Wydrukuj tę stronę

O wyborach, winie i mowie nienawiści

2023-03-16, 13:15
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Zygmunt Żdanowicz Zygmunt Żdanowicz © L24.lt (fot. Marlena Paszkowska)

Pierwszą turę wyborów samorządowych mamy za sobą. Bezsporny sukces odniosła w nich Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - Związek Chrześcijańskich Rodzin, która zdołała nie tylko obronić dorobek z poprzednich wyborów, ale go nawet nieco powiększyć. Partia zachowała absolutną większość w samorządzie solecznickim i wileńskim oraz wzmocniła swe pozycje w samorządzie m. Wilna, rejonu trockiego i szyrwinckiego. Dla przeciwników to był szok i konsternacja, bo nie tego się spodziewali i nie na to liczyli…

 Znaleźli jednak pocieszenie przynajmniej w tym, że w rejonie wileńskim Waldemar Urban, kandydat na mera z ramienia AWPL- ZChR nie wygrał w pierwszej turze, chociaż jego przewaga była ogromna, co z mostu okrzyknięto sensacją (przysłowie ludowe głosi jednak, że co się odwlecze, to nie uciecze). W drugiej turze zmierzy się on z kandydatem socjaldemokratów Robertem Duchniewiczem. Z ramienia tej partii w wyborach do Sejmu startował w swoim czasie, bez powodzenia co prawda, założyciel Radia Znad Wilii Czesław Okińczyc, a o mandat radnego m. Wilna – z podobnym skutkiem zresztą – ubiegał się „niezależny” publicysta Aleksander Radczenko. Czy można więc się dziwić, że obaj panowie w powyborczych komentarzach ze wszech miar starali się pomniejszyć wagę sukcesu polskiej partii, a jednocześnie wyrazić poparcie dla kolegi z tych samych partyjnych szeregów, który podąża tym samym wytyczonym przez nich postkomunistycznym szlakiem.

Do akcji wkroczył również kolejny „niezależny” publicysta, bloger Andrius Tapinas, który, rzecz zrozumiała, wręcz promieniował z radości, gdy dowiedział się, że w wyborach mera w rejonie wileńskim potrzebna będzie druga tura. Za przykładem Vytautasa Landsbergisa, który, jak pamiętamy, w roku 2007 publicznie nawoływał Litwinów do meldowania się na Wileńszczyźnie i „osiągnięcia historycznego zwycięstwa nad Polakami”, z entuzjazmem zaczął organizować krucjatę przeciwko kandydatowi na mera z ramienia AWPL - ZChR. Zaczął nawoływać, by wszystkie partie z lewa, z prawa, z centrum, zielone i tęczowe, nie zważając na różnice w poglądach i różne wartości, zjednoczyły i stworzyły cud: „ruszyły do walki z wspólnym wrogiem, a zwolennicy Tomaszewskiego (tomaševskininkai) są wrogiem”. Podążając tokiem rozumowania Tapinasa, to ponad 60 tys. osób, które oddały głos na AWPL - ZChR w wyborach samorządowych, to są wrogowie? A jak trzeba postępować z wrogami??? Czy nie tak, jak proponował jego przyjaciel, nowo objawiony strzelec ponarski Arūnas Valinskas? Przed paroma laty, podczas prowadzonego na żywo programu telewizyjnego ten showman i były marszałek Sejmu RL (!) zasugerował mianowicie ,,aby takich jak Tomaszewski rozstrzeliwać po jednym w rok, właśnie od niego (Tomaszewskiego) zaczynając”.

Na swym blogu Tapinas snobistycznie przechwalał się, że popijał dobre winko – co podkreślił i nawet markę podał – w domu Valinskasa o powierzchni – bagatela 700 m2. Można tylko snuć przypuszczenia, czy to ogrom pomieszczeń podziałał, czy wina było sporo, ale Tapinas, tak jak poprzednio jego przyjaciel- mentor, znalazł się na siódmym niebie nienawiści i niczym kobra egipska pluje jadem, próbując trafić w oczy zwolenników Tomaszewskiego. Chciałbym zauważyć, że kampania wyborcza prowadzona przez zwolenników Duchniewicza również wyróżnia się wyjątkową agresywnością, napastliwością, wręcz chuliganizmem, czyli jest prowadzona w stylu spółki Valinskas-Tapinas & Co.

Głos wewnętrzny coś mi jednak podpowiada, że krucjatę Tapinasa, „komsomolca naszych czasów”, jak go nazwano w jednej z publikacji litewskich, spotka taki sam los, jak w swoim czasie apel „tetušisa“ (ojczulka) Landsbergisa, czyli wielkim nic. Wyborcy na Wileńszczyźnie są bowiem dojrzali i odporni na wszelkiego rodzaju cyrki. Nie dadzą się zwieść i dokonają prawidłowego wyboru.

Tapinasowi zaś radziłbym nieco ukrócić swój temperament i uważać na słowa, aby nie podzielić losu przyjaciela, któremu za nawoływanie do rozprawy fizycznej i rozżeganie waśni narodowościowych przyjdzie się jednak odpowiedzieć. Litewskie organa praworządności – na wszystkich szczeblach – nie podjęły żadnych działań przeciwko Valinskasowi, oczyszczając go z zarzutów i strzelec ponarski nie został pociągnęły do żadnej odpowiedzialności.

Zatuszować skandalu i wstydliwie schować go pod dywanik, mimo wszelkich starań i przy żenującym udziale litewskiej Temidy, nie udało się. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który rozpoczął rozpatrywanie skargi Tomaszewskiego, o czym w ubiegłym miesiącu br. został poinformowany litewski rząd.

Do tej głośnej sprawy jeszcze wrócimy, bo sprawiedliwość jest i musi być po naszej stronie!


Zygmunt Żdanowicz

Komentarze   

 
#11 Andrzej 2023-03-21 10:17
Druga tura w rejonie wileńskim pokazała, że wszyscy zjednoczyli się przeciwko kandydatowi AWPL. Cała koalicja litewska od prawa do lewa. A i tak głosy rozłożyły się po połowie. Choć Polaków w rejonie mieszka niestety coraz mniej, w wyniku litewskiej kolonizacji tej podstołecznej ziemi. Szkoda też, że kampania i same wybory nie były uczciwe ani wolne od nacisków, zarówno ze strony władz państwowych, mediów w tym publicznej LRT, a nawet komisji wyborczej - która likwidowała nawet lokale utrudniając tym samym możliwość głosowania. Cóż takim krajem jest dziś Litwa, zakompleksionym, prowincjonalnym, depczącym zasady demokracji.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Ryś 2023-03-17 19:17
Przeczuwam,że same podlejsze niespodzianki ze strony lewaków czekają nas w przeddzień wyborow i w ich czasie,bo takie wybryki,jak pokazał czas są w powszednim użyciu tej podstępnej mafijki.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 greg 2023-03-17 15:51
Jest takie powiedzeni: psy szczekają, karawan jedzie dalej.
Bez oglądania się na różnych tapinów, róbmy swoje.
Nasz los jest w naszych rękach - wybierzmy mądrze z korzyścią dla rejonu wileńskiego - głosując na Waldemara Urbana. On nikogo nie obraża, tylko rzetelnie wykonuje swoje obowiązki.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 wolski 2023-03-17 01:05
Słuszne argument przytoczył redaktor Żdanowicz. Dlatego - należy głosować na Waldemara Urbana! Dość brudnych gierek, podżegań, nienawiści, jakie uprawiają oponenci.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Ryś 2023-03-16 23:02
Tym lewakom tęczowym,figa z makiem a nie stanowisko mera w stołecznym rejonie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 jan71 2023-03-16 18:50
Cytuję Adam:
Brakuje jeszcze w tym tekście, o tym, że niejaki Duchnievič uczestniczył w paradach LGBT+ i bardzo z tego jest dumny... W rejonie wileńskim jest jeden słuszny wybór to pan Urban! Całą rodziną za Waldemara

Słuszna uwaga. Faktycznie jest tych "tęczowych" kilka hałaśliwych i rozpychających się osób: Duchnevic, Dobrovolska, Radcenko, Mokrzecka...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Marek 2023-03-16 18:48
Mam nadzieję, że Tapinas poniesie prawne konsekwencje swego jawnego antypolonizmu, otwartej wrogości, ale też nawoływań do łamania zasada i prawa wyborczego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Adam 2023-03-16 15:01
Brakuje jeszcze w tym tekście, o tym, że niejaki Duchnievič uczestniczył w paradach LGBT+ i bardzo z tego jest dumny... W rejonie wileńskim jest jeden słuszny wybór to pan Urban! Całą rodziną za Waldemara
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Adam 2023-03-16 14:12
Każdy widzi, że kampania wyborcza prowadzona przez zwolenników Duchniewicza wyróżnia się wyjątkową agresywnością, napastliwością, wręcz chuliganizmem, czyli jest prowadzona w stylu spółki Valinskas-Tapinas. Nie znają żadnych granic w swoich antypolskich występach, dodatkowo mają parasol ochronny ze strony litewskich mediów, polityków i sądów.
Ale sprawiedliwość prędzej czy później dopadnie także ich, bo trudno o większy poziom nienawiści i podżegania przeciw narodowości polskiej, niż to co oni wyprawiają.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Antoni 2023-03-16 14:08
Sprawa skandalicznych wypowiedzi Valinskasa, który przed wyborami w 2020 roku nawoływał do zabijania Polaków i głosujących na AWPL - wstydliwie zamilczana przez tzw. organa praworządności w Lietuvie - jednak będzie miała swój dalszy ciąg przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu.
Nie jestem mściwy, ale w tym przypadku liczę na surową karę dla łaknącego polskiej krwi lietuviskiego celebryty i polityka Valinskasa, żeby stało się to ostrzeżeniem dla innych lietuviskich nacjonalistów przed podobnymi zachowaniami.
Niech Tapinas ma się na baczności, bo i jego niedopuszczalne działania, mam nadzieję, zostaną osądzone i ukarane. Jak nie w Lietuvie, która widać chroni takich jak Valinskas i Tapinas, to może przed europejskimi sądami.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz