Wydrukuj tę stronę

Pierwszy zjazd absolwentów szkoły w Korwiu

2018-07-03, 19:45
Oceń ten artykuł
(10 głosów)
Pierwszy zjazd absolwentów szkoły w Korwiu © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)

W sobotę, 30 czerwca przy gmachu szkoły-ośrodka wielofunkcyjnego w Korwiu odbył się pierwszy w historii zjazd absolwentów tej placówki.

Spotkanie przy szkole poprzedziła msza święta w kościele parafialnym pw. Św. Józefa Oblubieńca w Korwiu w intencji byłych i obecnych uczniów oraz pracowników szkoły. Nabożeństwo było celebrowane przez proboszcza parafii Odnalezienia Krzyża Świętego w Wilnie – księdza dziekana Rusłana Wilkiela.

Święto zorganizowało koło ZPL w Korwiu przy wsparciu Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie. Należy podkreślić, że cały trud organizacji pierwszego zjazdu absolwentów szkoły w Korwiu spadł na Lilię Sadajską, Sabinę Gucewicz i Andrzeja Adomejtisa.

Swoją obecnością na święcie zaszczycili m. in. europoseł, prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie - Waldemar Tomaszewski, Rita Tamašunienė - starosta sejmowej frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, proboszcz parafii św. Józefa w Korwiu - Zenonas Patiejūnas, proboszcz parafii św. Anny w Duksztach - Henryk Naumowicz, proboszcz parafii Odnalezienia Krzyża Świętego w Wilnie - Rusłan Wilkiel oraz osoby, które całym swoim życiem związani są ze szkołą w Korwiu – nauczyciele.

Goście rozpoczęli swoje spotkanie odśpiewaniem „Roty”, następnie na scenie swoimi wspomnieniami podzieliły się byłe nauczycielki szkoły w Korwiu – Janina Statino, Teresa Mieszczaninowa, Anna Pumputienė i Rita Tamašunienė.

Janina Statino, była nauczycielka klas początkowych, a także nauczycielka muzyki i plastyki, opowiedziała zebranym o swojej pracy w szkole. Wspomniała, że modli się za swych zmarłych kolegów. „Moja dusza została tu” – mówiła pani Janina.

Teresa Mieszczaninową również jest absolwentką tej szkoły: „Ze szkołą byłam związana 50 lat i jeszcze dłużej, dlatego, że mój ojciec pracował w tej szkole – palił w piecach, porządkował – więc szkołę znam od dzieciństwa. To była skromna szkoła, ale wszyscy dookoła byli życzliwi, staranni uczniowie z nas byli. Zawdzięczamy wiele swym nauczycielom, składamy hołd pamięci pierwszej swojej nauczycielce - Józefie Kisłowskiej, wychowawczyni Marii Łukszo, z naszej klasy odeszli Czesław Radzewicz i Jania Kazinkiewicz – światła pamięć ich duszom… Dzieciństwo i lata spędzone w tej szkole wspominam z wielką chęcią i przyjemnością” - mówiła pani Teresa.

Dużo wspomnień o szkole w Korwiu pozostało w pamięci posłanki Rity Tamašunienė: „Z Korwiem, z tą małą szkółką są związane najwspanialsze wspomnienia. Tu właśnie była moja pierwsza praca - praca nauczyciela. W tej szkole uczyłam języka litewskiego, niemieckiego i plastyki. Kiedy tu przyjechałam po raz pierwszy była ta ciepła atmosfera – młody nauczyciel czuł się tu wspierany, nie mając doświadczenia w nauczaniu dzieci mógł zawsze liczyć na pomoc starszych kolegów z pracy. Otrzymane tu doświadczenie i wiedzę wykorzystałam w pracy jako dyrektor szkoły w Pikieliszkach. Pracowałam tu od 1994 do 2004 roku i cieszę się, że w ciągu 10 lat pracy poznałam ludzi dobrych, życzliwych. Dziękuję losowi, że tak wiele dobrych wspomnień pozostaje ze mną” - dzieliła się wspomnieniami pani Rita.

Anna Pumputienė, która pracowała jako nauczycielka klas początkowych 10 lat wyraziła zadowolenie oraz dziękowała organizatorom, że pamiętają o nauczycielach i uczniach tej szkoły, chciałaby także, aby takie spotkania odbywały się co roku.

Z historią szkoły zebranych zapoznała pani Lilia Sadajska. Dzięki niej można było dowiedzieć się, że szkoła istniała już w XIX wieku, jako szkoła prywatna w domu Hipolita Subocza. W czasach zaborów szkoła była rosyjska, a kierował nią nauczyciel - Władysław Rudak. Kiedy placówka stała się polską - do roku 1937 szkoła początkowa liczyła 4 klasy (kierował nią pan Usmulski, który został zamordowany w Katyniu).

W okresie międzywojennym dwór korwieński stał się własnością państwa Strumiłłów, którzy wydzielili pod budowę szkoły 1,5 ha ziemi. W 1936 roku rozpoczęto budowę, która zakończyła się w roku 1938, a szkoła istnieje do dzisiaj. Placówką kierował Władysław Kasprzykowski, który swój żywot również skończył w Katyniu.

Tuż po wojnie szkoła stała się centrum kulturalnym parafii, do którego uczęszczali uczniowie z okolicznych wsi. Szkoła była polska, ale trzeba było o to mocno walczyć. Udało się to dzięki Bronisławowi Rakowskiemu i Władysławowi Smykowi, którzy jeździli do Moskwy, do ministerstwa Oświaty z prośbą o utrzymanie w Korwiu polskiej szkoły. W tym czasie szkołą kierował Kazimierz Murawski i jego żona Katarzyna Murawska. Wszczepili oni młodzieży miłość do języka ojczystego - do języka polskiego. Katarzyna Murawska była autorem elementarza polskiego, Kazimierz Murawski był nauczycielem fizyki i matematyki. Na dzieci w szkole czekały ciekawe atrakcje – było urządzone kino domowe napędzane wiatrem. Do dzisiaj szkoła utrzymuje kontakty z synem tych wybitnych nauczycieli - Zbigniewem Murawskim, obecnie mieszkającym w Gdańsku.

W latach 60-tych z powodu wzrastającej liczby uczniów szkoła była rozbudowana, co społeczność szkolna zawdzięcza dyrektorowi - Ludwikowi Młyńskiemu.

W 1994 roku szkołę spotkało nieszczęście – strawił ją pożar. Dzięki nauczycielom, uczniom, rodzicom i samorządowi rejonu wileńskiego została szybko odbudowana – przerwa w nauce wynosiła zaledwie jeden dzień! Od 1 września uczniowie pobierali naukę w już odbudowanej szkole.

W 2010 roku, z powodu zmniejszenia się liczby uczniów, szkoła została filią gimnazjum im. Józefa Obrembskiego w Mejszagole, a w roku 2015 - filią szkoły podstawowej im. św. Faustyny Kowalskiej w Rzeszy. Obecnie uczy się tu 20 dzieci.

Szkoła mimo przeciwności przez cały okres funkcjonowała, walczyła z władzami, z pożarem, z konkurencją, ale istniała. Jak powiedziała pani Sadajska, jej budynek ma już 80 lat, ale ma nadzieję, że będzie istniał co najmniej 100.

Mimo zmiany władz szkoła zawsze była blisko Kościoła - czy otwarcie, czy po kryjomu. Dzisiaj nosi imię św. Faustyny Kowalskiej, wszyscy chodzą do kościoła i cieszą się, że mogą to robić otwarcie.

Lilia Sadajska podkreśliła, że obecnie kościół pw. św. św. Józefa Oblubieńca w Korwiu potrzebuje wsparcia i remontu, dlatego koło ZPL w Korwiu przy wsparciu Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL zainicjowało akcję sprzedaży cegiełek solidarności, na których zapisywane jest imię i nazwisko ofiarodawcy. Każdy z obecnych na zjeździe mógł nabyć taką cegiełkę, są one również rozpowszechniane w kościele św. Józefa Oblubieńca w Korwiu. Wszyscy chętni mogą również zrobić przelew na konto bankowe stworzone specjalnie z myślą o remoncie świątyni (numer konta można znaleźć na końcu artykułu).

Europoseł, prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie - Waldemar Tomaszewski wyraził zadowolenie, że do takiego spotkania absolwentów doszło dzisiaj, w końcu czerwca: ”Chciałbym podziękować tym, którzy przyczynili się do zorganizowania tej imprezy, na czele z panią Lilią Sadajską, panią Sabiną Gucewicz oraz wszystkim, którzy mocno napracowali się na to święto. ZPL jak najbardziej popiera takie inicjatywy, z naszym udziałem ona wyszła, bo szkółki, których było bardzo dużo tu, na Wileńszczyźnie, po części zanikają. Wiadomo, ludności ubywa, dlatego bardzo ważne jest, żeby te więzi nie zanikły. W przeszłym roku mieliśmy takie spotkanie w Płocieniszkach, dzisiaj w Korwiu. Goszczą u was tutaj Wanda Giedrys – prezes koła ZPL w Ożołówce, która też przymierza się, żeby podobną imprezę zrobić. Namawiamy także absolwentów tarakańskiej szkoły gminy sużańskiej, szkoły pojrańskiej – tu jest też pan Stanisław Prudkowski, który tam pracował - miejscowy absolwent. To jest bardzo ważne, żeby życie społeczne, kulturalne, ale też imprezy patriotyczne się odbywały mimo, że w wielu miejscowościach szkół już nie ma - są filie, albo w ogóle te szkoły nie istnieją” - mówił Waldemar Tomaszewski, którego śp. ojciec Władysław właśnie był absolwentem szkoły w Korwiu.

W. Tomaszewski wyraził przekonanie, że to jest właściwa droga, żeby jednoczyć ludzi i na pewno w roku następnym będzie ich jeszcze więcej - „bo to jest historycznie wielka parafia, przed wojną mieszkało tu około 3000 osób, dzisiaj jest o wiele mniej - około 1000 parafian. Tym niemniej życie społeczne i kulturalne się toczy i to jest bardzo ważne.”

Przewodniczący AWPL-ZChR wspomniał, że mówiąc o parafii korwieńskiej nie sposób nie wspomnieć ks. prałata Józefa Obrembskiego, który pracował w sąsiedztwie, w Mejszagole, od roku 1950 i zawsze bardzo przychylnie wypowiadał się o mieszkańcach Korwia i okolic, o parafianach parafii korwieńskiej: „Mówił, że to są szlachetni ludzie. To są jego słowa i niejeden to słyszał. Wrażenie, dobra opinia o mieszkańcach tej parafii chyba nie są przypadkowe, bo bardzo wiele osób, które skończyły tu szkołę poszły w świat – stali się lekarzami, inżynierami, dyrektorami szkół. To właśnie świadczy o tym, że ludzie tu byli szlachetni, ale też twórczy. Swoją pracą doprowadzili do tego, że ta szkoła zawsze była szkołą polska, tą szkołą, której uczniowie stanowią większość miejscowych ludzi”.

Europoseł podkreślił, że na Wileńszczyźnie były różne czasy, od razu po wojnie na siłę wprowadzono nauczanie w języku litewskim, chociaż Litwini tu nie mieszkali: „Bardzo wielką odwagę mieli miejscowi mieszkańcy, którzy swego czasu pojechali do Moskwy, można powiedzieć do „paszczy smoka”, ażeby bronić oświaty w języku polskim. Mogli stamtąd i nie wrócić, gdyby im się nie poszczęściło i być może weszliby nie do tego pokoju”. „Jednak Pan Bóg ich prowadził, bo wrócili i szkoła została tutaj odbudowana - w języku ojczystym i dotrwała do odrodzenia naszego państwa. Później była taka tendencja, żeby wprowadzać nauczanie w innym języku. Szkoła się temu oparła i cieszymy się nadal, że jest tu 20 dzieciaków, którzy uczą się i kształcą w przedszkolu, w grupie przygotowawczej w języku polskim” - powiedział W. Tomaszewski.

Przewodniczący wyraził przekonanie, że polskość powinniśmy pielęgnować i wzmacniać, żeby ją przekazać przyszłym pokoleniom - naszym dzieciom i wnukom, tak jak my otrzymaliśmy ją od naszych Ojców i Praojców. „Bo co to jest Polskość? Polskość to jest przywiązanie do Ewangelii, do przykazań Bożych. Tam właśnie jest napisane i powiedziane – miłość do bliźniego, szacunek do rodziców, uczciwe życie, uczciwa działalność i na pewno te wartości są częścią polskości, są wartościami uniwersalnymi, tak więc cieszymy się jako Polacy, że możemy takim dobrym przykładem wskazać ten właściwy kierunek rozwoju dla naszych współbraci Litwinów, osób innych narodowości. Będziemy odliczali czas do następnego spotkania” – powiedział na zakończenie Waldemar Tomaszewski.

Na spotkaniu panowała wspaniała, ciepła, wręcz rodzinna atmosfera, której dopełnieniem była oprawa artystyczna. Zadbał o nią zespół „Oktawa” z Korwia, zespół ludowy „Czerwone Maki” z Jawniun, a także Justyna Leonowicz, Katarzyna Szydłowska, Dorota Balul oraz Stanisław Mażejko.

Wszyscy uczestnicy zjazdu wspólnie wspominali stare czasy zwiedzając budynek ukochanej szkoły oraz oglądając wystawę zdjęć, która przywołała wiele wspaniałych wspomnień. Spotkanie zakończyło się poczęstunkiem oraz zabawą taneczną na placu szkolnym.

**

Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie (Lietuvos lenkų sąjungos Vilniaus r. skyrius) Kod organizacji: 186485331

Konto: Luminor Bank, NIP 40100

Rachunek LT98 4010 0510 0429 0106

z dopiskiem (mokėjimo paskirtis) "Koło ZPL w Korwiu"

Komentarze   

 
#7 Teresa 2018-07-08 20:08
To byłą wspaniała i udana uroczystość, to jest właściwa droga, żeby jednoczyć ludzi i na pewno w roku następnym będzie ich jeszcze więcej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 J.K. 2018-07-08 01:26
To było sentymentalne i miłe spotkanie. Mam nadzieję że będzie to stała tradycja także w kolejnych latach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Edyta 2018-07-05 13:35
Szkoła niewielka, ale zacne osoby były z nią związane przez te wszystkie lata. To spotkanie ożywiło miłe wspomnienia szkolnego czasu, lat młodości i zawieranych przyjaźni.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 1234 2018-07-04 21:36
Gratuluję wszystkim absolwentom i pozdrawiam sympatyków oraz całe grono szkolne
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Maria 2018-07-04 20:06
Pięknie zorganizowana impreza, gratulacje dla organizatorów. Już czekamy niecierpliwie na spotkanie w przyszłym roku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 E.A. 2018-07-04 19:21
Bardzo wielką odwagę mieli miejscowi mieszkańcy, którzy w czasach sowieckich bronili szkół, nawet ryzykując podczas wyjazdu do Moskwy. Ale udało się obronić polskie szkolnictwo i to jest wielką zasługą ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Krystyna 2018-07-04 19:09
Bardzo miłe spotkanie społeczności szkolnej po latach, odżyły wspomnienia dawniejszych lat.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz