Ks. prof. Dariusz Oko, który od 15 lat zajmuje się tematyką ideologii gender, zaznaczył, iż genderyzm jest zorganizowanym przestępstwem na dzieciach.
– Gender w szkołach, przedszkolach to zorganizowana zbrodnia na dzieciach, przestępstwo. Oni nam grożą więzieniem, a trzeba powiedzieć, że to właśnie ludzie, którzy tak deprawują dzieci, według polskiego prawa zasługują na więzienie. To są rzeczy niedopuszczalne (…). Robią to z dwóch powodów. Po pierwsze, często sami żyją w niesamowitej rozpuście, jak maniacy seksualni i chcą innych tym zarazić, aby mieć wspólników w tym procederze. Po drugie, traktują to jako narzędzie polityczne. Przy pomocy seksdeprawacji czy ich edukacji seksualnej, chcą ludzi zredukować do maszyn seksualnych, które żyją przede wszystkim dla seksu i w ten sposób odciąć ich od wyższego życia duchowego, od tego, co najbardziej stanowi człowieczeństwo, czyli od relacji z osobami i Bogiem. Takimi osobami łatwo później sterować. O to właśnie w tym chodzi – ci ludzie są spragnieni władzy i tak, jak marksiści przy pomocy zbrojnej rewolucji, przy pomocy bomb rewolucji październikowej dążyli do władzy, tak genderyści dążą do władzy nad światem przy pomocy bomb seksualności. Seksualność nieopanowana ma być bombą, która rozsadza osobę, a tym samym społeczeństwo – podkreślił gość Radia Maryja.
Coraz więcej samorządów przyjmuje stanowisko: „Samorząd wolny od ideologii LGBT”. Kapłan zwrócił uwagę, iż Polakom skutecznie udaje się bronić przed szkodliwą ideologią gender, dzięki wierze w Boga.
– Dobrze wiemy, jak mogą kłamać wyznawcy ideologii totalitarnych, szczególnie komunizmu, starsze pokolenie dobrze to pamięta. Genderyści – mówię to jako zawodowy filozof – w prostej linii są potomkami komunistów. Mają podobne wierzenia, jak marksiści, to jest przetworzony marksizm, tzw. marksizm-lesbianizm, gdzie ci ateiści potrzebują złudzenia, że robią coś dobrego. Tak jak wcześniej wyzwalali robotników i chłopów – wyzwalani chcieli uciekać od nich z Europy Wschodniej np. do USA, do kapitalizmu – tak teraz wyzwalają osobliwości seksualne. Szkoła frankfurcka przetworzyła marksizm w genderyzm – tłumaczył.
Wpuszczać genderystów do szkół, to tak jak wpuszczać dilerów narkotyków – dodał ks. prof. Dariusz Oko.
– Dilerzy narkotyków na początku dadzą dzieciom chętnie narkotyki za darmo, żeby je uzależnić, a później będą nimi sterować i zarabiać na nich, kompletnie je niszcząc. Dilerzy narkotyków w szkołach to są zbrodniarze „czystej wody”, ale podobnych zbrodni dopuszczają się genderyści, bo oni chcą dzieci uzależnić od seksu, jak tamci uzależniają od narkotyków, żeby uczynić z nich bezmyślną masę, która redukuje się do seksualności, a którą oni będą mogli sterować (…). To zbrodnia na człowieku. Mówią o ochronie dzieci, a sami są dla dzieci największym zagrożeniem. Seksualizacja dzieci to jest niszczenie dziecka, to jest niszczenie jego procesu osobowego, kogoś najświętszego, bo człowiek jest najświętszy. Seksualizacja poważnie przeszkadza, bo uniemożliwia rozwój osobowy – powiedział gość „Aktualności dnia”.
Cała rozmowa z ks. prof. Dariuszem Oko dostępna jest [tutaj].
Komentarze
Masz rację. Krzykliwi propagandyści usiłują nam narzucać swoją wizję świata. A nam zamykają usta. To jest rodzaj współczesnej dyktatury i zniewolenia.
Szpalery wstydu?! CO to ma być? Jakie to jest wychowanie? Jaki przykład? Jak masz inne zdanie to można tak zrobić? A jak uczniowie zaczną naśladować? Za teksty "Tylko świnie pilnują na egzaminie" powinno być dyscyplinarne zwolnienie
jakoś lewackie media tego nie nagłaśniały na całym świecie. Ale jak w Polsce spalono harrego pottera to ogólnoświatowe oburzenie
"Nie wiem dokładnie, jakie zajęcia odbywają się na warszawskim wydziale „Gender Studies”; na wszystkich jednak wydziałach o tej nazwie, jakie znam, polegają one, po pierwsze, na pełnym oburzenia oskarżeniu kultury zachodniej, w tym nauk ścisłych, o systematyczne, zakodowane nawet w języku, jakim się posługujemy, poniżanie, wykluczanie, zniewalanie, lekceważenie i prześladowanie kobiet; po drugie, na próbach zmieniania języka przez fiat, by dopasować go do ideologii „nowego oświecenia”; po trzecie, na wykładaniu postmodernistycznej feministycznej teorii literackiej, która z kolei polega na reinterpretacji ludzkich działań według tezy, że płeć tłumaczy wszystko. Skutki tego pierwszego widzimy chociażby w stylu wypowiedzi pani Umińskiej [badacz literatury i krytyk filmowy, zaangażowana czynnie w zwalczanie homofobii i antysemityzmu – P.Rz.]; skutki drugiego i trzeciego, równie żałosne, lecz o wiele groźniejsze, widać na wszystkich amerykańskich uniwersytetach. Nie jest przesadą powiedzieć, że są one orwellowskie."
Jako rodzice musimy bronić dzieci przed takimi ideologiami, które godzą w człowieka
Europoseł Marek Jurek podczas debaty podkreślił, że „Konwencja Stambulska to konwencja genderowa, zakładająca użycie władzy i przymusu w walce ze „stereotypowymi rolami mężczyzny i kobiety”. Polityk zauważył, że Konwencja Stambulska staje się tym bardziej niebezpieczna obecnie, kiedy jej intencje odsłoniła w pełni ratyfikacyjna rezolucja Parlamentu Europejskiego z 12 września br. Wyjaśnił, że ratyfikacja konwencji przez Unię Europejską wyposaża ją w nowe elementy nadzoru nad państwami, gdyż – jako strona konwencji – będzie mogła się do niej odwoływać „egzaminując” państwa z wykonywania jej dyspozycji. A konkretnie art. 12/1 konwencji zobowiązuje państwa do użycia „koniecznych środków”, łącznie z „wykorzenianiem tradycji”, aby wprowadzać zamierzone zmiany społeczne i kulturowe w zakresie postrzegania płci.
Wykazał również niebezpieczeństwa wynikające art. 14 konwencji, który zobowiązuje do wykonywania jej założeń na terenie szkół. - Dotąd UE nie miała w tym zakresie żadnych kompetencji, a teraz może się zaangażować. Może nadzorować czy szkoły ją realizują, a konkretnie czy uczy się dzieci niestereotypowych ról społeczno-kulturowych - wyjaśnił europoseł. - Jest to więc atak na naturalny ustrój rodziny - skonstatował.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.