Bezwład

2017-04-19, 20:04
Oceń ten artykuł
(5 głosów)
 Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Przykłady chyba wręcz nierozwiązywalnych problemów – drugiego obywatelstwa dla posiadaczy paszportu z Pogonią czy podwójnego „w” w nazwiskach nieprawomyślnych obywateli – doprowadziły już do chaosu prawnego w naszym państwie, a nawet obnażyły chorobę jego bezwładu.

Poseł Žygimantas Pavilionis przy okazji sporu (odwiecznego) nad możliwością podwójnego obywatelstwa dla mieszkańców Litwy, który akurat powrócił na polityczną wokandę po krótkiej przerwie, dowiódł, że spór osiągnął takie stadium, gdy jego uczestnicy zaczęli już przeczyć sami sobie. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego np., którzy jakiś czas temu orzekli, że podwójne obywatelstwo dla posiadaczy paszportu z Pogonią może być przyznawane jedynie „w bardzo rzadkich przypadkach”, przyjęli jednocześnie założenie, iż może ono być udziałem dzieci z międzynarodowych małżeństw czy Litwaków. To zaś oznacza, że prawo do podwójnego paszportu nabyli bądź fizycznie już go posiedli 23 tysiące obywateli. Czy można to uznać za szczególnie rzadkie przypadki, czy raczej za masowy proceder?.. To pozostaje pytaniem chyba już tylko dla samych mędrców w togach Trybunału Konstytucyjnego. Dla reszty obywateli jest jasne, że jest to proceder masowy, a sędziowie TK przeczą sami sobie.

Życie się bowiem zmieniło, a strażnicy Konstytucji za nim jawnie nie nadążają. Przypomnijmy, że litewska Ustawa Zasadnicza była przyjęta jeszcze zanim wstąpiliśmy do UE i NATO. Wtedy część twórców Konstytucji szczególnie drżała na samą myśl, że Litwa mogłaby się stać drugą Osetią. Dlatego potencjalne prawo do podwójnego obywatelstwa obwarowała na cztery spusty tak, by tylko w drodze referendum można było te spusty ewentualnie poluzować.

Tymczasem życie sprawiło fikusa drżącym, bo Litwa w międzyczasie wstąpiła do UE i NATO, a obywatele zaczęli masowo wyjeżdżać na Zachód za chlebem. Proceder ten z latami tak się nasilił, że dzisiaj awansowaliśmy w Europie na lidera w rankingu najbardziej wyludniających się państw. Już 800 tysięcy nas ubyło od początku odzyskania niepodległości, a co roku liczba ta zwiększa się o kolejne 30 tysięcy. Co będzie za kilka następnych dekad – lepiej nie pytać, bo wszystkim i tak wiadomo, że Litwa to taki duży Titanic, który tonie. Oczywiście, podwójne obywatelstwo nie jest żadnym panaceum na wyludnianie się kraju, ale przynajmniej dla tych, którzy wyjeżdżając nie chcieliby zrywać z ojczyzną, byłoby przydatne. Sytuacja staje się więc w jakimś stopniu tragikomiczna. Superpatrioci w kraju za wszelką cenę trzymają się martwej litery prawa, utrudniając tym samym swym rodakom za granicą trzymania się litewskości. Można sobie wyobrazić sytuację, że za jakiś czas współcześni litewscy faryzeusze będą upierać się przed podwójnym obywatelstwem z Konstytucją pod pachą ślepi na to, że nie będzie już za bardzo komu go przydzielać. Bo „visi išsilakstys”.

Analogiczną sytuację ciągle przerabiamy zresztą w przypadku pisowni „w” w nielitewskich nazwiskach. Tutaj też superpatrioci szkodzą swym rodakom z międzynarodowych małżeństw, instrumentalnie podpierając się Konstytucją. Ośmieszają przy tym Litwę na arenie międzynarodowej, bo tylko u nas, w republice bananowej, pardon, chciałem powiedzieć bursztynowej, jest możliwe, że żoną dostojnego Wanga jest Vangienė.

Groteskowe sytuacje z pisownią podwójnego „w”, czy możliwością posiadania podwójnego obywatelstwa, które ewidentnie szkodzą interesom naszego państwa i dyskryminują część jego obywateli, wskazuje jego bezwład. Państwo jest bezsilne wobec grupy pieniaczy, którzy własne urojenia co do zagrożeń litewskości, przemocą kolportują na resztę obywateli. Państwo też kapituluje wobec mędrców w togach TK, których ostrość myślenia rzuciła się na ich rozum w ten sposób, że uznali, iż nazwiska obywateli są własnością państwa, a nie ich samych. To oznacza, że mają być pisane w dokumentach tylko po litewsku, co – według mędrców – ma być wyznacznikiem „szczególnej łączności obywatela z państwem”. Ta „szczególna łączność” przestaje jednak emanować, według mędrców, w przypadku dzieci małżeństw międzynarodowych, bo im mędrcy z kolei łaskawie pozwalają na wpisywanie do nazwisk trefnych literek „w”, „x” czy „q”.

Ta zabawna niekonsekwencja i przeczenie samym sobie przez sędziów TK nie jest jednak w rzeczywistości czymś śmiesznym i niewinnym. Oprócz tego, że szkodzi interesom naszego państwa, a i ośmiesza go, jak już pisałem, to jeszcze wprowadza chaos do naszego systemu prawnego, gdzie już nie wiadomo, co jest „szczególnie rzadkie”, czy co jest „szczególną łącznością”. W rezultacie pojęcia te stają się uznaniowe, niekonsekwentne i dyskryminujące dla części obywateli.

A dyskryminacja przecież jest sprzeczna z naszą Konstytucją, pozwolę przypomnieć to patriotom i mędrcom.

Tadeusz Andrzejewski

 

Komentarze   

 
#25 Lechita 2017-04-28 14:42
Cytuję Dudak:
Temat zastępczy - nic innego,bo dla mnie ten kraj jest skazany do bycia innym : z tych ciepłych stron.


A Simasius odsłania kolejną "dekorację" tym razem po holendersku. Kolejny temat zastępczy, który ma przykryć dyskryminację polskiej społeczności jakiej dopuszcza się mer nie wykonując wyroku sądu. Ale w końcu jak komornicy zapukają to zejdzie temu pajacowi ten nędzny uśmieszek
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 Dudak 2017-04-24 15:23
Temat zastępczy - nic innego,bo dla mnie ten kraj jest skazany do bycia innym : z tych ciepłych stron.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 Wiola 2017-04-24 09:02
"Ta zabawna niekonsekwencja i przeczenie samym sobie przez sędziów TK nie jest jednak w rzeczywistości czymś śmiesznym i niewinnym. Oprócz tego, że szkodzi interesom naszego państwa, a i ośmiesza go, jak już pisałem, to jeszcze wprowadza chaos do naszego systemu prawnego, gdzie już nie wiadomo, co jest „szczególnie rzadkie”, czy co jest „szczególną łącznością”. W rezultacie pojęcia te stają się uznaniowe, niekonsekwentne i dyskryminujące dla części obywateli."

To jak w Matriksie jakimś. Czy wszystko na Litwie stoi na głowie???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 ??? 2017-04-22 14:37
Jaki jest sens istnienia takich quasi państewek pod przewodnictwem gabinetu cieni złożonego z byłych komunistów
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 złośliwiec 2017-04-22 13:37
Teraz nie będę złośliwy

Waląca się Góra Giedymina to nie przypadek.To analogia stanu państwa litewskiego. Trwają nieudolne próby przedłużania tej agonii, lecz jeśli nie pójdziemy drogą, która np. proponuje polska partia (której jak możemy się przekonać, jednej z niewielu zależy na ratowaniu i rozwoju tego kraju) to zapomnijmy o normalnym funkcjonowaniu i nastawmy się na dalsze zubożenie społeczeństwa i odpływ młodych
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Paweł 2017-04-22 13:10
"Stoimy nad przepaścią, ale robimy śmiały krok naprzód"

To dewiza pani prezydent oraz postsowieckich polityków
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 Ter 2017-04-22 12:17
Orzecznictwo litewskie może przeczyć samo sobie i kompromitować się, byle osiągnąć cel, czyli zablokować sprawiedliwe i zgodne z duchem prawa europejskiego rozstrzygnięcie tzw. polskich postulatów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 AD 2017-04-21 13:37
Cytuję dziwy:
Hm... Akt niepodległości zapisany w języku niemieckim a ci mają problem z literkami...

A podpisy sygnatariuszy m.in. po polsku z obecnie "wrogą" literką W.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Mikael 2017-04-21 12:28
Państwo jest bezsilne wobec grupy pieniaczy, którzy własne urojenia co do zagrożeń litewskości, przemocą kolportują na resztę obywateli. Państwo też kapituluje wobec mędrców w togach TK, których ostrość myślenia rzuciła się na ich rozum w ten sposób, że uznali, iż nazwiska obywateli są własnością państwa, a nie ich samych. To oznacza, że mają być pisane w dokumentach tylko po litewsku, co – według mędrców – ma być wyznacznikiem „szczególnej łączności obywatela z państwem”.

Bardzo dobrze opisane
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 vega 2017-04-20 22:25
są jak u Orwella równi i równiejsi...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 19 kwietnia 2024 

    J 6, 52-59

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. O tym mówił Jezus w synagodze, gdy nauczał w Kafarnaum.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24