„Z drużyną premier widzimy, że nie mamy wystarczającej swobody w decydowaniu i wdrażaniu decyzji, w które wierzymy. Nie raz musiałem brać odpowiedzialność za decyzje, których sam nie podjąłem. Nie chcę już tego robić. Dlatego dzisiaj zwracam się publicznie do premier o przyjęcie mojej rezygnacji ze stanowiska ministra oświaty, nauki i sportu” – powiedział Jakštas na konferencji prasowej w Ministerstwie Oświaty, Nauki i Sportu.
Zapytany o powody swojej dymisji Jakštas napomknął o odmiennej kulturze pracy kierownictwa ministerstwa i zespołu premier Šimonytė.
„Praca w takich warunkach nie jest dla nas możliwa, ponieważ drużyna premier bardziej przeszkadza, niż pomaga. A kultura pracy, która się stamtąd bierze, jest nie do przyjęcia dla mnie osobiście i mojego zespołu” – wyjaśnił Jakštas. „Jest kultura pracy związana z tym, jak oni rozumieją pomoc. Nie będę wdawał się w szczegóły” – mówił minister.
Do dymisji podaje się też wiceminister oświaty Ramūnas Skaudžius. „Wczoraj przyjąłem rezygnację wiceministra Ramūnasa Skaudžiusa, który od początku był odpowiadzialny za model sprawdzianu pośredniego i jego realizację” – powiedział minister.
Kierownictwo resortu oświaty było krytykowane za nieodpowiednio przygotowany sprawdzian pośredni dla jedenastoklasistów (ze sprawdzianu pośredniego można uzyskać do 40 proc. punktów oceny końcowego egzaminu maturalnego, wystarczających do zdania egzaminu.
Szef resortu oświaty spowodował też spore zamieszanie wśród mniejszości narodowych. Na początku stycznia Jakštas ujawnił pomysł stopniowego rezygnowania z nauczania w języku rosyjskim. Pomysł ten spotkał się z ostrym sprzeciwem zarówno wielu polityków, instytucji zajmujących się sprawami mniejszości narodowych, jak i samych wspólnot mniejszości narodowych. Minister zaczął się więc tłumaczyć, że zamykanie szkół z rosyjskim językiem nauczania w ogóle nie jest brane pod uwagę, a celem ministerstwa jest po prostu wyrównanie szans wszystkich uczniów niezależnie od szkoły. Dlatego wystąpił z propozycjami zmian w szkołach mniejszości narodowych. Jedną z nich jest m.in. nauczanie historii, geografii, kształcenia obywatelskiego w języku litewskim, jak też to, że język ojczysty mniejszości narodowych mógłby stać się fakultatywny decyzją rady szkoły.
Planowane zmiany wywołały oburzenie w środowisku polskiej mniejszości narodowej. Wyrażając swój sprzeciw wobec planowanego ograniczania praw mniejszości narodowych w obszarze oświaty Związek Polaków na Litwie zorganizował 23 marca w Wilnie manifestację w obronie szkół mniejszości narodowych. Wiec zgromadził trzy tysięce osób.
Na podst. ELTA, inf. wł.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.