Wydrukuj tę stronę

Bezpieczni, do czasu…

2017-01-19, 14:57
Oceń ten artykuł
(6 głosów)
Andrzej Zapałowski Andrzej Zapałowski

Z dr. Andrzejem Zapałowskim, historykiem, wykładowcą akademickim, ekspertem ds. bezpieczeństwa, prezesem rzeszowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego, rozmawia Mariusz Kamieniecki.

Doradca premiera Węgier Viktora Orbána ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Gyorgy Bakondi twierdzi, że coraz więcej nielegalnych imigrantów dociera do Polski przez Ukrainę, Białoruś i Litwę. Czy to oznacza, że od wschodu tworzy się nowy szlak migracyjny do Unii Europejskiej? 

– Sytuacja wewnętrzna w Turcji i czasowe ubiegłoroczne porozumienie na linii Unia Europejska – Turcja w zakresie rekompensaty kosztów uniemożliwienia nielegalnym imigrantom opuszczania tego państwa dały Europie Środkowej czas na odpowiednie przygotowanie się na przyszłą presję migracyjną. Natomiast to, że otworzy się nowy szlak migracyjny, jest oczywiste i pozostaje tylko kwestią czasu. Pytanie brzmi: nie – czy ale kiedy do tego dojdzie. Według mnie, zmarnowaliśmy ten okres, nie budując odpowiedniej infrastruktury na granicach przed spodziewaną falą imigracyjną.

Jakiś czas temu mówił Pan o potrzebie budowy – wzorem Węgrów – ogrodzenia, tyleże władze ten temat zlekceważyły. Czy może się to nam odbić czkawką?

– Taka budowa trwa miesiącami ,zwłaszcza że dotyczy to kilkuset kilometrów terenu. U nas wciąż panuje chora poprawność polityczna w tym względzie, bo władze nie chcą urazić Ukraińców. Przecież oni w większości dostają się do Polski przez przejścia graniczne. Pierwsze symptomy organizowania przez Ukraińców grupowych przejść już mamy.

Podczas gdy imigranci szukają słabych punktów w systemie ochrony granic, my – jak się wydaje – nie robimy nic albo za mało, żeby ten system wzmocnić… 

– Wszystkie nasze granice nie są przyzwoicie zabezpieczone przed grupowymi przekroczeniami na dużą skalę. My tylko monitorujemy granicę, a uchodźców w założeniu mamy wyłapywać już po jej przekroczeniu. Pytanie tylko, kto ma to robić? Stanowczo za niskie stany kadrowe Straży Granicznej po kilku dniach licznych przekroczeń doprowadzą do sytuacji, że nie będą one w stanie wykonywać dłużej swoich zadań. Wszelkie zapewnienia ze strony kierownictwa czy władz zwierzchnich tych służb, że dadzą radę, są na wyrost i nie są zgodne z rzeczywistością. Przypomnę tylko, że na początku Austriacy i Węgrzy też tak mówili, tymczasem życie zweryfikowało ich podejście do kwestii migracyjnej.

Czy i jakie są szanse, aby przyjąć węgierską propozycję zatrzymania imigracji na granicy strefy Schengen? 

– Jest to niezbędne. Polska jest krajem strefy Schengen, co więcej, jest krajem granicznym Unii Europejskiej. W tej chwili Niemcy będą już odsyłać nielegalnych imigrantów do Grecji, czyli pierwszego państwa, do którego oni dotarli, przybywając na kontynent europejski. Pytanie brzmi – co Grecy z nimi zrobią, jeżeli od miesięcy koczuje w tym kraju ponad sześćdziesiąt tysięcy imigrantów? Jeżeli będą przekroczenia do Polski, to możemy mieć podobny problem.

W Serbii przebywa ok. 7,5 tysiąca imigrantów muzułmańskich, którzy z powodu mrozów mają być rozlokowani w obozach, co wiązałoby się koniecznością zarejestrowania, a tego za wszelką cenę chcą uniknąć. To chyba jednoznacznie świadczy o ich intencjach? 

– Tylko w 2016 r., jak podaje Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Frontex, granice Unii Europejskiej przekroczyło ponad pół miliona nielegalnych imigrantów. Destabilizacja Bliskiego Wschodu, Afryki czy rejonu Zatoki Perskiej trwa i większych szans na uspokojenie walk tam raczej nie ma. To znaczy, że celem tych wędrówek nadal będzie Europa. W zakresie bezpieczeństwa państwa są to zagrożenia nie tylko w sferze zapowiedzi, ale bardzo realne i aktualne już na dziś.

Imigranci i przemytnicy ludzi szukają słabych punktów systemu ochrony granic, czemu zresztą trudno się dziwić. Proszę powiedzieć, jaką przeszkodę może stanowić dla nich granica Polski, czyli jak chronione są nasze granice? 

– W 2016 r. na Morzu Śródziemnym zatrzymano ponad dwustu ukraińskich marynarzy trudniących się przemytem imigrantów. Bułgaria robi, co może, żeby uszczelnić ok. 500-kilometrową granicę z Grecją, ale jej możliwości są dość ograniczone. Ukraińcy mają coraz większe problemy wewnętrzne i wypełnianie zobowiązań w zakresie wyłapywania nielegalnych imigrantów na ich terenie będzie rzeczą nieistotną. My do ochrony 530-kilometrowego odcinka granicy z Ukrainą mamy mniej niż 3,5 tysiąca funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy administrują ponad dwadzieścia strażnic, do tego przejścia graniczne itd. Wystarczy podzielić tę ilość na trzy zmiany i odjąć 50 proc. na administrację i zdarzenia losowe, to nam pokaże, że kilkaset kilometrów granicy w terenie może maksymalnie chronić do siedmiuset funkcjonariuszy.

Są głosy, że potencjalni zamachowcy mogą już być w Polsce. Czy to realne i czy w związku z tym możemy się znaleźć na ich celowniku? 

– Zamachu można dokonać, niekoniecznie przebywając na stałe na danym terytorium, ale z doskoku z innego państwa, co przy możliwości swobodnego przekraczania granic nie stanowi dziś żadnego problemu. Póki co potencjał na jego wielokrotność jest u nas znikomy. Natomiast jeżeli teraz nie przeciwstawimy się nielegalnej imigracji, to za jakiś czas będziemy mieć sytuację podobną do tej, jaka ma miejsce na zachodzie Europy. Ostatnio premier Czech namawiał swoich obywateli, aby kupowali broń i wyrabiali sobie pozwolenia na jej posiadanie. Przy czym należy podkreślić, iż Praga jest uznawana za jedno z najbezpieczniejszych miast w Europie. U nas wprost odwrotnie, obostrzenia, jeśli chodzi o posiadanie broni, są coraz większe.

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

logo naszdziennik


Komentarze   

 
#26 Pan Jan 2017-02-09 17:24
Rozumiałbym budowanie partnerstwa z państwami, którym zależy na obopólnej współpracy. Budowanie "przyjaźni" z Litwą i Ukrainą nic nam nie da, gdyż tym krajom nie zależy na współpracy. A jeśli tak, to nie będą spełniały roli bufora między nami a Rosją.

Lepiej pokazać, że bez tych państw również stworzenie silnego partnerstwa jest możliwe.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 Paweł 2017-02-06 11:50
A tymczasem na zachodzie, socjalista i premier Walonii w jednym wspomina, że aby unia europejska przetrwała, kraje europy środkowej i wschodniej muszą ją opuścić!!!
Paul Magnette stwierdził: Po Brexicie potrzebujemy Polexitu, Hongrexitu, Rumexitu i Bulgexitu. I dodał: coraz więcej krajów w UE jest rządzonych przez wariatów.

Czyli według "szacownego" socjalisty normalnie jest tylko kiedy socjaliści względnie liberałowie rządzą. Powodzenia w swojej komunistyczno-socjalistycznej unii. Tworzycie "piękny czerwony blok zachodni"
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 Ryś 2017-01-31 14:23
Pechowa i niedalnowzroczna jest dzisiaj polityka zagraniczna R.P. względem banderowskiej Ukrainy.Nigdy nie były i nigdy nie będą ukraińcy łojalnymi przyjacielami polskiego narodu.To dzięki ich buntom i wszelakim powstaniom,Polska na 123 lata została wymazana z mapy świata.Dzisiaj przy takim chaosie w ich kraju,oni zgłaszają pretesje teretorialne względem Pństwa Polskiego,gloriafikują oprawców benderowskich,stawiają im pomniki,nazywają ulice ich imonami.Czas najwyższy politykom z Warszawy zamyśleć się nad tym problemem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 Leszek 2017-01-31 10:36
Mnie zastanawia jeden wątek. Dlaczego uchodźcy nie idą na południe Półwyspu
Arabskiego-do Arabii Saudyjskiej, Kataru
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 Wiesia P. 2017-01-30 16:42
Kolejny bardzo dobry wywiad dr Zapałowskiego
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 1234 2017-01-26 12:48
"U nas wciąż panuje chora poprawność polityczna w tym względzie, bo władze nie chcą urazić Ukraińców. Przecież oni w większości dostają się do Polski przez przejścia graniczne. Pierwsze symptomy organizowania przez Ukraińców grupowych przejść już mamy"

Polska powinna dosłownie i w przenośni "odgrodzić się" jako ostatnie unijne państwo i uszczelnić granice.

W żaden sposób nie będzie to przeszkadzało w dalszej utopijnej pomocy wymyślonej przez rząd RP. Swoją "wdzięczność" Ukraińcy okazują poprzez niszczenie pomników i obiektów pamięci narodu polskiego, gloryfikują morderców Polaków i wtrącają się w wewnętrzne sprawy Polski.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 1234 2017-01-26 12:47
"U nas wciąż panuje chora poprawność polityczna w tym względzie, bo władze nie chcą urazić Ukraińców. Przecież oni w większości dostają się do Polski przez przejścia graniczne. Pierwsze symptomy organizowania przez Ukraińców grupowych przejść już mamy"

Polska powinna dosłownie i w przenośni "odgrodzić się" jako ostatnie unijne państwo i uszczelnić granice.

W żaden sposób nie będzie to przeszkadzało w dalszej utopijnej pomocy wymyślonej przez rząd RP. Swoją "wdzięczność" Ukraińcy okazują poprzez niszczenie pomników i obiektów pamięci narodu polskiego, gloryfikują morderców Polaków i wtrącają się w wewnętrzne sprawy Polski.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 Ala 2017-01-25 21:20
Jeśli Merkel i stara unia dalej będą udawać, że to jest pomoc a nie ukłon w kierunku Turcji i krajów arabskich to niedługo ta stara unia będzie miała do zagospodarowania kilka milionów metrów kwadratowych pustyni Sahara, bo tam nas wygnają
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Wojak 2017-01-24 10:41
Dr Zapałowski celnie to ujął. Trzeba głośno mówić o zagrożeniach, na które naraziły nas działania USA, Turcji, Rosji, UE oraz samoistnego tzw. państwa islamskiego.
Wyżej wymienieni powinni razem w szeregu stanąć i raz na zawsze wyeliminować zagrożenie ze strony ISIS
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 3,14lot 2017-01-23 21:45
Jeśli sami nie wprowadzimy restrykcyjnych zasad to nikt nas nie będzie bronił. Zresztą umówmy się Niemcy, Francja, Belgia czy Holandia to dziś już kraje europejskie tylko z położenia geograficznego
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz