Wydrukuj tę stronę

Wykluczają miłując niewykluczanie

2019-08-22, 12:15
Oceń ten artykuł
(12 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Niedawno Google zapowiedziało, że wyeliminuje z YouTube kanały, które zawierają treści cechujące się nienawiścią. Piękna zapowiedź, gdyby nie fakt, że z platformy wkrótce zniknęły treści prorodzinne, pro-life, a nawet homilia abp. Marka Jędraszewskiego.

W dzisiejszym globalnym świecie międzynarodowe internetowe korporacje medialne stają się, na oczach można by rzec, państwem w państwie. Roszczą sobie prawa do suwerenności przekazu informacyjnego wyłącznie z własnymi zasadami, wartościami i polityką informacyjną, mając przy tym (delikatnie mówiąc) w nosie prawo państw, na których terytorium prowadzą swą działalność komercyjną. Kształtują przy tym, jako potentaci i monopoliści w świecie mediów internetowych, opinię publiczną, dyktują własne pojęcia o dobru i złu, formują wartości takie, jakie same uznają za godne bycia wartościami.

Burzą przy tym porządek, wartości i moralność uznawane w poszczególnych społecznościach i narodach od wieków. W ten sposób wartościami stają się na przykład prawa kobiet do aborcji (albo do własnego brzucha, jak wygłasza się postulat w wersji nieco mniej eleganckiej), czy prawo osób z zaburzoną tożsamością seksualną (którzy sami siebie kwalifikują jako osoby LGBT) do tzw. małżeństw jednopłciowych z gwarancją na dodatek adopcji dzieci. Natomiast, według polityki informacyjnej wspomnianych koncernów, czymś niestosownym jest – na pograniczu wręcz mowy nienawiści – upominanie się o prawa dzieci. O prawa np. do posiadania mamy i taty czy o prawo do życia, gdy jest ono dopiero w stadium prenatalnym. Wtedy osoby, które próbują bronić tych podstawowych i niezbywalnych praw dzieci, są określane jako dotknięte homofobią i dyskryminujące kobiety w ich prywatnych wyborach.

Gdy wspomniane Google zapowiedziało walkę z mową nienawiści, to – jak się okazało wkrótce – ostrze tej walki w pierwszej kolejności dotknęło nie osoby publicznie lżące z wartości religijnych, wyśmiewające i obrażające uczucia chrześcijan, tylko osobę abp. Marka Jędraszewskiego, autorytetu moralnego i duchowego dla milionów polskich katolików. YouTube zablokował jego homilię z okazji 75-lecia Powstania Warszawskiego, dlatego że hierarcha wspomniał w niej o „czerwonej zarazie” (czytaj komunistycznej), którą dzisiaj zastąpiła jeszcze gorsza – „tęczowa”. Mówił przy tym o ideologii LGBT, nie odnosząc swych słów do żadnych konkretnych osób. Międzynarodowa korporacja, powołując się na swą politykę i zasady informowania, uznała jednak wypowiedź drugiej osoby w hierarchii kościelnej Polski za mowę nienawiści i homilię wygumkowała z kanału. Było, ale się zmyło. Dopiero powszechne oburzenie katolików polskich oraz słowa wsparcia płynące dla arcybiskupa krakowskiego z całego świata zmusiły YouTube do zmiany decyzji. Koncern zgrzytając zębami, trochę jak niepyszny, przywrócił homilię.

W tych samych dniach z YouTube zniknął również program znanego w Polsce publicysty i pisarza Pawła Lisickiego „wSensie”, w którym autor podjął dyskusję, rozróżniającą homoseksualizm a ideologię LGBT. Okazało się, że jest to treść niedozwolona na platformie międzynarodowego koncernu, więc była, ale się zmyła.

Takie przykłady można by mnożyć i mnożyć. Są ich dziesiątki tylko z ostatnich dni i tygodni. Zasada: „Była, ale się zmyła”, dotknęła np. stronę internetową Fundacji Życie i Rodzina znanej działaczki pro-life Kaji Godek. Strona fundacji się „zmyła”, bo domagano się na niej prawa do życia dla dzieci nienarodzonych oraz wyrażano sprzeciw wobec ofensywy ideologii LGBT. Przy tym argumentem szczególnie katującym mózg we wszystkich przytoczonych przypadkach było postawienie adwersarzom zarzutu używania mowy nienawiści, choć jako żywo śladu tam nawet nie było jakiejkolwiek nienawiści czy napaści ad personam. Były próby obrony wartości przed atakiem antywartości. Warto przy tym zauważyć, że te same koncerny (w tym przypadku Facebook, jeżeli dobrze pamiętam) za zgodne ze swą polityką informacyjną uznają, na przykład, takie obrzydliwe akcje, jak mistrzostwa świata w obrażaniu pamięci Jana Pawła II. Wtedy jest to zgodne z „wartościami” międzynarodowych koncernów i nie ma żadnej mowy o nienawiści.

Według słownika PKW, z cenzurą mamy do czynienia, gdy „następuje kontrola publicznego przekazywania informacji, stanowiąca ograniczanie wolności wyrażania poglądów”. Dziś dokładnie z tym zjawiskiem mamy do czynienia, gdy omawiamy powyższe praktyki Google, YouTube czy Facebooka. Światowe koncerny internetowe cenzurują najzwyczajniej w świecie treści, które nie są mile widziane w świecie liberalnej demokracji. Przepraszam za tautologię. Można by rzec, że Google, YouTube czy Facebook, miłując niewykluczanie, wykluczają. Wykluczają treści konserwatywne, poglądy odzwierciadlające wartości chrześcijańskie, poglądy niezgodne z ich własnymi. Są to namiastki ukrytego totalitaryzmu, przed którym swego czasu przestrzegał Jan Paweł II, mówiąc, że demokracja bez prawdy wcześniej czy później przerodzi się właśnie w jawny albo ukryty totalitaryzm.

Międzynarodowe medialne koncerny internetowe są zbyt potężne, by z ich ukrytym totalitaryzmem mogły walczyć organizacje społeczne, partie czy tym bardziej poszczególni obywatele. Ich opresji mogą przeciwstawić się tylko rządy państw, które jeszcze nie uległy powszechnej politycznej poprawności, podyktowanej przez liberalną demokrację.

Muszą to być na dodatek rządy, które „grzeszą” odwagą.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#21 Adam 2019-09-17 15:15
Cytuję Etna:
Musimy się modlić. Dawać świadectwo wiary. Prawda zwycięży.

Jak na razie mamy wściekły atak na wartości chrześcijańskie i Kościół, ale jednak przez ponad 2 tysiące lat Chrystusowego Kościoła nic nie było w stanie zniszczyć, więc i teraz ostatecznie prawda zwycięży.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 wilenski 2019-09-12 12:29
Na Litwie na straży naturalnego porządku spraw zdecydowanie trwa AWPL-ZCHR, mocno opierając się na wartościach chrześcijańskich. Wszelkie pseudo nowinki lewackie, liberalne, Genderowe i tp trzeba nazywać po imieniu i stawiać im tamę, by nie zatruwały ludzkich serc.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 greg 2019-09-11 15:54
Cytuję AnnA:
Skoro można lobbować aborcję oraz głośno do niej nawoływać, co za kurtyną demokracji i wolności przemycają lewackie środowiska to dlaczego odmawia się prawa do obrony życia???

To są przejawy "cywilizacji śmierci" przed czym ostrzegał już lata temu papież Jan Paweł II.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Prawy 2019-09-10 19:58
Do tych medialnych koncernów należy dołożyć także Wikipedię opanowaną przez lewacką farmę trolli, której zadaniem jest wybielanie komunistów, marksistów - jednym słowem wszystkich, którzy przyczynili się do rozwoju dzisiejszego lewackiego nurtu. Tworzy się nową historię - jest to o tyle niebezpieczne, że bardzo duża część społeczeństwa przyjmuje wszystko za dogmat rzeczywistości, historii itp.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 DD 2019-09-10 19:43
Papież Jan Paweł II przestrzegał przed powrotem marksizmu, a tym jest właśnie dzisiejsze lewactwo. Ideologia rozlewa się na wiele obszarów życia społecznego normalnych ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Xsiężopolski 2019-09-03 08:12
Tylko czekać, kiedy te środowiska i wypaczone ideologie, które nam są siłą narzucane, zaczną zmieniać podręczniki do biologii - bo przecież jest w nich, że komórka żeńska to komórka jajowa a męska to plemnik. A gdzie reszta alfabetu LGBT?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Magik 2019-08-26 21:11
Jak najbardziej jestem za cenzurą wszelkich odmian nazizmu, ale nie rozumiem dlaczego nie ma cenzury komunizmu, marksizmu? Rację mają ci, którzy mówią, że marksizm występuje dzisiaj pod tęczowymi barwami.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 1234 2019-08-26 21:09
"5 czerwca 2019 nastąpiła zmiana w regulaminie YouTube, mająca – w myśl jej autorów – jeszcze bardziej ograniczyć mowę nienawiści i dyskryminację, uderzyć w poglądy wyrażające wyższość danej kultury, religii czy idei oraz przeciwdziałać treściom promującym przemoc. Polityka serwisu obrała kurs na cenzurowanie takich treści już w 2017 roku, dzisiaj jednak jesteśmy świadkami jej gwałtownego przyspieszenia." - tylko dlaczego nie ograniczają mowy nienawiści, którą propagują lewackie środowiska?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 greg 2019-08-25 17:57
Lewactwo knebluje usta zdrowo myślącym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Giza 2019-08-25 16:48
Wyraźnie widać, że przy urnach wyborczych należy głosować na osoby, które żyją i działają zgodnie z nauczaniem Jezusa oraz nauczaniem Kościoła. Tak jak na przykład posłowie z Akcji Wyborczej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz