Wydrukuj tę stronę

Życie chrześcijan jest wartościowe?

2021-01-30, 09:00
Oceń ten artykuł
(4 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Nasilają się prześladowania chrześcijan na całym świecie. Jak podaje organizacja Open Doors, w 2020 roku aż 309 milionów wyznawców Chrystusa doświadczyło w różnych zakątkach świata „bardzo wysokiego” bądź „skrajnego” prześladowania. Życie za Chrystusa w tym czasie straciło 4761 osób, co oznacza wzrost aż o 60 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Jak alarmuje Open Doors, organizacja wspierająca chrześcijan, w 50 państwach świata, które widnieją na liście Światowego Indeksu Prześladowań, obserwuje się „bardzo wysoki” poziom prześladowań. W 12 z kolei stwierdzono wręcz „skrajne prześladowanie”. Dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. prof. Waldemar Cisło wskazał na trzy podstawowe źródła nieszczęść chrześcijan. Pierwszym i najbardziej drastycznym są radykalne grupy islamistyczne oraz ich ekstremistyczne organizacje, które ciągle rosną w siłę, a szczególnie w Afryce. Drugim źródłem są reżimy ateistyczne w Azji. Trzecim zaś są ruchy islamistyczne na Zachodnie Europie, które działają na polu prześladowania chrześcijan w synergii z tamtejszą skrajną lewicą.

Prześladowania i gnębienia wspólnot chrześcijańskich przybierają różne formy, poczynając od utrudnienia im dostępu do usług medycznych czy wody pitnej, a kończąc na aktach terrorystycznych organizacji islamistycznych w takich krajach jak np. Nigeria, Republika Konga, Kenia czy Mozambik. Radykalny islamizm nie uznaje innych religii oprócz własnej, dlatego wyznawcy Chrystusa, którzy nie wyrzekną się swej wiary, giną z rąk terrorystów tzw. Państwa Islamskiego (Syria, Irak) czy ekstremistycznej islamistycznej organizacji jak Boko Haram w Nigerii i państwach ościennych.

Z kolei, jak zauważa ks. prof. Cisło, niektóre ateistyczne reżimy wykorzystały pandemię wywołaną koronawirusem, by wzmóc gnębienie wspólnot chrześcijańskich. Np. komunistyczne Chiny pod płaszczykiem pandemii zabroniły wstępu do kościołów katolikom w wieku poniżej 18 lat (bez zezwolenia rodziców) jakoby w trosce o ich zdrowie. Uaktywniły też akcje ścinania krzyży, które im zbytnio rzucają się w oczy w miejscach publicznych. Dzieje się tak mimo podpisanego i niedawno prolongowanego porozumienia z Watykanem, który w teorii miał ulżyć doli chińskim katolikom. W rzeczywistości może on posłużyć jedynie do przejęcia Kościoła katolickiego w Państwie Środka przez tzw. Kościół Patriotyczny, zinfiltrowany przez komunistów.

W Europie Zachodniej, niegdyś kolebce chrześcijaństwa, dziś raczej przypominającej w tej materii terra incognita, zamieszkaną przez tubylców o statusie „religio nullis”, coraz wyraźniej dają się zaobserwować niepokojące zjawiska eliminowania chrześcijan z życia publicznego bądź ich jawnego prześladowania przez władze. Ci, którzy mają jeszcze odwagę manifestować swą wiarę, są traktowani w liberalnej demokracji jako element obcy i niepożądany. W przestrzeni publicznej zaś jest coraz mniej miejsca na jakiekolwiek znaki religii chrześcijańskiej bądź czasami nie zostało go już wcale. Statystyki kryminalne w poszczególnych państwach, wstydliwie ukrywane jak np. we Francji, pokazują niepokojące, a zarazem haniebne rekordy wzrostu ataków na miejsca kultu lub samych chrześcijan. W kraju nad Loarą dochodzi np. do co najmniej 800 takich ataków rocznie. Niektóre z nich kończą się nawet śmiercią zaatakowanych (ostatnio opinią publiczną wstrząsnął zamach w bazylice Notre Dam w Nicei, w którym napastnik ściął głowę jednej osobie, a kilka zadźgał nożem).

Komisja Europejska, zatroskana prawami człowieka na niezliczonych wręcz frontach, gdy chodzi o wdrażanie wszelkich równości z genderowej agendy, o chrześcijanach woli nie pamiętać wcale. Ostatnio nawet zlikwidowała komórkę w swym aparacie, która miała monitorować przypadki prześladowań chrześcijan na świecie. Ale jak tu zmonitorować świat, skoro u siebie pod bokiem przykładów i  to wcale intencjonalnych gnębienia chrześcijan może liczyć na pęczki. Więc, żeby nie psuć sobie dobrego samopoczucia, zrezygnowano z monitorowania. Nie ma statystyk, nie ma problemu. Metoda dla marksistów i ich duchowych naśladowców znana i wielokrotnie stosowana.

W roku 2020 również Polska, najbardziej katolicki europejski kraj, stała się areną prześladowania i napaści na wyznawców Chrystusa. Wystarczy przywołać głośne zadymy uliczne, jakie miały miejsce w dużych polskich miastach w końcówce zeszłego roku. Agresywni i niewysłowienie wulgarni organizatorzy protestów spod znaku tzw. strajku kobiet (powszechnie znani jako „lemparciarnia” od nazwiska prowodyrki zadym Marty Lempart) zszokowali wręcz Polaków skalą przemocy i nienawiści wobec katolików i ich wiary. Lewicowi agresorzy z nazistowską czerwoną błyskawicą jako wyróżniającym ich znakiem atakowali kościoły, miejsca sakralne, pomniki, dewastowali je, próbowali podpalać, ba nawet wdzierali się do świątyń, by przerwać tam nabożeństwa. Fizycznie atakowali księży oraz wiernych. Dopiero po kilku dniach udało się jako tako umitygować „nowoczesnych” dzikusów wspólnymi siłami policji, naprędce zorganizowanej Straży Narodowej oraz modlących się przed świątyniami parafian.

Tak szokujące zachowania wyznawców lewicy wcale nie wywołały jakiejś refleksji u polityków tego ugrupowania. Politycy tej formacji tylko zdawkowo i rytualnie, przymuszeni najczęściej przez dziennikarzy, wyduszali z siebie jakieś zdawkowe słowa o „nie popieraniu” przez nich przemocy. Gorąco zaś i długo zapewniali o swym poparciu dla samych „szczytnych” celów zadymiarzy, które sprowokowały później agresję wobec Kościoła katolickiego.

Kościoła, który sam sobie jest winien, oczywiście. Bo lewica ma do niego tysiąc pretensji i znacznie wiele więcej tysięcy zarzutów. Ale nie o tym dzisiaj piszemy, więc lepiej nie zaczynajmy, bo stron w gazecie zabraknie. Co myśli lewica o Kościele katolickim najlepiej obrazują najświeższe słowa posłanki (może trzeba teraz już pisać „posłannicy”, więc, jeżeli się pomyliłem, to z góry przepraszam) tej formacji Małgorzaty Prokop-Paczkowskiej, która ostatni, sprzed kilku dni, barbarzyński mord etiopskich chrześcijan w liczbie co najmniej 750 z prowincji Tigraj, skomentowała tak oto. Cytuję: „A po co Kościół katolicki się tam wpakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?”. Nie wiem, co bardziej w tej wypowiedzi „posłannicy” poraża, tępota czy skrajny wręcz brak wrażliwości na ludzką tragedię? Później tłumaczyła, że wszystko to z powodu tego, że „palce na klawiaturze wyprzedziły refleksję”. Pytanie jednak pozostaje otwarte, co takiego musi się gnieździć w głowie osoby, która odruchowo wydaje takie koszmarne z punktu widzenia zwykłej ludzkiej empatii osądy?

Z kolei cywilizowany inaczej dziś Zachód nie zdobył się na żadną wręcz refleksję, gdy dotarła do niego wiadomość o kolejnym zezwierzęciałym ataku na nigeryjskich chrześcijan. Terroryści z Boko Haram w dniu Narodzin Boga chrześcijan, 24 grudnia, zaatakowali miasto Garkida w prowincji Adamawa. Splądrowali go, zabili na postrach kilka osób, a 5 chrześcijańskich mężczyzn uprowadzili. Po kilku dniach zaś w Internecie zamieścili filmik z ich kaźni. Męczennicy na kolanach po kolei odważnie potwierdzali swą wiarę w Chrystusa słowami: „Jestem chrześcijaninem”. Potem jeszcze dodawali swe imię. Potem padał strzał. Ofiara padała martwa na ziemię. I tak pięć razy, bo żaden z porwanych Jezusa się nie zaparł.

Umierali cicho, bez rozgłosu. Ich niewinna, bohaterska śmierć jednak nie poruszyła sumień rządzących krajami liberalnej demokracji. Nie pisały o nich też żadne mainstreamowe światowe media. Na ulice zachodnich miast nie wylegli tłumnie zwolennicy BLM (Black Lives Matter), tak czuli na wszelką krzywdę czarnoskórych. Nie padł ani jeden głos, że „życie czarnych jest wartościowe”.

Nie, tego wszystkiego nie było. Nigeryjscy chrześcianie umierali godnie i w zapomnieniu tego świata. Bo umierali za Chrystusa.

Przepraszam, że zadam na koniec jątrzące pytanie: „Czy życie chrześcijan jest wartościowe?”...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#14 z innej beczki 2021-02-09 21:37
fragment wywiadu G. Landsbergisa dla rp.pl

"Mogą być przyjęte ustawy, w tym dotycząca partnerstwa osób tej samej płci.

Chodzi o związki partnerskie, a nie małżeństwa homoseksualne z adopcją dzieci dla par tej samej płci?

Tak. Ja uważam, że ustawa o związkach partnerskich powinna być przyjęta. Nie wiem, jak ostatecznie zadecyduje parlament. Powinniśmy to załatwić, bo mamy ważniejsze strategiczne sprawy na głowie. Nawet papież Franciszek mówi, że sprawa związków partnerskich powinna być rozwiązana. To kwestia godności.

Co na to litewski Kościół katolicki?

Jesteśmy w trakcie dyskusji."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Patryk 2021-02-09 20:41
Patryk Jaki w mocnym wystąpieniu wskazał, że Parlament Europejski pochyla się z troską i domaga się praw niemal dla każdego.

– Co tydzień domagacie się specjalnych praw dla 200 niezdefiniowanych płci, która i tak już mają swoje specjalne prawa, specjalne środki, swoich komisarzy, swoje rezolucje. Ostatnio nawet tutaj organizowaliście konferencję w sprawie specjalnych działań dla kobiet, które świadczą usługi seksualne – mówił polityk.

Jaki wskazał, że PE bije się o specjalne prawa niemal dla wszystkich, oprócz dla dzieci, które są posądzone o niepełnosprawność.

– Je według dużej części z was można usuwać nawet w 8 czy 9 miesiącu ciąży na życzenie. I jeszcze twierdzicie, że jest to prawo człowieka i wyzywacie wszystkich tych, którzy bronią te dzieci najsłabsze, najbardziej bezbronne – mówił. Kto wam dał prawo do decydowanie, które życie jest lepsze, a które gorsze – dopytywał.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Teresa 2021-02-09 17:00
Każde życie jest święte. Natomiast eutanazja, aborcja trzeba to nazwać wprost, to są zbrodnie na człowieku. Na nic tłumaczenia, bo prawo do życia mają tak starzy jak i chorzy. tak samo mają prawo do godnej śmierci, a nie śmierci wywołanej czyimś działaniem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Paweł 2021-02-07 22:45
Przepraszam, że zadam na koniec jątrzące, przekorne pytanie: „Czy życie chrześcijan jest wartościowe?”...

Odpowiem że oczywiście tak, bo przecież jak wiadomo każde życie jest wartościowe. Dlatego należy chronić każde życie, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Priest 2021-02-07 22:43
W Polsce powołano instytucję, która będzie aktywizować społeczeństwo w oparciu o wartości chrześcijański
Trzeba więcej takich działań.

http://l24.lt/pl/polska/item/354790-w-polsce-powolano-instytucje-ktora-bedzie-aktywizowac-spoleczenstwo-w-oparciu-o-wartosci-chrzescijanski
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Priest 2021-02-07 16:00
Warto zauważyć, że nasi bracia w Syrii czy w Iraku oddają życie za krzyż, a my się znaku krzyża wstydzimy. To jest właśnie europejski wstyd przed Chrystusem – mówi w wywiadzie dla „Codziennej” ks. Waldemar Cisło, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, zaangażowany m.in. w niesienie pomocy materialnej, medycznej i duszpasterskiej dla uchodźców oraz prześladowanych chrześcijan w Syrii i w innych krajach ogarniętych wojną.

Bardzo wartościowy wywiad:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/europejski-wstyd-przed-krzy%C5%BCem-czyli-chrystianofobia-we-wsp%C3%B3%C5%82czesnym-%C5%9Bwiecie-ks-cis%C5%82o-tak%C5%BCe-w-polsce-wymazujemy-krzy%C5%BC/ar-BB1d5qUn

Europa ma taką tendencję i to można zauważyć w wielu krajach, a także niestety w Polsce, że wymazujemy krzyż, wymazujemy chrześcijaństwo. W Wielkiej Brytanii nasze biuro sprzedaje kilkadziesiąt tysięcy kartek z motywami świątecznymi, z Matką Bożą i z szopką, bo gdzie indziej ich nie można kupić

- zauważył duchowny.

Do tej pory mieliśmy to w Europie Zachodniej, a w tym roku prezydent Warszawy, pan Rafał Trzaskowski, zgotował nam również dziwaczne symbole mówiące o wszystkim, tylko nie o Bożym Narodzeniu. Są też tendencje, żeby nie było opłatka, księdza. Dla nich tolerancja, to wojujący ateizm, czy marksizm w najgorszym wydaniu. Pamiętajmy, że usuwając Boga z serca człowieka, budzimy różne demony. Z resztą rewolucja francuska nam pokazała co to znaczy, jak się Boga zabije, co w zamian przychodzi – rzeź, terror

- podkreślił ks. Cisło.
Duchowny zwrócił uwagę, że także w Polsce próbuje się "wymazać krzyż".

Pan Trzaskowski jest tego symbolem dla Polaków. Do tego marsze kobiet. Nawet za komuny SB nie wchodziło do kościołów, raczej szanowali ten teren, a dzisiaj posłanka Joanna Scheuring-Wielgus wchodzi ze swoim mężem do kościoła. Tutaj też trzeba się uderzyć w pierś, że jesteśmy zbyt mało aktywni jako chrześcijanie. Wystarczyło żeby dwie, czy trzy osoby wyprowadziły taką panią z jej mężem na ulicę, gdzie mogli sobie protestować. Nikt im tego nie zabrania, ale trzeba uszanować miejsce kultu, bo różne wariactwa, czy dziwactwa nie muszą być przez nas akceptowane

- dodał ksiądz Waldemar Cisło.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Olaf 2021-02-07 09:07
Nie możesz źle spojrzeć na lewaka, ale oni mogą z chrześcijaninem zrobić wszystko. A lewackie władze dają przyzwolenie, a bardziej skrajne dają "przykład" barbarzyństwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 AnnA 2021-02-07 08:57
Gwiazdor amerykańskiego kina Chuck Norris, z okazji 48. rocznicy legalizacji aborcji w Stanach Zjednoczonych, napisał felieton dla portalu wnd.com, w którym obnaża hipokryzję współczesnych społeczeństw Zachodu. Bezkompromisowy w swoich poglądach aktor kolejny raz staje w obronie dzieci nienarodzonych.

- „Wstrząsająca jest dla mnie myśl, że od 1973 roku ponad 62 miliony Amerykanów straciło życie w łonie matki z powodu aborcji” – pisze Chuck Norris.

W swoim felietonie przywołuje szokujące wyniki badań przeprowadzonych w Kanadzie. Wynika z nich, że 51 proc. Kanadyjczyków za moralnie złe uważa używanie plastikowych słomek do napojów. Jednocześnie podobną opinię w przypadku aborcji wyraziło zaledwie 26 proc. badanych. Natomiast zaledwie 20 proc. za zło uważa wspomagane samobójstwo. Trochę lepsza sytuacja jest w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje portal LifeNews, aborcję za zło moralne uważa 47 proc. Amerykanów.

- „To szaleństwo, że używanie plastikowych słomek jest dla ludzi gorsze niż dokonanie aborcji. Ktoś może czuć się dobrym człowiekiem, uśmiercając własną matkę lub nienarodzone dziecko, ale użycie plastikowej zamiast bambusowej słomki jest dla niego moralnie złe. Co z Wami, ludzie? Cenicie wyżej rurki do picia niż życie?” – pyta Chuck Norris.

Aktor cytuje przy tym Thomasa Jeffersona, który przekonywał, że „troska o ludzkie życie i szczęście, a nie o ich niszczenie, jest pierwszym i jedynym uprawnionym celem dobrego rządu”.

kak/misyjne.pl, wnd.com
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 AnnA 2021-02-07 08:50
Tak, jak podają - to cywilizacja śmierci
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Janina 2021-02-06 00:38
Starcie cywilizacji życia i cywilizacji śmierci, o tym mówił Jan Paweł II, a to obserwujemy dziś na świecie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz