Dokąd idziesz, Świecie?

2013-03-08, 09:18
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

W ostatnim czasie pedagodzy, psycholodzy i socjolodzy biją na alarm z powodu gwałtownego upadku moralnych i duchowych wartości wśród dzieci i młodzieży. Poziom dziecięcego i młodocianego okrucieństwa niepohamowanie rośnie, o czym wymownie świadczą komunikaty policji. Internet jest przepełniony wideonagraniami bezlitosnych uczniowskich bójek, sfilmowanych na telefon komórkowy przez ich uczestników.

Cynizm, napawanie się swawolą, wyuzdaniem i rozwiązłością – są to charakterystyczne cechy zachowań w dzisiejszych czasach. O tym powszechnie informują gazety, radio i telewizja. Taka sytuacja – to cena za potakiwanie liberalizmowi, który szczodrze propaguje wolność obyczajów. W obronie tych upozorowanych wartości występują i niektórzy politycy. Głoszone są propozycje przyjęcia za podstawę skandynawskiego wzorca wychowania dzieci już w przedszkolach, niwelującego pojęcie płci. Dokąd idziesz, świecie? Kogo my wychowamy, kto będzie odpowiadał za przyszłość naszego państwa?

Wszyscy biją w dzwony: ratujcie nasze dusze! Jednak jeżeli się proponuje konkretną receptę ratunku, wywołuje to natychmiastową reakcję sprzeciwu. AWPL wstąpiła do koalicji rządzącej z koncepcją projektu ustaw światopoglądowych, skierowanych na wychowanie młodego pokolenia, obronę dzieci nienarodzonych, rozwój wartości duchowych. Nasi partnerzy w koalicji zgodzili się nie przeszkadzać pojawieniu się tych projektów na I stadium, zaś każdy poseł może głosować w tych kwestiach według własnego sumienia.

Natychmiast jednak po pojawieniu się informacji o zarejestrowaniu przez frakcję AWPL w Sejmie poprawek do Ustawy o Oświacie, przewidujących obowiązkowe nauczanie religii w szkole, nasi oponenci unieśli się oburzeniem. Nam przypomniano, że Kościół jest oddzielony od państwa, że Konstytucja gwarantuje prawo wolności sumienia, że nauczanie religii w naszym wielowyznaniowym społeczeństwie jest trudne do wcielenia w życie. Żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji na ten temat i nie być posądzonym o próżną demagogię, zwróćmy się do doświadczenia innych europejskich krajów.

 

Niemcy

 

Art. 7 p. 3 Ustawy zasadniczej gwarantuje nauczanie religii jako szeregowego przedmiotu: nauczanie religii w szkołach państwowych jest obowiązkowym przedmiotem nauczania, z wyjątkiem szkół niereligijnych. Bez względu na prawo państwa do sprawowania kontroli nad nauczaniem, zajęcia z religii mają być prowadzone zgodnie z zasadami religijnych wspólnot. Od 12 grudnia 1999 r. w Hamburgu działa prawo, zgodnie z którym przedmiot religii jest obowiązkowym do nauczania.

W Bawarii lekcje religii również są przedmiotem obowiązkowym we wszystkich szkołach ogólnokształcących. Zazwyczaj na lekcjach religii klasy są dzielone na katolików i protestantów. Prawo do nauczania i obowiązek nauczania religii mają i prawosławni, mimo iż stanowią małą liczebność.

 

Hiszpania

 

Nauczanie religii jest realizowane w Hiszpanii na wszystkich poziomach oświaty – od przedszkola do uniwersytetu. Te szczeble zawierają przedszkolne, początkowe i średnie szkolnictwo oraz bakalaurat i dalsze stopnie nauczania, zarówno państwowego jak i prywatnego. Główne zasady i reguły nauczania religii katolickiej są utrwalone w umowie między państwem i Stolicą Apostolską w dziedzinie oświaty i kultury. Oprócz tego, szereg pytań w danej dziedzinie jest uregulowany w porozumieniu z 26 lutego 1999 r. „O ekonomiczno-pracowniczym statusie osób, nienależących do składu wykładowców i zajętych w nauczaniu katolickiej religii w publicznych centrach oświaty - przedszkoli, początkowych i średnich szkół”.

 

Polska

 

W Polsce przedmiot religii jest w szkole obowiązkowym na równi z językiem polskim i matematyką. Przy tym nauczanie jest realizowane na zasadzie alternatywnej. Ten system w wielu szczegółach przypomina hiszpański, z tą różnicą, że jeżeli w Hiszpanii naucza się w szkołach na zasadzie alternatywnej te wyznania religijne, których wspólnoty zawarły umowę z państwem, w Polsce wszystko zależy od liczby uczniów tego czy innego wyznania, nauczających się w klasie.

Tym samym, katolickiej religii naucza się we wszystkich szkołach, a przedmioty religijne innych wspólnot – w zależności od obecności w klasach wyznawców danych konfesji. Według polskiego prawa nauczanie tego przedmiotu wymaga obecności w klasie nie mniej, niż trzech uczniów tego samego wiarowyznania. Od pierwszych dni nauki dziecka w szkole administracja szkoły i nauczyciele wiedzą o wiarowyznaniu każdego ucznia i uwzględniają to w ciągu całego procesu nauki.

Np., jeżeli do jakiejś ze szkół uczęszczają chociaż trzej prawosławni uczniowie, odpowiedni nauczyciele dla nich nauczają prawosławne prawo Boże. Ważne jest zaznaczyć, że chociaż w klasie jest mniej, niż trzech uczniów prawosławnych lub przedstawicieli innych wyznań, oni, nie mogąc poznawać swojej religii w tej klasie, nie są pozbawieni tej możliwości w ramach programu szkolnego w całości. Oni otrzymują wiedzę o swojej wierze na lekcjach w specjalnej grupie w którejś z szkół, dokąd uczęszczają na lekcje o określonym czasie.

 

Wielka Brytania

 

Zgodnie z Aktem o standardach szkolnych z 1998 r. i Aktem o oświacie 1996 r., wszystkie programy szkół mają zawierać składnik religijny. P. 3 art. 375 cz. III Ustawy o oświacie 1996 r. brzmi: „Każdy wprowadzony program szkolny powinien odzwierciedlać fakt, że tradycje religijne w Wielkiej Brytanii ogólnie są chrześcijańskie, przyjmując przy tym do wiadomości nauczanie i praktykę innych podstawowych religii, które są reprezentowane w państwie”. Po uzgodnieniu z władzami szkoły jest możliwa odmowa od religijnego składnika, jak też i od obowiązkowej wspólnej chrześcijańskiej modlitwy. Przy tym aprobowana jest zmiana, nie zaś całkowita odmowa.

 

Belgia

 

Zgodnie z prawem belgijskim, prawomocność włączenia do programu kursów, nazywanych „filozoficznymi” do powszechnego systemu oświaty opiera się na art. 18 i 26 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz art. 29 i 30 Międzynarodowej Konwencji Praw Dziecka. Mimo tych fundamentalnych ustaw, prawo na religijną oświatę w szkołach wyraźnie jest tłumaczone w oficjalnym poradniku Ministerstwa Oświaty państwa pt. „Przedmioty moralności i religii. Kształtujące pole.”: „We współczesnym społeczeństwie, kiedy wzmagający się zanik moralnych fundamentów powoduje kryzys wartości, kiedy młodzież stawia pytanie o sensie istnienia, szkoła jest zobowiązana dopomóc młodemu pokoleniu w jego samostanowieniu.

W tym przypadku lekcje religii mogą, jako środek łączący kształtujące czynności, pozwolić przeciwstawić się obojętności, fanatyzmowi, nietolerancji, przemocy i pomóc uczniom stać się ludźmi odpowiedzialnymi, członkami demokratycznego i solidarnego społeczeństwa, otwartego na pluralizm i dialog z innymi kulturami”.

Tak więc, praktyka nauczania religii w szkole zgodnie z wyznaniowym wyborem uczniów jest powszechna dla krajów europejskich. We wszystkich państwach uznano, że nauczanie religijnych dyscyplin jest ważniejszą nieodłączną częścią państwowej polityki w sferze oświaty, przy pomocy której zapewnia się religijno-etyczne wychowanie i duchowy rozwój uczniów. W większości państw Europy lekcje religii są wciągnięte do sieci obowiązkowych przedmiotów na równi z innymi przedmiotami. I bardzo dobrze, bo przeciwnicy takiego rozwiązania de facto odmawiają nauki podstaw kultury i cywilizacji europejskiej w szkołach.

Waldemar Tomaszewski

Poseł do Parlamentu Europejskiego

Komentarze   

 
#5 Tadeusz 2013-04-18 16:39
Brawo panie Waldemarze! Potrzebujemy pryncypialnych i odważnych ludzi w świecie polityki!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 www 2013-04-15 14:10
no właśnie, wszyscy tylko narzekają na upadek wartości, a realne działania podejmuje właściwie jedynie AWPL, za co jest dodatkowo krytykowana. Czy ci krytykanci myślą, że problem rozwiąże się sam? A może nie zależy im na jego rozwiązaniu?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 tata 2013-04-12 12:17
Zapytajcie jak wychowują i do jakich szkół posyłają swoje dzieci i wnuki decydenci,ludzie kręgów władzy,to zrozumiecie co naprawdę jest robione dzieciom zwykłych obywateli.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Anna 2013-04-12 10:45
Co tak ci ludzie boją się religii jak diabeł święconej wody? Jest teraz jakaś dziwna "moda", żeby odrzucać religię jako zaprzeczenie nowoczesności, tak jakby nie dało się pogodzić wartości z wyzwaniami współczesnego świata. Dla mądrych ludzi jednak nic trudnego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Marianna 2013-04-11 16:12
świat niestety idzie do nikąd. Jęśli szybko z tym czegoś nie zrobimy będzie za późno. Już teraz dla wielu osób młodego pokolenia liczy się tylko kto jaki ma telefon, jakie ubrania itd. Każdy chce mieć tylko więcej i więcej. Nie jestem jakoś specjalnie wierząca, ale nie mam nic przeciwko lekjom religii w szkole. Trochę wiedzy nikomu nie zaszkodzi, a modlić się nikt nie będzie zmuszał.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24