Wydrukuj tę stronę

Hamulcowi

2013-04-15, 09:25
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Zaledwie pojawiły się pierwsze nieśmiałe jaskółki zapowiadające nową wiosnę w relacjach Polski i Litwy, gdy natychmiast uaktywnili się hamulcowi, którzy chcieliby ten proces storpedować. Na Litwie da się rozróżnić co najmniej kilka ośrodków sprzeciwiających się normalizacji stosunków z najważniejszym partnerem w Unii i NATO.




Gawiedź uliczna (hamulcowi w postaci gniewnego ludu), sterowana przez różnego rodzaju dyżurnych obrońców „Tevyne” przed czyhającymi na nią niebezpieczeństwami w rodzaju podwójne „w” w dokumentach „tutejszych”, rządzi się swymi prawami – powrzeszczy, powyzywa, da asumpt gębie skandując hasła odpowiadające jej poziomowi intelektualnemu, i nie ma przeto większego wpływu na procesy polityczne w naszym kraju.

Co innego hamulcowi z najwyższych państwowych urzędów. Ci, działając w zaciszu gabinetów, mają realne możliwości, by utrudniać zapowiedziany przez rząd reset stosunków z Polską i innymi krajami regionu. Prezydent Dalia Grybauskaite, która po zmianie rządowej odkryła swą prawdziwą twarz, wyraźnie się wysforowała na czoło peletonu hamulcowych. O ile w poprzedniej kadencji rządowej próbowała jeszcze kreować się na europejską przywódczynię, której jedynie większość sejmowa nie pozwala na rozwiązanie problemów mniejszości narodowych zgodnie z duchem i standardami obowiązującymi na Starym Kontynencie, o tyle w nowej rzeczywistości nawet nie próbuje udawać. Zza europejskiej woalki pani prezydent coraz to bardziej wyłania się twarz litewskiego Moczara (generał PRL-u, który łączył w sobie cechy ortodoksyjnego komunisty i zarazem skrajnego nacjonalisty). Pani prezydent bezwstydnie flirtuje ze skrajną prawicą, naciska na rząd, by ten nie godził się na żadne ustępstwa wobec Polaków, a nawet deklaruje współpracę z nowym metropolitą wileńskim w dziele...lituanizacji Wileńszczyzny.

Inny hamulcowy właśnie zapowiedział swój powrót do wielkiej polityki. Vytautas Landsbergis, bo o nim mowa, zamierza ubiegać się o fotel prezesa partii konserwatystów. I nie jest to żart. Sędziwy przywódca radykalnego skrzydła „Tevynes Sajungos” jak najpoważniej zamierza przejąć władzę w największej partii opozycyjnej. Gdyby 80-latkowi to się udało, stałby się swego rodzaju litewskim Petainem. Swego czasu Francuzi podgrzybiałego, ale legendarnego gen. Petaina ulokowali na stanowisku premiera, by ten ratował kraj przez hitlerowska agresją. Petain stery rządów przejął, jednak tylko po to, by podpisać haniebny pokój z III Rzeszą. Landsbergis – jeżeli powróci – zamierza walczyć o utracone, jak mówi, wartości w partii konserwatywnej i by dać należyty odpór zewnętrznym zagrożeniom (czytaj z Rosji i Polski). Niewątpliwie stanie się wówczas jeszcze jednym destrukcyjnym elementem litewskiej polityki spychającym nasz kraj na margines Unii, izolującym Litwę w regionie.

Niestety wzajemna grawitacja hamulcowych jest duża. Jeżeli połączą się we wspólnym froncie, mogą stać się groźnym meteorytem mogącym rozsadzić Litwę od wewnątrz.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#12 Wilk 2013-04-19 09:51
Patologia nienawiści,fobia strachu owładnęła dusze ludzkie na Litwie.Nieprzypadkowo że pod względem samobójstw nasz kraj przoduje na swiecie.Szkoda ze w tak pięknym kraju umysl logiczny ludzi tolerancja ...są porażone strachem i beznadzieją przyszłości.W czym przyczyna? Trzeba ją szukać w nietak dalekiej przeszłości,w procesie wychowania i edukacji od dziciństwa ido dnia dzisiejszego,jakie wartości im wlożono do głowy,czy wpoili im wiarę w BOGA PRAWDZIWEGO!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 vega 2013-04-18 15:32
Cytuję Rys:
Przyklad paradoksu.Cozdawaloby sie moze laczyc lidera konserwatystow i bylej wykladowczyni szkoly partyjnej? Otoz moim zdaniem laczy ich strach przed inna wieksza kultura ,szczegolnie przed Polska i Rosyjska,dziedziczne zaslepienie nacjolistyczne ktore kurczowo ibeznadziejnie zawladnela ichmysleniem co wplywa w konsekwencji naogolna polityke Panstwa Litewskiego.Czyzby nie zanosi tu patalogia ktora jak wirus wchodzi wglowy slabo myslacych ludzi czyniac ich zakladnikami swych niedalekowzrocznych manipulacjach.


oj boją się oni polskiej kultury... ale jak wiemy różne kultury wchodzą ze sobą w interakcje tworząc nową jakość. Myślę, że taka interakcja kultury polskiej i litewskiej byłaby czymś na prawdę wartościowym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Kazik 2013-04-18 00:00
Pani prezydent dla swoich hamulcowych nacjonalistycznych celi
poblagoslawila faszyzujaca mlodziez /lietuva lietuviams/-nazywajac ja mlodzieza narodowa tzw DALIAJUGEND.W Jakim celu jej sie poblaza nie trudno sie domyslec ale jakie ztego moga byc konsekwencje nikt myslec nie chce!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Rys 2013-04-17 19:11
Przyklad paradoksu.Cozdawaloby sie moze laczyc lidera konserwatystow i bylej wykladowczyni szkoly partyjnej? Otoz moim zdaniem laczy ich strach przed inna wieksza kultura ,szczegolnie przed Polska i Rosyjska,dziedziczne zaslepienie nacjolistyczne ktore kurczowo ibeznadziejnie zawladnela ichmysleniem co wplywa w konsekwencji naogolna polityke Panstwa Litewskiego.Czyzby nie zanosi tu patalogia ktora jak wirus wchodzi wglowy slabo myslacych ludzi czyniac ich zakladnikami swych niedalekowzrocznych manipulacjach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Rys 2013-04-17 18:25
Hamulcowie calego kraju,laczcie sie!Pod sztandarami nacjonalizmu iszowinizmu - naprzud do zwyciestwa faszyzmu na Litwie!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 08/15 2013-04-17 16:18
Stosunki francusko-niemieckie aż do zakończenia II WŚ były wyjątkowo krwawe. Najazdy, aneksje, okupacje, kontrybucje, parę milionów zabitych.W porównaniu z nimi stosunki polsko-litewskie po I WŚ to zaledwie drobne niesnaski, takie rodzinne nieporozumienia. Dziś stosunki francusko-niemieckie są trwale doskonałe. Czy polsko - litewskie mogą być takie/ Mogą ! Do tego potrzebny jest na Litwie prezydent na miarę C.De Gaulle lub K.Adenauera.Panna Prezydent Dalia Grzybowska niestety na takiego polityka nie wyrosła. Cała nadzieja w tym, że w przyszłym roku Litwini wybiorą kogoś bardziej odpowiedzialnego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Tadeusz 2013-04-17 15:36
Hamulcowi z góry nie mogą dopuścić do żadnego ocieplenia, bo na konflikcie i napięciach między narodami budują swoją strategię wyborczą.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Czołem 2013-04-17 12:51
Landsbergis mógłby dać spokój spbie i innym. Przykrywając się pustymi gadkami o wartościach najwyższych knuje swe krnąbrne plany. Pewnie dostaje drgawek gdy widzi na horyzoncie polepszenia w stosunkach polsko-litewskich. Musi mieć pewność że nastawienia ideologiczne w jego chorym tworze nie słabną.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Rys 2013-04-16 22:04
Piluja sek na ktorym siedza! W czyim to interesie? Putin i Zyrynowki zacieraja rece majac takich wspolnikow?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Paweł 2013-04-16 12:30
Ludzie jak Boga kocham nie chcemy zajmowania Litwy czy działania na Jej szkodę. Jesienią tego roku odbędą się wspólne ćwiczenia wojskowe ,,Steadfast Jazz 2013" z udziałem Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Będziemy ćwiczyć wspólną obronę przed atakiem ze wschodu. A wiecie co będą wtedy robili Rosjanie ? Ćwiczenia ,,Zapad 2013" - będą ćwiczyć atak na Bałtów i Polskę. Według przecieków mają ćwiczyć prewencyjny atak atomowy na Warszawę. Kiedy Polska ujawniła cel ich ćwiczeń zaczęli się wypierać, że to nieprawda (kłamią). Taka jest rzeczywiśtość. Polska to nie wróg lecz sojusznik, który w razie zagrożenia odda za Was życie. Ci hamulcowi doprowadzą Litwę do zguby. Bez resetu stosunków z Polską staniecie się kolejną rosyjską gubernią.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz