Wydrukuj tę stronę

Utopić, ściąć, skruszyć... bohaterów

2020-06-22, 11:00
Oceń ten artykuł
(7 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Gdy przed kilkoma laty talibowie z tzw. Państwa Islamskiego dłubali kilofami posągi Buddy, niszcząc zabytki sprzed kilku tysięcy lat, cały świat ze zgrozą okrzyknął islamskich opryszków barbarzyńcami. Gdy dzisiaj na oczach całego świata protestujący zadymiarze w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy innych państwach europejskich wywracają pomniki, odcinają głowy pomnikowym bohaterom, dewastują monumenty, nikt z politycznego mainstreamu nie ośmieli się nazwać lewicowych zadymiarzy barbarzyńcami.

W Stanach Zjednoczonych, na fali protestu po zabiciu przez policję czarnoskórego Floyda, radykalni lewicowi bojówkarze przystąpili do oczyszczania przestrzeni publicznej z niepożądanych pomnikowych bohaterów. Tak oto w Richmond w stanie Wirginia ekstremiści wywrócili pomnik Krzysztofa Kolumba i wrzucili go do jeziora. Ten sam los przydarzył się włoskiemu odkrywcy Ameryki również w Bostonie, gdzie jego pomnik uległ dekapitacji wskutek działań wandali. Obrońcy starodawnych praw czarnoskórych, tudzież rdzennych mieszkańców dziewiczej Ameryki wzięli w ten sposób odwet na pomnikach Kolumba uznając, że „reprezentuje on (odkrywca) ludobójstwo”. „Ten kontynent jest zbudowany na krwi i kościach naszych przodków, ale też powstał on z potu, łez i krwi Afrykanów”, tłumaczą swe wandalskie poczynania opinii publicznej.  Dlatego też uważają wandale, że przestrzeń publiczną Ameryki należy jak najszybciej uwolnić od ludzi, którzy „jako pierwsi stanęli na tej ziemi”. Bo gdyby nie stanęli, należy rozumieć, tubylcy do tej pory żyliby tam w spokoju, harmonii, izolacji, nie wiedząc, co to biały człowiek.

W Wielkiej Brytanii z kolei los Kolumba spotkał Edwarda Colstona, XVII-wiecznego kupca (który sporo zarobił na handlu niewolnikami), ale dużo też wydawał na filantropię – budowę przytułków dla ubogich czy zakładów opieki dla potrzebujących. Rozjuszona tłuszcza pomnik Colstona wyrwała z cokołu i wrzuciła do rzeki, co to płynie w mieście Bristol, gdzie też do niedawna jeszcze filantrop stał dumnie na piedestale.

Pomnik Roberta Baden-Powella, założyciela skautingu, jak na razie nie spłynął jeszcze z falami brytyjskich rzek, ale jego los i tak już jest przesądzony. Lokalne władze miasteczka Poole, co to sytuuje się naprzeciwko wysepki Brownsea, zapowiedziały, że pomnik założyciela światowego skautingu, promującego wśród młodzieży takie cechy jak patriotyzm, miłość do ojczyzny, odpowiedzialność, przyjaźń, zdrowy tryb życia (w Polsce na tych wzorcach powstało harcerstwo), powędruje do magazynu muzealnego. Dlaczego? Bo lewicowi tropiciele wykryli w życiorysie Baden-Powella rysy, które mogą wskazywać na rasistowskie czy nawet homofobiczne przesłanki nieobce jego sposobowi bycia. Gdy tylko o tym dowiedziały się władze lokalne miasta Poole, to natychmiast uznały, że poczynania Baden-Powella, które dotąd były powodem do dumy Brytyjczyków, stały się automatycznie „mniej warte upamiętnienia”. Ponadto założyciel światowego skautingu stał się mniej warty upamiętnienia, bo jak wyjaśnili urzędnicy miejscowego magistratu, obecność jego pomnika może wywołać „nieporządek publiczny lub zachowania antyspołeczne”. Aby więc uniknąć potencjalnych zachowań antyspołecznych i publicznych nieporządków, władze uznały przezornie, że pomnik należy schować w piwnicy. Tak będzie spokojniej, skrajna lewica będzie ukontentowana, a skauting?... To przecież i tak już przeżytek.

Pomnika kolejnego angielskiego bohatera, premiera-zwycięzcy z czasów II wojny światowej Winstona Churchila lewicowa gawiedź też nie zamierzała oszczędzać. W Londynie obrysowała sprayem pomnik angielskiego dżentelmena z laską, tytułując premiera „rasistą”, bo ktoś powiedział, że Churchil opowiadał się za życia za supremacją białej rasy. Teraz władze angielskie będą miały nie lada problem. Sytuację, z której – kto wie – czy da się znaleźć wyjście. Okazuje się bowiem, że Churchil był rasistą, angielska królowa Elżbieta nosi koronę z diamentami zrabowanymi w indyjskich i afrykańskich koloniach, założyciel światowego skautingu został zdekonspirowany pośmiertnie przez tęczowych aktywistów, i ogólnie to końca afer z zaświatów nie widać. Aktywiści BLM („Życie czarnych ma znaczenie”, skrajnie lewicowa marksistowska organizacja) już się dobierają do pomników królowej Wiktorii i admirała Nelsona, podejrzanych o coś tam. 60 kolejnych pomników w całej Anglii też jest zagrożonych, bo BLM ma na ich bohaterów „kompromat”, jak by powiedzieli sowieccy czekiści.

Kolonialna przeszłość USA, Wielkiej Brytanii czy innych państw Europy Zachodniej (w Belgii np. czarnoskórzy aktywiści już się zabierają za obrysowywanie wulgarnymi napisami pomników króla Leopolda II, którego oskarżają o tolerowanie ludobójstwa ludności tubylczej w byłej belgijskiej kolonii w Kongo) jest niewątpliwie dużym obciążeniem historycznym dla tych krajów. Kolonie bowiem były miejscem wyzysku, prześladowań, nieludzkiego traktowania tubylczej ludności przez zamorskich białych zaborców. Były też miejscem haniebnego procederu handlu niewolnikami. Tego się nie da wymazać z historii państw kolonialnych, które swój dobrobyt często budowały na krzywdzie, pocie, łzach i krwi podbitych tubylców z Afryki, Indii, Azji i Ameryki. Dzisiejsze liberalne i lewicowe rządy byłych państw kolonialnych nie mają pomysłu, jak sobie z tą ciemną kartą historii poradzić. Bezradne, często więc albo milcząco tolerują wandalskie poczynania bojówkarzy skrajnej lewicy, albo wręcz potakują takim zachowaniom.

Może to z czasem doprowadzić do pełzającej rewolucji na Zachodzie w stylu chińskiej rewolucji kulturowej, podczas której tamtejsi komuniści niszczyli wszystko, co było dziełem wstecznej, nawet jeżeli i tysiącletniej, kultury. Innym wzorcem dla współczesnych lewackich organizacji na Zachodzie może być były Związek Radziecki, gdzie z kolei sowieccy komuniści równie usierdnie jak ich chińscy towarzysze walczyli z burżuazyjnymi naleciałościami i przesądami w życiu społecznym, kulturze, architekturze i nawet rodzinie.

Pogrążony w kulcie konsumpcjonizmu, zaciśnięty w obcęgach neomarksistowskich ideologii Zachód nie będzie miał sił sprzeciwić się dewastacjom potomków byłych mieszkańców kolonii oraz ich sprzymierzeńców ze skrajnej lewicy. Gnuśni biali potomkowie byłych właścicieli kolonii, którzy dzisiaj przewagę mogą mieć co najwyżej nad kuflem piwa w piwiarni, legną pod naporem gniewnych wandali. A co poniektórzy to nawet chętnie przyłożą rękę do ucinania głów bądź topienia w rzekach i jeziorach pomników swych sławnych przodków...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#20 Zordon 2020-07-20 20:03
Cytuję marcin:
niszczenie pomników bohaterów narodowych przez zgraje podburzonych tłumów na pewno nie można nazwać inaczej niż pospolitym chuligaństwem
normalnie na takie zachowania są paragrafy a winnych należy pociągnąć do odpowiedzialności


To już nie tylko niszczenie pomników bohaterów narodowych, ale niszczenie obiektów kultu religijnego - zniszczono i zdewastowano wiele kościołów przez BLM!!! Czy to jest walka z rasizmem? Jedna walka z dyskryminacją daje prawo do dyskryminacji osób wierzących?! Każda konstytucja gwarantuje wolność wyznania i prawo do własnych przekonań religijnych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 marcin 2020-07-10 15:42
niszczenie pomników bohaterów narodowych przez zgraje podburzonych tłumów na pewno nie można nazwać inaczej niż pospolitym chuligaństwem
normalnie na takie zachowania są paragrafy a winnych należy pociągnąć do odpowiedzialności
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 bez komentarza 2020-07-08 19:31
JP Morgan oraz Twitter postanowiły usunąć ze swoich słowników kojarzące się ruchowi Black Lives Mater w negatywny sposób dwa wyrażenia informatyczne. Chodzi o wyrażenia "master" i "slave". Oznaczają one odpowiednio "pan" i "niewolnik". Pojawiły się też pretensje do frazy "blacklist", czyli "czarna lista".
Sformułowania te w informatyce dotyczą relacji nadrzędnych i podrzędnych oraz procesów. JP Morgan i Twitter jako pierwsze wspólnie przedstawiły pomysł, by usunąć te wyrażenia z informatycznego słownictwa oraz z kodu swoich stron. Stało się to po zamieszkach wywołanych przez ruch Black Lives Matter, który wszędzie widzi rasizm.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Marlena 2020-07-07 21:27
Ludzie to już jakiś absurd. Krytyka spadła na piłkarzy i sportowców, bo ... nie klękają w geście solidarności z BLM!!! Ale czy to znaczy, że są rasistami?! Zaraz ktoś inny wymyśli, że trzeba pajacyki robić, a ten kto się nie zgodzi zostanie okrzyknięty rasistą!!!

Tak jak zostali okrzyknięci rasistami ci, którzy odważyli się bronić mienia przed wandalami.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Giza 2020-07-06 21:05
"Symbol Kopenhagi, czyli posąg Małej Syrenki został zdewastowany w imię ruchu Black Lives Matter. W nocy z czwartku na piątek ktoś napisał na nim „Racist Fish" (ang. Rasistowska Ryba). Problem w tym, że naprawdę nikt nie ma pojęcia, gdzie w przypadku tego akurat pomnika jest jakakolwiek oznaka rasizmu."

Tak niszczy się kulturę! Własną. Tacy nie mają prawa do kształtowania przyszłości!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 warka 2020-07-06 21:03
Właśnie utopiono pomnik Kolumba:
Szaleństwo w USA trwa. Black Lives Matter obaliło pomnik Kolumba w Balitmore i wrzucono go do... kanału.

Podczas tzw. "demonstracji" Black Lives Matter w Baltimore obalono kolejny pomnik Krzysztofa Kolumba. Stał tam od 1984 roku. Są też postulaty, by zamiast "Dnia Kolumba" wprowadzić "Dzień Rodzimych Ludów".

Oczywiście!!! Bo na pewno wśród was są "rodzime ludy"!!!
Słowa "murzyn" zakazują biali nie czarni. "White lives mater" to rasizm, ale BLM już nie...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Hirek z Chicago 2020-07-02 21:10
BBC powiedział prezenterom i gościom, aby nie nosili odznak Black Lives Matter, ponieważ ruch ten został oskarżony o „wykorzystywanie” śmierci George'a Floyda do celów politycznych.

W ślad za BBC według brytyjskich mediów idzie wiele innych korporacji. Możliwe, że przestraszyły się one rewolucyjnego charakteru tego ruchu, który wznieca zamieszki, podpala samochody, wzywa do przewrotu. Te rewolucyjne hasła łatwo obrócą się przeciwko korporacjom i ich interesom.

Cieszy jednak to, że sytuacja wcale nie jest tak jednoznaczna, a coraz więcej ludzi widzi oczywistą rzecz, że hasło "czarne życie ma znaczenie" jest rasistowskie, bo każde życie je ma.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Ryszard 2020-07-02 11:55
Tak zwana nowoczesność i postęp często prowadzą do upadku i nędzy. A już na pewno zagrożone są wartości, na których wzrastały społeczeństwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Filip 2020-06-24 22:59
Miała być piękna akcja przeciw rasizmowi - Black Lives Matter - która już zmienia się w fanatyczne anarchistyczne i antyrządowe ruchy z marksistowską i antykościelną ideologią. Bo jak inaczej nazwać niszczenie kościołów oraz innych ważnych symboli dla ludzi wierzących: "Zwolennicy ruchu Black Lives Matter sprofanowali polską mozaikę Matki Boskiej Częstochowskiej, nazywaną Czarną Madonną, w kościele w holenderskiej Bredzie. Na ołtarzu przylegającym do mozaiki uczestnicy protestów, które odbywały się w mieście, napisali czarnym sprayem litery BLM, czyli skrót międzynarodowego ruchu. Z kolei mozaikę pomalowano czerwonym sprayem." - Tym jest ten ruch? Niszczycielskim obłędem szaleńczej ideologii?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 equilibrium 2020-06-23 22:04
W Polsce już są plany usunięcia w sienkiewiczowskiej Pustyni i w Puszczy, bo w treści jest niewolnictwo, czyli i rasizm... Zamiast tłumaczyć o co w tej wspaniałej powieści chodziło lewactwo chce cenzury...
Spalmy więc wszystkie książki, które poruszają ten temat i zakażmy pisania o niewolnictwie i nakażmy ludziom wymazać to z pamięci.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz