Podsumowanie roku: czyli kto nas ochroni przed PETĄ i uczonymi z Oxfordu?

2022-12-29, 11:04
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Kończy się rok 2022. Zwykle w tym czasie podsumowujemy osiągnięcia, jakie poczyniliśmy w jego trakcie. My w tej rubryce, tradycyjnie już niejako, zbilansujemy rok na wesoło. Przynajmniej raz w roku warto przecież pośmiać się nad głupotami tego świata.

Zacznijmy nasze wybiórcze podsumowanie od okresu świątecznego, który tak źle znosi lewicowo-liberalna elita. Boże Narodzenie jest dla niej koszmarem. Z dużym trudem znosi ona ciągle jeszcze rozlegające się tu i ówdzie kolędy, głoszące narodzenie Bożej Dzieciny (o czym napiszemy nieco później). Boczy się na jasełka i szopki, nawet świątecznie upiększona choinka dla niektórych z nich staje się wrogim symbolem czegoś, czego znieść nie mogą. Stara się więc rzeczona elita jak tylko może adoptować święta do swej mentalności, wysublimowanych nowoczesnych gustów, do leninowskiej świeckości państwa.

To co na Zachodzie rozkwitło dekady temu, na Litwie dziś zaczynają małpować niektórzy progresywni palikoniai buvusiu komjaunuoliu.  Żywym exemplum potwierdzającym, że nie konfabuluję, jest spółka handlowa, która obsługuje swą kulinarią sieć marketów IKI. Otóż, przed Bożym Narodzeniem wysłała ona wszystkim pracownikom sieci świąteczne kartki ze świątecznymi życzeniami. Na kartce znalazły się zimowe pejzaże, błyszcząca, upiększona bombkami choinka, głowa św. Mikołaja vel Dieda Maroza oraz życzenia w wersji następującej: „Bajecznych świąt zimowych”. Życzenia rzeczywiście bajeczne. I wam odwzajemniamy zatem w tym że duchu, życząc z okazji świąt wesołego reniferka, radosnego jak szczypiorek na wiosnę bałwanka i nadziei, by się nie zamienić z tym ostatnim głowami.

Przy tym wszystkim żywimy jednak nadzieję na większą operatywność w nadążaniu za postępem, bo – jak na razie – zostajemy mocno w tyle za Zachodem, który nam mocno odskoczył w tym aspekcie. Czasami wręcz o lata świetlne zwłaszcza, gdy idzie o adoptowanie świąt Bożego Narodzenia do tęczowej subkultury. Ostatnim milowym wręcz postępem na tym polu popisały się niektóre osoby LGBT+ w niektórych wspólnotach religijnych jak w Kościele Metodystów w amerykańskim Hollywoodzie, czy w jednej ze wspólnot chrześcijańskich w angielskim Lughborough. Osoby te w ramach swych zawirowań postanowiły zmienić treść niektórych kolęd, by dostosować ją do wysokich „wartości” charakterystycznych dla ich społeczności. Takim to sposobem popularną anglosaską kolędę „God Rest Ye Merry, Gentlemen” („Panowie, Bóg wciąż przy nas jest”) przeinaczyli na swe genderowe kopyto i wyszło im zamiast „panowie” – „geje i inni podejrzani” względnie w wersji feministycznej „kobiety” zamiast „panowie”.  „Geje i inni podejrzani” kolęd śpiewać nie muszą, nikt ich nie zmusza. A jednak śpiewają, przeinaczając słowa bluźnierczo. Hmm, a jednak chyba Ktoś ich do tego zmusza... Sami przecież z własnej woli nie torturowaliby siebie religijnymi pieśniami.

Będąc w temacie przenieśmy się teraz z Anglii i Ameryki do bliższej nam geograficznie Germanii. Tam w mieście Ulm w czasie świątecznym wybuchła zażarta dyskusja „teologiczna” pod tytułem: „Czy usunąć Melchiora z szopki?”. Szopki jaka od ponad wieku znajduje się w miejscowej katedrze, doprecyzujmy. Melchiorem – jak wiadomo z Biblii – zwali jednego z króli, którzy przybyli do stajenki Betlejemskiej, by pokłonić się Królowi tego świata, czyli Mesjaszowi który tam się narodził.

Współczesnym Germanom jednak Melchior ze stajenki w Ulm wydał się być postacią „zbyt rasistowską z dzisiejszej perspektywy”. Dlaczego? Bo jako przedstawiciel Czarnego Lądu został przez artystę 100 lat temu odpowiednio spersonifikowany - metodą nadania mu cech charakterystycznych dla ludów afrykańskich. Jednak współcześni Germanowie uznali, że Melchior „z mocno przerysowanymi ustami i pióropuszem na głowie”  podkreśla stereotypy, które „należy określić jako rasistowskie”.  Król Melchior więc powędrował z szopki do lokalnego muzeum, gdzie będzie eksponowany jako przykład rasistowskich uprzedzeń Niemców jeszcze na długo przed przyjściem na świat Hitlera. Wunderschön. Proponujemy jednak na tym nie ograniczyć się, tylko razem z Melchiorem do muzeum wysłać jednego z decydentów przeniesienia. Gdzie będzie wystawiony jako żywy eksponat – niezawinioną ofiarę współczesnych ideologii.

Ale to pestka, gdy użalamy się nad losem Melchiora, w porównaniu z radykalizmem, jakim wykazał się parlament Katalonii w materii świątecznej atrybutyki. Miejscowi rajcy bowiem z budynku parlamentu usunęli nie tylko Melchiora, ale i całą szopkę wraz z nim. Uznali bowiem, że „trzeba respektować laickość instytucji”. Wyrespektowali więc na maksa, co się zowie, swe uprzedzenia i kompleksy antychrześcijańskie. Wcześniej zaś ci sami rajcowie rehabilitowali 1000 czarownic, jakie wieki temu były skazane przez inkwizycję na stos. Niewiasty oskarżone swego czasu o czary i magię katalońscy rajcowie uniewinnili uznając, że były one „nie wiedźmami tylko kobietami”. I w tym przypadku pełna zgoda. Czary oczywiście są szkodliwe dla człowieka, o czym dowodzą wymownie współczesne hiszpańskie feministki, które ogłosiły się „prawnuczkami czarownic, których nie udało się spalić”. Ale nikogo na stos wysyłać nie wolno ani czarownic, ani klech, czym lubili zabawiać się, gdy o tym ostatnim przypadku mówimy, komuniści w różnych krajach. W przypadku zaś katalońskich rajców nurtujące pytanie jest innej materii: „Jak respektują oni laickość swej instytucji”, zajmując się pytaniem stricte kościelnym? Bo chyba nie uważają się za hipokrytów!?..

Inny news, którym zamierzam się z Państwem w tym podsumowaniu podzielić się, zasługuje na wyjątkowe wręcz miano. Pasowałoby mu przesłanie coś w rodzaju: „gdyby głupota mogła fruwać, fruwałaby jak gołębica”. Tej rangi właśnie głupotą postanowiło się podzielić z czytelnikami renomowane czasopismo „Oxford Journal of Legal Studies” (wydawane przy wydziale prawa Uniwersytetu w Oxfordzie). Otóż w rzeczonym periodyku dwóch uczonych Josh Milburn i Alasdeir Cochrana opublikowało „naukowy” tekst pod tytułem: „Czy powinniśmy chronić zwierzęta przed mową nienawiści?”. Tekst wydrukowany w ramach dyskursu elitarnych angielskich prawników głosi, iż – a jakże – powinniśmy chronić nie tylko ludzi przed poniżającymi i obraźliwymi dla nich słowami, ale i zwierzęta, które uczeni nazwali w artykule „zwierzętami nie będącymi ludźmi”. A więc „zwierzęta nie będący ludźmi” mają być chronione przed ujmującymi ich godności słowami typu: głupi, leniwy, uparty. W ten sposób do mowy nienawiści należałoby doliczyć takie zwroty jak „uparty jak osioł”, „głupi jak koza”, „leniwy jak leniwiec”. Utarte zbitki słowne typu „mieć kurzy móżdżek”, „być świnią”, czy „być natrętnym jak mucha” też nie wchodzą w grę, bo są stygmatyzującymi dla „zwierząt (owadów) nie będących ludźmi”. Nie wiem, czy uczeni zaakceptowaliby ewentualnie zwrot „być głupim jak cholewa od buta?”. Pytam, bo akurat ten ostatni byłby bardzo przydatny w ich własnym przypadku.

Nie gorszymi od Oxfordu, gdy o animaliach mowa, pokazali się w mijającym roku aktywiści z niemieckiej organizacji chroniącej prawa zwierząt PETA. Jak podaje „Bild”, ogłosili oni zbiórkę podpisów pod petycją wzywającą do zakazu seksu dla mężczyzn, którzy spożywają mięso. „Mężczyźni, którzy nie potrafią obejść się bez befsztyku, nie powinni się rozmnażać”, ogłosił Daniel Cox, szef PETY. Kobiety więc powinne im taki zakaz wprowadzić, ponieważ mięsożerni szkodzą klimatowi. A PETA pragnie ratować nas przed grożącą planecie katastrofą klimatyczną. Pytanie na koniec brzmi jednak przekornie: „Kto nas ochroni przed PETĄ i uczonymi z Oxfordu?”!


Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Media

Komentarze   

 
#9 z Wilna 2023-01-09 18:10
Nie takiej chcieliśmy Unii i nie do takiej wstępowaliśmy przed prawie 20 laty.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Czesław 2023-01-07 13:57
Od fałszywych "przyjaciół" broń nas Panie Boże, z wrogami sobie poradzimy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 greg 2023-01-03 23:49
Można się pośmiać, ale przez łzy, bo jednak skala szaleństwa które przetacza się przez świat jest porażająca.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 pytanie 2023-01-02 17:03
Kto nas uchroni przed tymi euro-durakami, wymyślającymi coraz to nowe absurdy?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 r.w. 2022-12-30 14:57
Jak co roku przed Sylwestrem - podsumowanie europejskiej durnoty, z dużą dawką ironii.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Andrzej 2022-12-30 12:38
Zawsze pod koniec roku pan redaktor Andrzejewski setnie mnie ubawi, przypominając unijne i europejskie absurdy, polityczną poprawność, intelektualne szaleństwo... Pozdrawiam i życzę pomyślności w nowym roku!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Rebeka 2022-12-30 08:45
Świetny dopcip. Smutne jest tylko to, że wielu czyta i popiera te brednie. A może musi?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 cc 2022-12-29 19:22
hłe, hłe... „zwierzęta nie będące ludźmi”...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Janusz 2022-12-29 19:21
Przynajmniej raz w roku warto pośmiać się nad głupotami tego świata. Zresztą co roku tych głupot do wyśmiania nie brakuje...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 25 kwietnia 2024 

    św. Marka, ewangelisty, święto

    Mk 16, 15-20

    Słowa Ewangelii według świętego Marka

    Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, ten się potępi. Tym, którzy uwierzą, takie znaki będą towarzyszyć: W moje imię będą wyrzucać demony, będą mówić nowymi językami, węże będą brać do rąk, i choćby wypili coś zatrutego, nie zaszkodzi im. Będą na chorych kłaść ręce, a ci zostaną uzdrowieni”. A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, został wzięty do nieba i zasiadł po prawej stronie Boga. Oni zaś rozeszli się i przepowiadali Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24