Europoseł Piotrowski: Niezrozumiały donos na ZG ZPL

2018-05-30, 16:24
Oceń ten artykuł
(17 głosów)
Mirosław Piotrowski Mirosław Piotrowski

 To brutalna próba podzielenia Polaków na Litwie, która nie udawała się do tej pory władzom litewskim – powiedział prof. Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, podczas środowych „Aktualności dnia” w Radiu Maryja. Polityk odniósł się do wezwania Michała Mackiewicza, przewodniczącego Związku Polaków na Litwie, do prokuratury ws. zarzutów dotyczących nieprawidłowości finansowych w organizacji.

Michał Mackiewicz jest przewodniczącym Związku od 2002 r. W sobotę ponownie został wybrany na to stanowisko: ponad 300 osób głosowało za jego kandydaturą, nikt się nie sprzeciwił, a 8 osób się wstrzymało. Dzień przed wyborami został wezwany przez ambasador Polski na Litwie Urszulę Doroszewską, która oświadczyła mu, że nie powinien kandydować.

Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” zawiadomiła prokuraturę i złożyła donos na główny zarząd Związku Polaków na Litwie ws. możliwości popełnienia przestępstwa.

– Dopytywałem w środę pana Mackiewicza, kto zlecił pani ambasador tego typu akcję. Powiedział, że rozmowa trwała ok 1,5 minuty, a pani ambasador występowała w imieniu władz całej Polski. Na pewno nie w imieniu posłów do PE, bo nie byliśmy o tym informowani. Wcześniej pan przewodniczący dostał wezwanie do prokuratury z Polski jako podejrzany – mówił polityk.

Gość Radia Maryja nie ma wątpliwości, że Związek Polaków na Litwie, który liczy 10 tys. członków, stoi „ością w gardle zarówno władzom litewskim, jak i niektórym kręgom liberalnym w Polsce”.

– W mojej ocenie jest to brutalna próba podzielenia Polaków na Litwie, która nie udawała się do tej pory władzom litewskim. (…) Nie upoważnia to do tego, aby stawiać tak poważne zarzuty z błahej sprawy. Chodzi o sprawozdanie finansowe, które przekazali przedstawiciele Związku Polaków na Litwie fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Okazało się, że pomylono tam daty. Pieniądze pochodzą z Senatu, a ta fundacja finansuje niektóre periodyki polskie tam się ukazujące – dokładnie biuletyn Związku Polaków na Litwie „Nasza Gazeta”. Zakwestionowano kwotę 40 tys. zł., która natychmiast została zwrócona. Środki finansowe nie wchodzą tutaj w grę, gdyż są one uregulowane, natomiast nie pozwolono przedstawicielom związku złożyć korekty, tylko od razu przedłożono sprawę do prokuratury i czekano 1,5 roku, aż odbędą się nowe wybory – tłumaczył Mirosław Piotrowski.

Europoseł przypomniał, że Związek Polaków na Litwie wyodrębnił Akcją Wyborczą Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, która wprowadziła do litewskiego Sejmu 8 przedstawicieli (Michał Mackiewicz jest jednym z nich), czyli 6 proc. izby. Gość „Aktualności dnia” wskazał, że obecna sytuacja jest zagraniem politycznym, jednak nieprofesjonalnym.

– W wezwaniu prokuratora Radosława Janczewicza do Michała Mackiewicza jest on określony jako „podejrzany”, wzywa się go do Polski i w razie, gdyby się nie stawił, to będzie doprowadzony itd. Już pan Mackiewicz sformułował pismo, w którym twierdzi, że jest to sytuacja niedopuszczalna, gdyż jest obywatelem Litwy, ewentualnie na podstawie pomocy prawnej można by się tego domagać, ale jeszcze ma immunitet, ponieważ jest posłem na Sejm litewski (…). Proces konsolidacji Polaków i ich ogniskowania w jednym centrum nie jest łatwy (…). Podzielenie tej społeczności uważam za szkodliwe z punktu widzenia państwa polskiego. To, co zrobiła ambasador czy nieprawdziwe informacje przeciekające do mediów nt. Michała Mackiewicza powodują, że jest on osaczony przez media litewskie, które zechcą tę sprawę wykorzystać (…). W sprawozdaniach nie ma jego podpisu, ale innych osób, które się pomyliły i chciały to skorygować. Jednak rzutuje to na całą grupę i niestety źle to wpływa na opinię Związku Polaków na Litwie ze strony społeczności litewskiej – podsumował poseł do Parlamentu Europejskiego.

Cała rozmowa z prof. Mirosławem Piotrowskim dostępna jest [tutaj].

Komentarze   

 
#34 Krystian 2018-06-09 21:50
Z bliskich kręgów można się dowiedzieć, że Falkowski rozkazał biednym i małym organizacyjkom podpisać oświadczenie w sprawie ZPL. Wiadomo, że stawką są pieniądze i te organizacje najzwyczajniej w świecie się boją. To zwykły szantaż
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#33 Patriota 2018-06-09 00:03
Będzie zakończone śledztwo i wtedy w zależności od jego wyników będziemy sądzić lub domagać się przeprosin dla Mackiewicza, związku oraz całej polskiej społeczności.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#32 Wacława 2018-06-07 21:33
Mnie uczyli zawsze, że z oskarżaniem trzeba poczekać do końca sprawy. Tu najpierw wydano wyrok, zrobiono niesamowitą nagonkę a śledztwo trwa. Falkowski najpier mówi, że nie może mówić więcej bo trwa śledztwo po czym biegnie do okińczycowych i innych przyjaznych mu mediów z dokumentami!!! Skandal!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#31 Młynarz 2018-06-06 21:10
"„Zadaniem ambasadora i konsula jest wspieranie całej społeczności polskiej na Litwie, jej organizacji, monitorowanie praw oraz obserwowanie, jak przebiegają kwestie, dotyczące języka i edukacji. Tutaj pełnimy swego rodzaju rolę pośredniczącą między Wilnem a Warszawą” – tłumaczyła ambasador Doroszewska w październiku 2017 roku.

To ma być wsparcie największej polskiej organizacji???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#30 Antoni 2018-06-05 17:57
Do politycznych działań przeciwko ZPL wykorzystano też prokuraturę. Wzywając prezesa ZPL do Warszawy prokuratura naruszyła polskie przepisy krajowe oraz międzynarodowe. Pan Mackiewicz jest obywatelem Litwy (choć jak podkreśla: kocha Polskę!), a także jest posłem Sejmu Litwy w związku z czym jest objęty immunitetem. Czy prokurator o tym nie wiedział? Wątpliwe, skoro sprawa trwa od półtora roku. Nawet nie pytam, czy prokurator zna prawo… Czyli mamy do czynienia z zamówieniem politycznym i tzw. polowaniem na czarownice. A całe działania przyspieszono w obliczu zjazdu wyborczego ZPL, bo przecież chodziło o utrącenie kandydatury prezesa Mackiewicza. To oburzające, że inspiratorzy akcji przeciw ZPL do swych działań wykorzystali także wymiar sprawiedliwości, a wyszła z tego zupełna kompromitacja.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#29 Masz rację 2018-06-05 17:21
Cytuję tutaj jest clue:
Zakwestionowano kwotę 40 tys. zł., która NATYCHMIAST ZOSTAŁA ZWRÓCONA. Środki finansowe nie wchodzą tutaj w grę, gdyż są one uregulowane, natomiast nie pozwolono przedstawicielom związku złożyć korekty, tylko od razu przedłożono sprawę do prokuratury i czekano 1,5 roku, aż odbędą się nowe wybory


Tu mamy argumenty, że to sprawa polityczna a raczej intryga giedroyciowców, którzy są nie tylko w PiSie
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#28 Aksiomat do #24 do 23 2018-06-05 08:53
Przyjmuję do wiadomości, że jesteś krową :-). Innym razem prosiłbym o podpisywanie się nie "#24 do 23" , a poprostu "krowa". Dziękuję.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#27 czy PiS to zdrajcy? 2018-06-05 07:37
Niestety atak na ZPL jest zrozumiały, gdy zobaczymy, kto go przeprowadza. Czy PiS po raz kolejny zdradził Polaków?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#26 Tadeusz 2018-06-04 23:53
Żadnej afery nie ma. To była próba zdestabilizowania największej organizacji Polaków na Litwie. Na szczęście te szkodliwe projekty nie wypaliły.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 tutaj jest clue 2018-06-04 22:58
Zakwestionowano kwotę 40 tys. zł., która NATYCHMIAST ZOSTAŁA ZWRÓCONA. Środki finansowe nie wchodzą tutaj w grę, gdyż są one uregulowane, natomiast nie pozwolono przedstawicielom związku złożyć korekty, tylko od razu przedłożono sprawę do prokuratury i czekano 1,5 roku, aż odbędą się nowe wybory
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24