Czas zbierania kamieni

2018-01-16, 13:13
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Dobijamy właśnie do pierwszej setki swej niepodległości jako państwo nowożytne. Jest to dobra okazja, by nie tylko z rozmachem uczcić jubileusz, ale też zrobić rachunek sumienia. Oczyścić zbiorową pamięć z popełnionych błędów i zaniedbań, by uniknąć ich w kolejnym wieku niepodległości.

Były premier Gediminas Kirkilas z okazji zbliżającego jubileuszu napisał, że widzi szansę na przełom w relacjach z Polską. Jako dowód pośredni swego przypuszczenia podał planowane wizyty niewidzianych od lat w Wilnie najwyższych rangą polityków Polski – prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Do Warszawy z kolei z oficjalną wizytą ma się udać szef naszego Sejmasu Viktoras Pranckietis, gdzie przewidziana jest jego mowa w polskim parlamencie. „Lod tronułsia, gospoda zasiedajuszczije”, chciałoby się wykrzyknąć za słynnym kombinatorem Ostapem Benderem.

Żeby jednak lód ruszył, potrzebne jest ocieplenie klimatu. Nikt nie wątpi, u kogo jest hubka, by zacząć krzesać zbawienny płomyk, który - roznieciwszy się w ogień - da ciepło. Dziś okazja jest sprzyjająca. Polska ma problemy z Komisją Europejską, Litwa ma szansę stanąć po dobrej stronie mocy. Wesprze tym samym Warszawę, ale i samą siebie również.

Nikt chyba - z tych oczywiście, kto ma dobrze pod kapeluszem – nie wierzy, że w Polsce nastąpiła dyktatura i faszyzm, jak to głosi część upadłych polskich elit. KE chętnie w to wierzy, bo mit o braku praworządności w Polsce jest jej na rękę. Kraj „niepraworządny” można przecież karać i narzucać mu swoją wolę. „Zbrodnia”, za którą Warszawa ma być ukarana, sprowadza się tymczasem tak naprawdę do jednego prawnego zarzutu: Polska naruszyła prawo UE, bo powróciła do zróżnicowanego wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet (co jest w unijnym pojęciu ciężką dyskryminacją) i na dodatek wprowadziła tę regulację również w stosunku do sędziów Sądu Najwyższego. Reszta jest poetyką, polityką i zwykłym biciem piany na użytek medialny.

Jest jasne, jak słońce na pustyni Sahara w czasie zenitu, że nie o „biedne”, „dyskryminowane” polskie emerytki Brukseli, Berlinowi i Paryżu chodzi, tylko o zgoła inny problem. Stolicom BBiP zależy na złamaniu Polsce kręgosłupa w bardzo pilnej dla tych ośrodków politycznych sprawie, czyli rozpychaniu po Europie nielegalnych muzułmańskich emigrantów, którymi aktualne polskie władze w żaden sposób nie chcą się ubogacić. Bardzo to irytuje BBiP, które najpierw ogłosiły Willkommenpolitik dla „nieregularnej” emigracji, że użyję politycznie poprawnego w liberalnej części Europy określenia zjawiska, a potem – zaskoczeni skalą tegoż zjawiska – oświadczyły, iż ma być w sprawie „zjawiska” europejska solidarność. Litwę solidarność naturalnie też obejmie, tylko że nieco z poślizgiem czasowym. Najpierw ubogaci się Europę Środkową, potem jej peryferia. Co zatem w takiej sytuacji ma czynić nasz rząd?

Moim zdaniem, schować się za plecy Polski i z cicha wspierać ją w walce z unijnymi utopistami i doktrynerami, nasadzającymi przemocą Europie współczesną Wieżę Babel. Na tym polega nasz słuszny litewski interes. Stara, dobra Europa właśnie przemija na naszych oczach. Znika bezpowrotnie. Chyba nie po to nasi przodkowie przez cały wiek bili się o suwerenność i niepodległość, by teraz mielibyśmy ją oddać walkowerem brukselskim szaleńcom.

Stanięcie u boku z Polską w sporze z KE jest też dobrą okazją, by spróbować wyjść z koziego rogu w sprawach bilateralnych, do którego zagnali nas politycy pokroju Landsbergisa, Grybauskaitė czy Ažubalisa. Opłaca się czasami wrzucić wsteczny bieg, by potem z rozpędem wjechać do nowego wieku niepodległości. Zwłaszcza, że cena ustępstwa jest żadna. Co najwyżej narazimy swój słuch na bluzgi zwichniętych patriotów, zawodowych prowokatorów czy zwykłych głupców. Nic przecież Litwy nie będzie kosztować, jeżeli, szanując swe międzynarodowe zobowiązania i swych obywateli nielitewskiej narodowości, pozwoli im na odzyskanie ich autentycznej godności osobistej i praw, które zagwarantują im zachowanie ich tożsamości narodowej.

To chyba nie jest wygórowana cena za sojusz z najsilniejszym krajem w regionie, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności dzisiejszej geopolityki. Sytuacja międzynarodowa przypomina coraz bardziej wulkan Wezuwiusz przed erupcją. Nikt nie wie, kiedy, gdzie i jak daleko plunie lawą.

Będąc właściwie bezbronnymi wobec zagrożeń, wyciągajmy wnioski z historii póki czas. Nie popełniajmy błędów z początków stulecia niepodległości, kiedy to w podobnych przełomowych momentach szaleliśmy, igrając ze śmiercią czasami (gdy np. podczas Bitwy Warszawskiej wspieraliśmy nie Piłsudskiego tylko Lenina i Tuchaczewskiego). Jedynie Opatrzność ratowała nas wtedy przed samozagładą. Nie kuśmy losu po raz kolejny.

W Księdze Koheleta jest napisane proroczo, że „jest czas rzucania kamieni i czas ich zbierania”. Pozbierajmy kamienie niezgody teraz, na koniec stulecia niepodległości, bo innego czasu może już nie być...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#17 ... 2018-01-22 20:04
"Nic przecież Litwy nie będzie kosztować, jeżeli, szanując swe międzynarodowe zobowiązania i swych obywateli nielitewskiej narodowości, pozwoli im na odzyskanie ich autentycznej godności osobistej i praw, które zagwarantują im zachowanie ich tożsamości narodowej."

I to jest dla wszystkich normalne, poza kilkoma nacjonalistycznymi polakożercami
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 z innej beczki 2018-01-19 10:07
Sąd w Koblencji odrzucił skargę telewizji ZDF w sporze o przeprosiny za użycie błędnego sformułowania "polskie obozy", przyznając rację stronie polskiej. Nadawca może się odwołać do Trybunału w Karlsruhe.
W przekazanym Deutsche Welle w czwartek pisemnym orzeczeniu czytamy, że II senat do spraw cywilnych Wyższego Sądu Krajowego w Koblencji na posiedzeniu w zeszły czwartek postanowił odrzucić skargę ZDF.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 wkurzony 2018-01-18 20:45
Cytuję Jan:
Tak jakby coś się nieco zmieniło na lepsze, od czasu gdy decyzje nie zależą w pełni ani od konserwatystów ani od socjaldemokratów.
Ale wciąż czekamy na konkrety, bo dobrymi chęciami - jak wiadomo z popularnego powiedzonka - jest wybrukowane piekło. A my żyjemy tu i teraz.


To prawda. Kiedy nie ma tych dwóch najbardziej skomuszałych i antypolskich gawiedzi (w dodatku partii mocno skorumpowanych) jakby klimat polsko-litewski się ocieplił. Może jeszcze gdyby Dalii nie było byłoby jeszcze cieplej. Ale już nastąpił zwrot i tak jak wszyscy - czekamy na konkrety
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 wkurzony do 12 2018-01-18 20:43
idź komentować na żałosnym blogu radcienkę. Z tego samego ulepienie jesteście... też na g.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 wkurzony 2018-01-18 20:40
"Polska naruszyła prawo UE, bo powróciła do zróżnicowanego wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet (co jest w unijnym pojęciu ciężką dyskryminacją)"

A nie jest dyskryminacją zróżnicowana płaca w krajach ue a także pomiędzy kobietami i mężczyznami? A nie jest dyskryminacją posiadanie różnych limitów na produkcję lub połowy? A nie jest dyskryminacją nordstream?

A nie jest dyskryminacją niszczenie kościołów i pomników katolickich w sferze publicznej? Czy może jednak dyskryminacja katolików nie jest według unijnego słownika dyskryminacją?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Dudak 2018-01-18 17:11
@Pablo.Nie Henryk Sienkiewicz - pisarz,ale Jan SInkiewicz - działacz społeczny,z którym tak nieładnie postąpił W.T.I sprawa druga :kiedy wreszcie się skończy to pouczanie Litwinów,jak mają postępować ? W polskiej polityce zgranicznej nadal dominuje koncepcja Giedroycia :zrzekamy się kresów na rzecz dobrosąsiedzkich relacji i uznajemy niepodległą Ukrainę ,Litwę,Białoruś w ich posowieckich granicach.To znaczy bez Lwowa,Wilna i Grodna.Za tym optują Waszyngton,Watykan,Tel - Awiw i oczywiście - jako pachołkowie tych pierwszych - Bruksela z Warszawą.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 DT 2018-01-17 21:34
Jeżeli za obecnego rządu w Polsce mamy dyktaturę to jak nazwać byłe rządy Sajudistów???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 1234 2018-01-17 17:58
Umówmy się. Nikt za Litwą się nie wstawi. Ani Niemcy, ani Francja. Może to zrobić jedynie Polska. Dlatego politycy idźcie po rozum do głowy i stańcie u boku. Razem jesteśmy silniejsi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 wileński 2018-01-17 15:24
Musimy sami robić swoje bez oglądania się na innych to wtedy nie będziemy mieli sobie nic do zarzucenia, nie będziemy mieli poczucia zaniedbań. Dzięki takiej postawie przetrwała i jest rozwijana polskość tu na Wileńszczyźnie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Wilk 2018-01-17 12:22
Dopuki Litwą żądzą agenci...mam na myśli wymienionych wyżej w tekście,szanse na polepszenie stosunków Polskolitewskich,są bardziej niż nikłe.A jeżeli da się jakoś polepszyć relacje,to będzie pojednanie kruche i nieszczere.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24