Wydrukuj tę stronę

Zaraza bez tajemnic. Zrzucanie masek (I)

2021-09-10, 15:04
Oceń ten artykuł
(8 głosów)
Ks. Henryk Naumowicz Ks. Henryk Naumowicz © L24.lt (Wiktor Jusiel)

W maju br. na łamach „Tygodnika Wileńszczyzny” ośmieliłem się w kilku artykułach przedstawić swoją opinię na temat obowiązku szczepienia się w warunkach zagrożenia zarazy koronawirusa.

Procesy, określone przez decydentów jako pandemiczne, ciągle są w dynamice rozwojowej i w międzyczasie na temat koronawirusa, na temat tzw. „pandemii” i tzw. „szczepionek” pojawiały się coraz to nowe treści. Między innymi są fakty, świadczące o sztucznym pochodzeniu koronawirusa. W temacie „etyczności szczepionek” ukazały się ważne informacje o tym, w jaki sposób wykorzystywane są tkanki abortowanych dzieci tak w produkcji niektórych szczepionek (AstraZeneca), jak również i do testów praktycznie wszystkich aktualnych szczepionek (komentarze Kai Godek z ruchu Pro Life na portalu PCH24). Zaczęto stosować natarczywe metody zachęcania do szczepień, np. szczepienia przy kościołach (do tej sprawy miałem okazję nawiązać 13 lipca we Mszy św. w Krawczunach). Pojawiły się tzw. „paszporty możliwości”, na które obywatele Litwy wreszcie zareagowali protestem pod Sejmem. Ostatnio natomiast coraz bardziej zagęszcza się atmosfera wokół zapowiadanej 4 fali „pandemii” i planowanych w związku z tym kolejnych rządowych restrykcjach, ograniczających prawa obywateli niezaszczepionych. Obywatele szykują się więc do coraz głębszego podziału społeczeństwa, do segregacji, a nawet muszą się liczyć z możliwością utraty pracy, ponieważ miejsce w pracy będą mogli zachować tylko zaszczepieni, co w rzeczywistości oznacza koniec możliwości wolnego wyboru. To jest realne zagrożenie dyktatury, a dla wielu to może znaczyć prawdziwą tragedię. Wśród moich bliskich i znajomych są osoby, które nigdy się nie zaszczepią, ale już zostały poinformowane, że od poniedziałku, 13 września, do pracy mogą przyjść wyłącznie z „paszportem możliwości”. Kształtuje się prawdziwie fatalna sytuacja.

I oto w pewnym momencie zrozumiałem, że istnieje pilna potrzeba ponownego zabrania głosu. Jeżeli w końcu wiosny i na początku lata dało się jakoś przystosować do warunków „pandemicznych” i zostać przy swoim zdaniu, to obecnie decydenci nie dają za wygraną i w dążeniu do realizacji tylko sobie znanych planów są gotowi zastosować gwałt wobec swych obywateli. Tak być nie może. Tego i Pan Bóg nie chce. Podczas Holocaustu w czasie II wojny światowej zadziwiała niezwykła postawa Żydów. Poza małymi wyjątkami pozostawili oni po sobie pamięć jako tych, którzy w obliczu śmierci zachowali się biernie wobec swego losu. Najczęściej bowiem, jak potulne baranki szli na śmierć. Czyż taka postawa wobec gwałtu ma się powtórzyć totalnie w obecnych czasach? Tworzy się nowa, krytyczna sytuacja, wysiłki zwolenników za wszelką cenę decydować o losie innych ludzi powoli zbliżają się do tej mety, za którą pozostanie już tylko opcja użycia siły. Dlatego trzeba, by każdy wykonał to, co jest w jego możliwościach, by zatrzymać gwałt w społeczeństwie („gwałtem” w swoim przemówieniu prof. Ignas Vėgėlė nazwał przymus szczepień).

Pewna wybitna osoba ze świata kultury, przemawiając w ostatnim dniu minionego już lata z okazji uhonorowania jej zasług patriotycznych, rzekła, że patriota nie może nie mówić prawdy.

Prawda zaś polega na tym, że dzieje się u nas tragedia. Dziś wirus braku kultury jest o wiele bardziej niebezpieczny, aniżeli modny obecnie koronawirus. Bardziej niebezpieczny dlatego, że od niego nikt wprawdzie nie umiera, ale potrafi on zlikwidować całe pokolenia. Bez duchowo moralnych podstaw nie ostoi się żadne państwo, żadna cywilizacja, żadne imperium. Przykładów historycznych jest wiele. Brak moralności, sumienia, pozytywnych bohaterów, prowadzi do procesów nieodwracalnych, prowadzi do degradacji narodu. Tymczasem na naszych oczach zabija się kulturę słowa, kulturę obcowania. Ludzi szczuje się jeden na drugiego. Gołym okiem widać, że trwa eksperyment socjalny. Ludzie nienawidzą jeden drugiego. Z początku z powodu maseczek, teraz z powodu szczepionek, a już wkrótce z powodu QR kodów (paszportów możliwości). Temu należy położyć kres. Ostatecznie przecież jedni drugich pozabijają, tymczasem wróg pozostanie anonimowy. Taki schemat sztuki wojny w Chinach określa się następująco: mądra małpa z góry obserwuje zmaganie się dwóch tygrysów w dolinie. We współczesnych wojnach nie używa się artylerii i rakiet, ale te wojny toczą się w środkach masowego przekazu, w nauce, w oświacie, w kulturze, w medycynie, w służbie zdrowia. I raczej nikt nie próbuje zrozumieć, że w tych właśnie dziedzinach dokonuje się duchowa dywersja, odczłowieczanie i podział ludzi. Jest pilna potrzeba zatrzymać te procesy, dać odpowiedź na oczekiwania duchowości i moralności, która cechuje większą część społeczeństwa. Przestępstwem jest nie widzieć tego.

W tej wypowiedzi każde zdanie jest wielkie, to prawdziwy „krzyk duszy”. Nam również trzeba krzyczeć, ponieważ te słowa są aktualne także w naszym społeczeństwie i bodajże na całym świecie. Ta wypowiedź zawiera wiele ważnych aspektów, a jednym z nich jest ten, który ukazuje skalę niebezpieczeństwa. Procesy „pandemiczne” to tylko część globalnych działań, które mają na celu zniewalanie ludzi nie tylko poprzez medycynę i służbę zdrowia, lecz również poprzez oświatę, programy szkolne, naukę, kulturę, środki masowego przekazu. W ten sposób realizują się „duchowe dywersje, odczłowieczanie i podział ludzi”. Nie ma możliwości, by ktoś został ze swymi przekonaniami, gdyż wszyscy mają się stać nowymi ludźmi, podobnie jak to niedawno w imperium sowieckim tworzono „homo sovieticus”. To jest prawdziwa walka z rodzajem ludzkim, w której wróg dotychczas zachowuje anonimowość.

Słowo „wojna” zabrzmiało również z ust ortodoksyjnego Żyda, znanego amerykańskiego lekarza Vladimira Zelenki, tego samego, który w ciągu dwóch dni wyleczył od koronawirusa prezydenta Trumpa, wyleczył ministra ochrony zdrowia Izraela, prezydenta Brazylii Bolsonaro, a poza tym, jak sam twierdzi, osobiście leczył i wyleczył ponad 6000 chorych, nie mówiąc o milionach pacjentów, którym pomogło zastosowanie jego metody przez innych lekarzy. W swym emocjonalnym i pełnym wiary przemówieniu, które w drugiej połowie sierpnia skierował do trzech rabinów, członków sądu rabinistycznego w Izraelu, apelował:

Obudźcie się! To III wojna światowa. To jest zło, jakiego prawdopodobnie jeszcze nie było w historii ludzkości. Ja szczerze wierzę, że to Bóg wypróbowuje każdego człowieka. I to jest testem tego, czy ty Mnie czcisz? Czy ty poprosisz u Mnie obrony? Czy ze swymi obawami ty przyjdziesz do Mnie i poprosisz Mnie, bym ci pomógł? A może pobiegniesz do „złotego cielca” – do szczepionek, rządu, sociopatów? Nic nowego pod słońcem! Ci ludzie nie są lepsi od faraona. Oni myślą, że są bogami! A ty pójdziesz do nich z pokłonem? Jeśli zdecydujesz się ich adorować, to OK, niech oni ciebie bronią. Zobaczymy, jak to się im uda. Ja widzę, jak strach zmusza ludzi do popełniania nielogicznych czynów. Oni nawet składają w ofierze swoje własne dzieci! (https://blagin-anton.livejournal.com/1128856.html?utm_source=embed_post).

W internetowej telewizji litewskiej PressJazz można usłyszeć słuszne komentarze, między innymi prof. Eduardasa Vaitkusa, lekarza embriolog Aušry Blažėnienė. Pani Aušra, w ostatnich dniach lata komentując STI deklarację, dała bardzo wymowną ocenę procesom „pandemicznym”: „Cała sytuacja jest niczym innym jak oszustwem, manipulacją, krokiem w kierunku dyktatury, to afera w skali światowej. Na debatowanie nie ma już miejsca. Wróg powinien być ujawniony i wyrywany z korzeniami”.

Jest więc coraz więcej demaskujących określeń: oszustwo, afera w skali światowej, III wojna światowa. Wygląda na to, że wreszcie maski zaczynają opadać. Tak jak powiedziała pani Aušra: „Wróg powinien być ujawniony i wyrywany z korzeniami”. Zrzucanie masek, czyli demaskowanie, określanie rzeczy po imieniu – to pierwszy i niezbędny krok ku wykorzenieniu zła.

Również dzieją się inne dobre sprawy, które napawają optymizmem i które trzeba odnotować. Otóż na Litwie i w Polsce powstały społeczne zrzeszenia, mające na celu działanie przeciwko bezprawnym „pandemicznym” nadużyciom decydentów, w sposób tendencyjny wykorzystującym zjawisko koronawirusa.

Na Litwie w lipcu założono STI (Sveikatos Teisės Institutas), w którym specjaliści medycyny, prawa i innych dziedzin zjednoczyli się, by pomóc władzy w znalezieniu racjonalnego wyjścia z infekcyjnego zagrożenia COVID-19. Opowiadają się oni przeciwko obowiązkowym szczepieniom i nieproporcjonalnym ograniczeniom, proponują zlikwidować „paszport możliwości”.

8 sierpnia w Katowicach powstało Stowarzyszenie Prawników Głos Wolności” , pierwsze w Polsce stowarzyszenie mające na celu obronę praw i wolności obywatelskich w stanie epidemii. Grupa prawników postanowiła zjednoczyć siły i przygotowują oręż prawny przed nielegalnymi pandemicznymi obostrzeniami. „Od ponad roku pytacie, dlaczego tak niewielu prawników sprzeciwia się pandemicznym obostrzeniom? Dlaczego tak niewielu z nas ma odwagę mówić prawdę i bronić tych, którzy o tę prawdę walczą? Grono najbardziej aktywnych z nas postanowiło się zjednoczyć i stworzyć pierwsze w Polsce stowarzyszenie mające na celu obronę praw i wolności obywatelskich w stanie epidemii” – napisała w mediach społecznościowych adwokat Maja Gidian, jedna z założycielek stowarzyszenia.

Na pierwszej konferencji prasowej notariusz Beata Zdziebłowska-Gidian przytoczyła słowa Beniamina Franklina: „Po czym poznać, że władza chce nam odebrać wolność? Po tym, że chce nam odebrać wolność słowa” i wyjaśniła, że stowarzyszenie nazywa się „Głos Wolności” dlatego, że chodzi o wolność człowieka, o wolność jednostki. „Będziemy się skupiać na kwestii segregacji sanitarnej, bo to jest teraz największe zagrożenie dla naszych wolności, dla naszych praw obywatelskich”. Adwokat Joanna Kapczyńska zaakcentowała: „Wszystko zaczyna się od uznania prymatu wolności człowieka nad interesem społecznym. Obecnie mamy taką retorykę, która każe nam myśleć, że nasze prawo do integralności fizycznej, prawo do samostanowienia w kwestiach zdrowotnych nie jest najwyższą wartością, że powinniśmy je poświęcić dla dobra ogółu, dla dobra społeczeństwa. Szafuje się takimi pojęciami jak odpowiedzialność, solidarność, wmawia się ludziom, że jeżeli nie będą się szczepić, jeżeli podejmą decyzję zgodną ze swoim przekonaniem na temat swego stanu zdrowia, to będą postępować niemoralnie, będą naruszać interesy innych ludzi. (...) Zaczynamy wchodzić w retorykę, która jest charakterystyczna dla systemów totalitarnych, gdzie liczy się głównie państwo, społeczeństwo, jakiś ogół, a jednostka nie ma żadnych praw i nie ma żadnego znaczenia. Tu musimy przywrócić równowagę. Jest odpowiedzialność nie tylko za zdrowie publiczne, ale też za to, czy nie pozwolimy na to, by obywatele naszego kraju i inni ludzie utracili swoje prawa przyrodzone im jako jednostkom”. Trzeba mieć nadzieję, że założenie STI na Litwie i Stowarzyszenie Prawników Głos Wolności w Polsce stanie się początkiem żmudnego procesu przywracania porządku społecznego.

Wielką nadzieją napawa głos Przewodniczącego Rady Adwokatów Litwy, prof. Ignasa Vėgėli, który 20 sierpnia w Birsztanach, na walnym zebraniu adwokatów, wygłosił przemówieniu o sytuacji w kraju. Uważam, że to przemówienie ma kapitalne znaczenie i zasługuje na głębszą analizę, która jest w planie w kolejnej części artykułu.

Tymczasem, gdy coraz bliżej jest dzień 13 września, dzień, kiedy nad Litwą ma opaść kurtyna zniewolenia, kiedy  ludzie mają się obudzić w nowym, totalitarnym reżimie dyktatury sanitarnej, chcę przytoczyć kluczowe słowa z listu otwartego, który opublikował naukowiec OCLA (Ontario Civil Liberties Association – Stowarzyszenie Wolności Obywatelskich w Ontario) dr Denis Rancourt i kilku innych kanadyjskich naukowców, aby wesprzeć tych, którzy zdecydowali się nie przyjąć szczepionki COVID-19: „Nie jesteś sam... macie rację... nie dajcie się zastraszyć!”.

Ponownie trzeba z żywą wiarą zwracać się do Pana i Jemu się powierzać. Nadzieja pomocy jest tylko w Panu, który ciągle jest Władcą losów ludzkości. W niedzielę, 5 września, parafia duksztańska obchodziła Kalwarię w intencji wytrwania każdego brata i każdej siostry w warunkach panowania dyktatury. W kontekście Drogi Krzyżowej Pana Jezusa wymownie brzmiały Jego słowa: „Poznacie Prawdę i Prawda was wyzwoli” (J 8, 32)


(Cdn.)

Ks. Henryk Naumowicz
Dukszty

Komentarze   

 
#10 Anna 2021-09-19 08:12
Ksiądz Henryk stale czuwa nad czyhającymi niebezpieczeństwami dla ludu bożego. Ogromnie się cieszę, że wreszcie zaczynają działać i głośno mówić o zakłamaniu osoby wysoko wyedukowane, którym rządzący nie mają twardych argumentów do przeciwstawienia się, a tylko puste słowa. Mam ogromną nadzieję, że coraz więcej pojawi się osób , mówiących zdrowym rozsądkiem. To jakby prześwit w długim ciemnym tunelu, który dotychczas tylko się wydłużał...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Darek 2021-09-14 21:53
Dania wróciła do stanu sprzed pandemii. Pozostawili tylko ograniczenia dla osób przyjeżdżających. Ile jeszcze potrwa uzależnienie od lobby szczepionkowego?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 rodzic 2021-09-14 20:46
Ja mogę robić za eksperyment medyczny. To mój świadomy wybór. Ale wara od naszych dzieci i piętnowania ich.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 jan71 2021-09-14 12:47
Obecnie decydenci czyli litewska władza, nie dają za wygraną i w dążeniu do realizacji tylko sobie znanych planów, wykorzystując sytuację pandemiczną, są gotowi zastosować gwałt wobec swych obywateli. Ograniczają swobody obywatelskie, niemalże zmuszają do szczepień, chcą dzielić ludzi na różne podgrupy. A przede wszystkim blokują wolną wymianę zdań i poglądów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Marek 2021-09-13 18:36
Aušra Blažėnienė: „Cała sytuacja jest niczym innym jak oszustwem, manipulacją, krokiem w kierunku dyktatury, to afera w skali światowej."
Wiele osób myśli podobnie, jednak niewielu potrafi tak jasno wyrazić swe przekonania. I oczywiście każda próba dyskusji a tym bardziej negacji jest uznawana za niedozwoloną i blokowana.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Igor 2021-09-10 19:18
Znamienne jest, że w czasie tego kryzysu wywołanego pandemią przez świat przechodzi inny niewidzialny i bardziej niebezpieczny wirus - ideologicznej zarazy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Priest 2021-09-10 18:24
Nie jest trudno być zasadniczym w dobrych czasach. Test przychodzi w kryzysie. Wielu księży nie zdało egzaminu. Ale nie to jest najgorsze. Wielu nawet nie do niego nie przystąpiło. Tym większe uznanie dla ks. Henryka za odważną i jednoznaczną postawę.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Jerzy 2021-09-10 15:59
Nikt nie jest sam... Nie dajmy się zastraszyć! Zadawajmy pytania i domagajmy się rzeczowych wyjaśnień, a nie mglistych wykrętów albo zastraszania. Chodzi przecież o zdrowie nasze i naszych bliskich, a nie tylko o bajeczne zyski koncernów farmaceutycznych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Adam 2021-09-10 15:57
Można odnieść wrażenie że epidemia jest cynicznie wykorzystywana do wprowadzania szokujących zmian w życiu społeczeństw: zamykanie szkół i gospodarki, ograniczenia (w tym czasowe zamykanie) kościołów, masowe szczepienia choć preparaty są eksperymentalne i nikt nie może zagwarantować jakie będą dalekosiężne skutki. Czyli jest to wielki eksperyment (przez kogo realizowany?) na żywej i wrażliwej tkance ludzkiej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Stanisław 2021-09-10 15:22
Bardzo ważny i jednoznaczny głos w niezwykle aktualnych sprawach. Ksiądz Henryk ma odwagę mówić o trudnych sytuacjach, nie wszyscy muszą podzielać jego opinię, ale na pewno warto głębiej się zastanowić nad tymi rozważaniami. Bo przecież, bez względu na okoliczności, nie można nie mówić prawdy...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz