictwo oraz bakalaurat i dalsze stopnie nauczania, zarówno państwowego jak i prywatnego. Główne zasady i reguły nauczania religii katolickiej są utrwalone w umowie między państwem i Stolicą Apostolską w dziedzinie oświaty i kultury. Oprócz tego, szereg pytań w danej dziedzinie jest uregulowany w porozumieniu z 26 lutego 1999 r. „O ekonomiczno-pracowniczym statusie osób, nienależących do składu wykładowców i zajętych w nauczaniu katolickiej religii w publicznych centrach oświaty - przedszkoli, początkowych i średnich szkół”.
Polska
W Polsce przedmiot religii jest w szkole obowiązkowym na równi z językiem polskim i matematyką. Przy tym nauczanie jest realizowane na zasadzie alternatywnej. Ten system w wielu szczegółach przypomina hiszpański, z tą różnicą, że jeżeli w Hiszpanii naucza się w szkołach na zasadzie alternatywnej te wyznania religijne, których wspólnoty zawarły umowę z państwem, w Polsce wszystko zależy od liczby uczniów tego czy innego wyznania, nauczających się w klasie.
Tym samym, katolickiej religii naucza się we wszystkich szkołach, a przedmioty religijne innych wspólnot – w zależności od obecności w klasach wyznawców danych konfesji. Według polskiego prawa nauczanie tego przedmiotu wymaga obecności w klasie nie mniej, niż trzech uczniów tego samego wiarowyznania. Od pierwszych dni nauki dziecka w szkole administracja szkoły i nauczyciele wiedzą o wiarowyznaniu każdego ucznia i uwzględniają to w ciągu całego procesu nauki.
Np., jeżeli do jakiejś ze szkół uczęszczają chociaż trzej prawosławni uczniowie, odpowiedni nauczyciele dla nich nauczają prawosławne prawo Boże. Ważne jest zaznaczyć, że chociaż w klasie jest mniej, niż trzech uczniów prawosławnych lub przedstawicieli innych wyznań, oni, nie mogąc poznawać swojej religii w tej klasie, nie są pozbawieni tej możliwości w ramach programu szkolnego w całości. Oni otrzymują wiedzę o swojej wierze na lekcjach w specjalnej grupie w którejś z szkół, dokąd uczęszczają na lekcje o określonym czasie.
Wielka Brytania
Zgodnie z Aktem o standardach szkolnych z 1998 r. i Aktem o oświacie 1996 r., wszystkie programy szkół mają zawierać składnik religijny. P. 3 art. 375 cz. III Ustawy o oświacie 1996 r. brzmi: „Każdy wprowadzony program szkolny powinien odzwierciedlać fakt, że tradycje religijne w Wielkiej Brytanii ogólnie są chrześcijańskie, przyjmując przy tym do wiadomości nauczanie i praktykę innych podstawowych religii, które są reprezentowane w państwie”. Po uzgodnieniu z władzami szkoły jest możliwa odmowa od religijnego składnika, jak też i od obowiązkowej wspólnej chrześcijańskiej modlitwy. Przy tym aprobowana jest zmiana, nie zaś całkowita odmowa.
Belgia
Zgodnie z prawem belgijskim, prawomocność włączenia do programu kursów, nazywanych „filozoficznymi” do powszechnego systemu oświaty opiera się na art. 18 i 26 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz art. 29 i 30 Międzynarodowej Konwencji Praw Dziecka. Mimo tych fundamentalnych ustaw, prawo na religijną oświatę w szkołach wyraźnie jest tłumaczone w oficjalnym poradniku Ministerstwa Oświaty państwa pt. „Przedmioty moralności i religii. Kształtujące pole.”: „We współczesnym społeczeństwie, kiedy wzmagający się zanik moralnych fundamentów powoduje kryzys wartości, kiedy młodzież stawia pytanie o sensie istnienia, szkoła jest zobowiązana dopomóc młodemu pokoleniu w jego samostanowieniu.
W tym przypadku lekcje religii mogą, jako środek łączący kształtujące czynności, pozwolić przeciwstawić się obojętności, fanatyzmowi, nietolerancji, przemocy i pomóc uczniom stać się ludźmi odpowiedzialnymi, członkami demokratycznego i solidarnego społeczeństwa, otwartego na pluralizm i dialog z innymi kulturami”.
Tak więc, praktyka nauczania religii w szkole zgodnie z wyznaniowym wyborem uczniów jest powszechna dla krajów europejskich. We wszystkich państwach uznano, że nauczanie religijnych dyscyplin jest ważniejszą nieodłączną częścią państwowej polityki w sferze oświaty, przy pomocy której zapewnia się religijno-etyczne wychowanie i duchowy rozwój uczniów. W większości państw Europy lekcje religii są wciągnięte do sieci obowiązkowych przedmiotów na równi z innymi przedmiotami. I bardzo dobrze, bo przeciwnicy takiego rozwiązania de facto odmawiają nauki podstaw kultury i cywilizacji europejskiej w szkołach.
Waldemar Tomaszewski
Poseł do Parlamentu Europejskiego
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.