Kard. Sarah: Destrukcja jedności Kościoła równa się odrzuceniu Jezusa

2019-06-14, 20:45
Oceń ten artykuł
(4 głosów)
Kard. Robert Sarah Kard. Robert Sarah Fot. Bożena Sztajner/Niedziela

„Bez Piotra, wszystko w Kościele katolickim zostałoby zniszczone, zredukowane do fragmentów i obrócone w nicość. Jezus nigdy nie ustanowił konferencji episkopatów czy kościołów lokalnych. To na Piotrze zbudował swój Kościół. Destrukcja jedności Kościoła równa się odrzuceniu Jezusa” – powiedział kard. Robert Sarah podczas wizyty w Holandii.

„Dzisiaj na Zachodzie żyjemy w czasach cichej apostazji. Nie potrzebujemy już Boga” – komentował gwinejski kardynał. Następnie przeszedł do analizy pomysłu wkroczenia na drogę synodalności, co proponują głównie hierarchowie z Niemiec.

„Bez Piotra, wszystko w Kościele katolickim zostałoby zniszczone, zredukowane do fragmentów i obrócone w nicość. Jezus nigdy nie ustanowił konferencji episkopatów czy kościołów lokalnych. To na Piotrze zbudował swój Kościół. Destrukcja jedności Kościoła równa się odrzuceniu Jezusa. Ludzie pragną rozedrzeć i zniszczyć jedność Kościoła. Kto jest zaskoczony tym diabelskim pomysłem? Czy to nieprawda, że wy, w Holandii, a także w wielu innych zachodnich krajach żyjecie jak Kościół w Potrzebie?” – pytał. Następnie przytoczył słowa więzionego w Czechosłowacji przez 12 lat kapłana – „Wolałbym siedzieć w więzieniu kolejne 12 lat niż żyć w zachodnim świecie, który podkopuje wiarę”.

Kardynał Sarah przybył do Holandii na zaproszenie organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”. Założona w Holandii w 1947 r. organizacja, początkowo pomagała niemieckim katolikom cierpiącym z powodu okropności wojny. W czasach komunistycznych, „Pomoc” była jednym z głównych narzędzi niesienia nadziei dla Kościoła za żelazną kurtyną. Dzisiaj dzieła organizacji obejmują prześladowanych chrześcijan w Chinach, Wietnamie, Sri Lance, Syrii i wielu innych krajach.

https://www.pch24.pl/

 

Komentarze   

 
#22 Tadeusz 2019-07-10 14:05
Cytuję P123:
Takich kapłanów-pasterzy potrzeba katolikom, aby podnieśli się z kolan. I takich ruchów jak Europa Christi.

To prawda, że potrzeba ludzi odważnie stających w prawdzie.
A "Europa Christi" na Litwie rozwija się z wydatną pomocą lidera naszej społeczności Waldemara Tomaszewskiego, który jest jednym ze współzałożycieli Ruchu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 do Henryka 2019-07-03 19:28
Dzięki Kościołowi narodowi polskiemu udało się przetrwać czasy zaborów, wojny, okupacji, komunimu. Tym bardziej boli, że dzisiaj Kościół jest tak bardzo atakowany i oskarżany, a jednocześnie jakoś nien potrafi się bronić i dbać o dobre imię.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Beata 2019-06-27 16:44
Co ciekawe i smutne zarazem, wszelkie "nowinki" duszpasterskie wychodzą od kardynałów z Niemiec czy Frakcji, czyli krajów, gdzie Kościół już praktycznie jest na dnie upadku, a wierni to ułamki procenta. I ktoś taki usiłuje pouczać i próbuje narzucać swoje wizję Kościołowi powszechnemu także w tych krajach, gdzie wiarę udaje się bronić (jak Polska) lub gdzie wręcz następuje silny wzrost (niektóre kraje Azji, Afryki i Ameryki Południowej).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 P123 2019-06-26 22:49
Takich kapłanów-pasterzy potrzeba katolikom, aby podnieśli się z kolan. I takich ruchów jak Europa Christi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Henryk 2019-06-23 16:46
Dlatego trzeba się modlić. Najlepszą "bronią" jest różaniec. A wiara na Wileńszczyźnie jest niezwykle silna.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Resortowe dzieci 2019-06-19 21:05
Za destrukcję Kościoła odpowiadali często podstawieni agenci UB/SB, którzy mieli za zadanie nie tylko inwigilować duchownych, ale także rozsadzać Kościół od środka. Dlatego agenci byli często pedofilami, mordercami, homoseksualistami i zdeprawowanymi jednostkami. Często takim agentom ułatwiano awans na wyższe stanowiska w hierarchii kościelnej. Zostawali biskupami, arcybiskupami. Najlepszym przykładem są "antybohaterowie" w filmie Sekielskiego. Ci księża to agenci SB.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Henryk 2019-06-18 20:09
W specjalnym wywiadzie udzielonym TV Trwam ks. kard. Robert Sarah zwrócił uwagę na przywiązanie Polaków do Matki Bożej i głębokość naszej wiary.

– Cenię sobie u was waszą wierność, bo cierpieliście za wiarę. Podziwiam też to, że w waszej wierze wspiera was Matka Boża Częstochowska. Trzeba zostać wiernym tej tradycji. Wasza wiara może wiele pomóc Zachodowi. Cieszę się, że tutaj przyjeżdżam. Wasz przykład wierności i pobożności maryjnej umacnia moją własną wiarę. Łaskę, którą macie trzeba pieczołowicie strzec i bronić. Ta wierność została wynagrodzona przez to, że w waszym kraju pojawili się wielcy święci – Jan Paweł II, s. Faustyna Kowalska. Tych dwoje świętych potwierdziło, że macie rację dochowując wierności wierze chrześcijańskiej. Wciąż miejcie przed oczyma tych świętych, również św. Maksymiliana Maria Kolbe, który umarł za wiarę – powiedział ks. kard. Robert Sarah.

„Jestem niegodny celebrować Mszę św. w ornacie który nosił św. Maksymilian Kolbe” – słowa Prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Roberta Saraha podczas Mszy św. w kaplicy św. Maksymiliana w Niepokalanowie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 E.A. 2019-06-18 15:02
Tylko człowiek wielkiej wiary i bliskiej relacji z Bogiem jest zdolny do stanowczego wypowiadania w dzisiejszym świecie słów tak prawdziwych, ale jednak niewygodnych i pozornie niepasujących do tzw. nowoczesności.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Ewa 2019-06-18 11:02
Watykański dostojnik uważa, że Kościół potrzebuje dziś głębokiej reformy, która dokona się przez nasze nawrócenie. Tylko tak można uzdrowić sytuację, szczególnie na Zachodzie, gdzie postępuje upadek religijności, a jednocześnie ogromne zagubienie ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Baptist 2019-06-18 10:53
Kardynał Sarah: Jeśli Zachód nie nawróci się do Boga, to przyczyni się do dechrystianizacji świata."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24