Gpasas: panaceum czy segregacja?

2021-09-28, 15:47
Oceń ten artykuł
(5 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Na Litwie decyzją rządu od połowy września weszły w życie przepisy, które poważnie ograniczają prawa obywatelskie osób niezaszczepionych. Arbitralną decyzją rządzących tylko osoby, które wylegitymują się tzw. „galimybių pasasem” (a takowy posiąść mogą tylko osoby zaszczepione, względnie po chorobie z antyciałami w organizmie) będą miały dostęp do instytucji kultury (teatry, kina, muzea), rozrywki (bary, dyskoteki, siłownie, sauny), do transportu międzymiastowego, a nawet do dóbr konsumpcyjnych, realizowanych w sieciach handlowych o powierzchni przekraczającej 1500 m2.

Taka decyzja konserwatystów i ich liberalnych przystawek, którą uzasadniają potrzebą walki z czwartą falą pandemii, wywołała ogromne napięcie społeczne. Odbyły się wielotysięczne akcje protestacyjne w Wilnie i innych miastach Litwy, w których ludzie zarzucali rządzącym segregację, jaką wprowadza w społeczeństwie pod płaszczykiem walki z pandemią. Rozwścieczeni Litwini żądali odwołania decyzji o wprowadzeniu dzielącego ludzi „gpasasa”, który przyrównali sarkastycznie do „gyvulių pasasa”, jaki kiedyś weterynarze wypisywali dla krów jako potwierdzenie, że bydlę jest zdrowe, a jego mleko nadaje się do spożycia.

Warto tymczasem przypomnieć, że litewski rząd, zatwierdzając restrykcje wobec osób niezaszczepionych jeszcze latem, poszedł „ścieżką francuską” w walce z wirusem. To bowiem prezydent Macron jako pierwszy bodajże w Europie, powołując się na dobro wspólne, zarządził restrykcje wobec Francuzów, którzy odmawiali szczepień. Tylko społeczeństwo w pełni (w znakomitej większości) zaszczepione może pokonać pandemię, objaśniał swoją decyzję, piętnując w ten sposób pośrednio tych, którzy wyłamywali się z solidarności szczepionkowej. Francuzi odpowiedzieli swemu prezydentowi potężnymi protestami ulicznymi, ale też wielu z nich nie wytrzymało presji. Wskaźnik zaszczepialności nad Sekwaną znacząco wzrósł.

Ograniczanie swobód obywatelskich albo wręcz odbieranie konstytucyjnych praw człowieka w wolnych społeczeństwach zawsze budzi ogromne emocje. A są one tym większe, gdy ludzie czują kłamliwą nutkę w retoryce rządzących. W omawianym przypadku nie chodzi bowiem o powstrzymanie pandemii, bo dostępne na rynku szczepionki nie chronią w dostateczny sposób przed zakażeniem się odmianą wirusa Delta (dominującą obecnie na świecie zmutowaną postacią koronawirusa), tylko raczej łagodzą przebieg choroby. A u osób ze słabym immunitetem własnym znacząco obniżają ryzyko letalnego końca rozwoju zakażenia. To są, oczywiście, argumenty ważne oraz przekonujące i powinny wystarczyć, by skłonić obywateli z grupy ryzyka do szczepienia się. Fałszywy jest jednak argument, że tylko masowe szczepienia się aktualnymi szczepionkami mogą powstrzymać pandemię. Angielscy naukowcy i eksperci już kilka miesięcy temu ogłosili, że za pomocą aktualnie dostępnych na rynku szczepionek niemożliwe jest osiągnięcie stadnej odporności, bo preparaty te nie spełniają kryteriów, które mogłyby powstrzymać szczególnie zaraźliwą odmianę Delta wirusa.

Tezę tę zdaje się empirycznie niejako potwierdzać Izrael, który najwcześniej na świecie (jeszcze wczesną wiosną) wyszczepił zdecydowaną większość populacji (ponad 6 mln na 9,3 mln ogółu mieszkańców) preparatem Pfizera. Ówczesny premier Binjamin Netanjahu pośpieszył nawet ogłosić koniec pandemii w kraju oraz wezwał Żydów do świętowania tego wydarzenia, na co cały świat patrzał z podziwem i nadzieją, traktując Izrael jako swoiste „laboratorium świata”.

I, rzeczywiście, w „laboratorium” na początku wszystko wyglądało bardzo optymistycznie. Żydzi zachęceni przez władzę masowo wyszli z domów na ulice, zapełnili gwarnie kawiarnie, bary, restauracje, nie zapominając też o innych uciechach życia w dyskotekach, basenach czy kinach. Sielanka trwała jednak tylko do pewnego czasu. Przyszła bowiem jesień i nastroje w „laboratorium” zmieniły się kardynalnie. Dzienna skala zakażeń nagle zaczęła niepokojąco wzrastać, aż sięgnęła stany najgorsze z czasów lockdownów. Dla przykładu, 9 września br. było to aż 7879 przypadków. Izraelczycy drgnęli ze zgrozy, a świat zaczął zadawać się pytaniem, co się stało z pandemią w kraju, który już raz ogłosił jej zakończenie. Ministerstwo zdrowia Izraela, jak również koncern Pfizer po pewnym czasie znaleźli wytłumaczenie nagłego załamania się sytuacji epidemicznej w tym kraju. Pojaśniono Żydom i światu, że szczepionka po upływie 6 miesięcy częściowo utraciła swą moc i wskutek tego doszło w wielu przypadkach do „infekcji przełomowej”, gdyż zaraźliwa odmiana Delta pokonała słabnącą ochronę szczepionki Pfizera i zaczęła zakażać osoby w pełni zaszczepione.

To samo zresztą stało się również w Niemczech. W jednym jak na razie konkretnym przypadku, jaki miał miejsce w mieście Münster na jednej z nocnych dyskotek, gdzie przebywały osoby wyłącznie zaszczepione albo z antyciałami. Mimo to, po kilku dniach uczestnicy zabawy zaczęli masowo zapadać na koronawirusa. Z 380 balangowiczów jak na razie (bo przypadek świeży) zachorował więcej niż każdy piąty. Was ist los?” (Co się stało?) – pytają zdezorientowani Niemcy, gdy już nie dało się zaprzeczyć, że szczepionka zawiodła. Dla mediów sprawę wyjaśnił ekspert ds. zdrowia Karl Lauterbach, który powiedział, że „w przypadku infekcji Delta zmniejsza się ochrona dawana przez szczepionkę, wówczas prawdopodobieństwo tzw. infekcji przełomowej gwałtownie wzrasta”.

W Izraelu, który wyraźnie zaliczył falstart w ściganiu się z wirusem, rząd próbuje na gwałt gasić rozhulawszą się na nowo pandemię przy pomocy aplikacji trzeciej dawki Pfizera. Tzw. zastrzyk „przypominający” ma zadziałać już po tygodniu. Pfizer to ręczy, liczy (pewnie) też kolejne zyski, ale nie komunikuje, ile w przyszłości potrzeba będzie jeszcze dawek „przypominających”, by ostatecznie zabezpieczyć się przed wirusem i jego potencjalnymi nowymi mutacjami.

Segregacja obywateli na zaszczepionych i niezaszczepionych w sytuacji, gdy aktualne szczepionki nie gwarantują powstrzymania rozwoju pandemii, wydaje się być kontrproduktywną, ale też czasami również groźną. Rząd Kanady na czele z ultraliberalnym premierem Justinem Trudeau udowodnił już, jak daleko może posunąć się władza, gdy pozwoli się jej na łamanie podstawowych praw demokracji. Oto wspomniany (kontrowersyjny i skandalizujący) polityk wytyczył sobie cel – 90 proc. zaszczepionych obywateli. By go osiągnąć, stosuje drakońskie i antydemokratyczne metody, łamiąc np. prawo zasadnicze obywateli do wolności wyznania. Cytuję sens listu abp Valerego Vienneau (z archidiecezji Moncotono), w którym tłumaczy on swoim archidiecezjanom, że od 22 września nie będą mogli uczestniczyć we Mszy św., ochrzcić swojego dziecka, wziąć udziału w ślubie, pogrzebie, bierzmowaniu lub jakiejkolwiek religijnej uroczystości czy wydarzeniu duszpasterskim, jeśli nie wylegitymują się przyjęciem podwójnej dawki szczepienia. A powód tej decyzji arcybiskup Vienneau wyjaśnił już na wstępie swej odezwy do wiernych: Kanadyjski rząd życzy sobie wskaźnika osób podwójnie zaszczepionych na poziomie 90 proc.

Ks. Daniel Wachowiak z PL skomentował to tak: „W Kanadzie słychać diabelski chichot”. A potem jeszcze dodał, że kanadyjski Kościół stał się Kościołem rządowym, a nie powszechnym i katolickim. Ten musi zejść do katakumb.

Na Litwie, jak na razie, katakumby nam nie grożą. Na razie rząd gnębi obywateli w inny, mniej kontrowersyjny sposób. Odpowiadając zaś na pytanie z tytułu komentarza, czy szczepionki mają być panaceum na pandemię, odpowiadam, że absolutnie tak. Nie ma bowiem innego sposobu do powrotu do normalności. Pod warunkiem jednak, że będą one spełniać kryteria wysuwane dla szczepionek.

Wywierając więc presję na obywateli, dobrze by było, aby rządy krajów unijnych nacisnęły też mocniej na koncerny farmaceutyczne, by te zainwestowały część z zarobionych miliardów na dopracowanie skutecznej i moralnej szczepionki.

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#18 Edmuk 2021-10-20 21:35
Ciekawe, ile rządzące na Litwie babsztyle dostaly od BigFarmy za sianie paniki. Na pewno więcej niż lekarze.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Janusz 2021-10-13 14:06
Szczepienia, szczepienia, szczepienia... tylko dobrych efektów jakoś nie widać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Ada 2021-10-07 20:40
Lekarz broniący szczepionek Stefan Karczmarewicz tak uzasadnia: "nie mamy, siłą rzeczy, obserwacji odległych, np. pięcioletnich lub dłuższych. Dlatego nikt nie przysięgnie, że za pięć lat nie wyrosną nam zielone czułki."

No więc skąd wiadomo, że za pięć lat nie umrze połowa społeczeństwa powyżej 50+; młodzi ludzie staną się bezpłodni; społeczeństwo nie będzie przewlekle chorowało???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 lekarz 2021-10-07 20:36
"Bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek przeciw COVID-19, w tym również w grupach ryzyka osób z chorobami przewlekłymi, są potwierdzone w badaniach klinicznych prowadzonych w licznych grupach uczestników."

chcę zapytać: jaka to "liczna" grupa? Nie ma na ten temat żadnych danych lub są one tak zagmatwane, że nie sposób rozwikłać tę zagadkę. Normalnie na leku (a szczepionka nie jest uznawana za lek) mamy skutki uboczne rozpisane na 10 osób, 100 osób, 1000 osób. Tutaj tego nie ma, więc na jakiej podstawie, ktoś stwierdził, że przy tych chorobach szczepionki są bezpieczne. Przecież z każdej tej grupy chorych - nie mówiąc już o kolejnych grupach z kilkoma grupami chorób - należy przeprowadzić badania na co najmniej 1000 chorych. Ale nie ma żadnych danych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Antek 2021-10-06 20:49
A co w przypadku osób, które nie mogą być zaszczepione z uwagi na stan zdrowia???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 znalezione 2021-10-06 20:35
"Można mieć tylko nadzieję, że gawiedź niezaszczepiona wymrze rychło" – pisze socjolog prof. Magdalena Środa. „Tolerancja” to jej drugie imię – komentują internauci. Skandal!!!

Magdalena Środa we wpisie na Facebooku skomentowała protest środowisk narodowych „przeciwko segregacji epidemiologicznej”, w którym udział brali przedstawiciele Konfederacji.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 qwer 2021-10-03 14:59
coś te szczepienia nie pomagają. Wygląda jakby wszyscy się pomylili! Cały plan opierał się na szczepieniach - co dalej? Przymusowe szczepienia? Ale skoro szczepionki nie działają to chyba nie ma potrzeby! A może lepiej odseparować osoby narażone na śmierć a reszta i tak przechoruje lub już wszyscy przechorowali.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Lekarz 2021-10-03 14:31
Szanowni czytelnicy - ogłoszono właśnie, że odnaleziono wirusa grypy, który na dwa lata zaginął ze statystyk ;)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Stanisław 2021-10-02 23:36
Segregowanie ludzi ze względu na zaszczepienie lub jego brak - to zaprzeczenie demokracji, pogwałcenie praw człowieka, upadek cywilizacyjny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Artur 2021-10-02 09:30
Segregacja - nic innego. I przymuszanie ludzi do wzięcia udziału w światowym eksperymencie medycznym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24