Sędziowie Litwy, nie pękajcie!

2013-08-27, 17:22
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z literą prawa, a Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny stanie na wysokości zadania, początek nowego sezonu politycznego na Litwie nie obiecuje być nudny. Wręcz przeciwnie: czeka nas gorąca jesień polityczna.

Możemy bowiem stać się świadkami niebywałego jak dotąd na Litwie ewenementu, kiedy sąd wymusi na najwyższym w kraju rangą polityku – prezydent Dali Grybauskaitė odpowiedź, której nie może od niej doczekać się sygnatariusz Zigmas Vaišvila. Przypomnijmy, że Vaišvila jeszcze wiosną br. na piśmie zadał Grybauskaitė szereg pytań odnośnie niejasnych, okrytych tajemniczością epizodów w jej życiorysie. Pytania byłego pierwszego szefa litewskiej Saugumy sugerują, że Grybauskaitė w momencie wybijania się Litwy na niepodległość do końca kolaborowała z sowiecką władzą okupacyjną. Vaišvila dowodzi m. in., że aktualna prezydent w krytycznych momentach litewskiej niepodległości pracowała w Wileńskiej Wyższej Szkole Partyjnej będącej na platformie KC KPZR, ostoi komunistycznej moskiewskiej władzy, sprzeciwiającej się wyjściu Litwy ze składu ZSRR. Pyta też prezydent, kto ją wydelegował na stypendium do Stanów Zjednoczonych w roku ... no właśnie, tutaj też jest problem. Początkowo w oficjalnym życiorysie Grybauskaitė widniała data stażu w USA zaznaczona rokiem 1991. Gdy jednak ukazała się książka „Czerwona Dalia", w której autorka sugeruje, że Grybauskaitė na stypendium do Stanów wysłały władze komunistyczne Związku Radzieckiego, data ta w życiorysie litewskiej prezydent została skorygowana. Zamiast roku 1991 pojawił się rok 1992, kiedy na zagraniczne stypendia wysyłały już władze niepodległej Litwy. Vaišvila domaga się zatem od prezydent pisemnych wyjaśnień w tej kwestii.

Jak na razie jednak bezskutecznie, bowiem odpowiedzi, wymijającej i niejasnej - jak twierdzi – bez podpisu prezydent udzieliła mu urzędniczka pałacu prezydenckiego odpowiedzialna za PR. Taka odpowiedź sygnatariusza nie zadawala - zwłaszcza że, jak przekonuje, znalazły się w niej oczywiście kłamliwe wyjaśnienia. Na przykład, że Grybauskaitė już w grudniu roku 1989 przeszła w szeregi Litewskiej Partii Komunistycznej (LKP) niezależnej od Moskwy. Sygnatariusz prawi, że jest to kłamstwo powołując się na pisemne wyjaśnienie Gediminasa Kirkilasa twierdzące, że Grybauskaitė nigdy do LKP nie przystąpiła. Na nieszczęście pani prezydent Vaišvila jest sygnatariuszem, dlatego zgodnie z Ustawą o sygnatariuszach przysługuje mu prawo otrzymania każdej informacji z każdego urzędu na Litwie. Zamierza więc sądownie wyegzekwować u Grybauskaitė odpowiedzi na zadane jej pytania.

Czy mu się uda? Na dwoje babka wróżyła. Grybauskaitė przecież nie na próżno tak starannie dobierała swego prokuratora generalnego i teraz go broni jak lwica.

Mimo że Vaišvila nie jest bohaterem z mojej bajki, to w tym konkretnym przypadku podpisuję się pod jego żądaniami. Nie dlatego, że tak bardzo interesują mnie szczegóły z prezydenckiej biografii, ani nawet z tego powodu, który nakazuje domagania się od polityków mówienia prawdy. Jest to, owszem, ważny powód, ale w tym przypadku jest jeszcze ważniejszy. Ukrywanie bowiem prawdy ze wstydliwych kart życiorysu przez głowę państwa wystawia ją na możliwy szantaż ze strony służb specjalnych obcych nam państw. Bo jeżeli prawdziwe miałyby być rewelacje Vaišvily, to wiedzą na ten temat niewątpliwie dysponuje również służba, spadkobierczyni KGB. Mając tak wrażliwe dane może szantażować litewską prezydent ich ujawnieniem, a to jest bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.

Vytautas Landsbergis, tak czuły na punkcie wszelkich domniemanych zależności litewskich polityków od długich rąk wschodniego sąsiada, tym razem zachowuje się zgoła jak odmieniec. Z pianą na ustach i okrzykiem „Tebūnie Dalia" z zacietrzewieniem broni polityka, na którym ciążą tak poważne podejrzenia. Skąd więc ta dziwna miłość do Dali u naczelnego tropiciela sowieckich sługusów na Litwie? Oto zagadka na miarę Oscara. A może powody ku wzajemnej grawitacji są banalnie proste. Wynikają z obopólnego zamiłowania wspomnianych polityków do krętactw, półprawd i insynuacji.

Sędziowie Litwy, cała nadzieja tylko na was. Nie pękajcie!...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#19 Marianna 2013-09-03 18:56
Idziemy więc na wybory i głosujemy na Waldemara Tomaszewskiego! Są bardzo duże szanse na drugą turę!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 mac56 2013-09-02 21:24
do Jan Kran: już w poprzednich wyborach Waldmemar Tomaszewski uzyskał bardzo dobrą lokatę m.in. wygrywając z Grybauskaite w rejonie wileńskim i solecznickim, a w stolicy zajmując drugie miejsce (i pokonując tym samym Butkeviciusa). Biorąc pod uwagę, że poparcie dla lidera AWPL stale rośnie, w następnych wyborach będzie jeszcze lepszy wynik.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Jan Kran 2013-08-31 16:05
do Alina: to prawda co piszesz. Mam trochę znajomych Litwinów i wiem, że doceniają wiele rzeczy, które robi lider AWPL. To się na pewno przełoży na bardzo dobry wynik w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Alina 2013-08-30 20:15
do Jan Kran: i w następnych wyborach powinna wygrać uczciwość! Wileńszczyzna ma już swojego kandydata, a reszta Litwy też się przekonuje do Waldemara Tomaszewskiego. Podobno nawet na Żmudzi spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Nastąpił wyraźnie jakiś przełom w litewskim społeczeństwie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Jan Kran 2013-08-29 21:02
czekam z niecierpliwością na "spowiedź" Grybauskaite :) lista grzechów jest długa i nie do wybaczenia, a wyborcy muszą mieć pełną świadomość na kogo głosują.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Bomba 2013-08-29 19:09
Wierzyć że w tym państwie zaistnieje sprawiedliwość jest naiwne. Formalnie sygnatariusze mają prawa lecz co z tych praw kiedy sądy już są pod kontrolą. Myślę, że znów dostanie suchą formalną odpowiedź i na tym się skończy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 anatol 2013-08-29 18:07
Już to widzę co by się rozpętało gdyby udowodniono, że zarzuty wobec Dali są uzasadnione. Konserwatyści też polecieliby za nią do przepaści.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 vega 2013-08-28 21:39
jeśli obecna prezydent miała kiedyś "romans" z Moskwą, nie możemy być niestety spokojni... Bo to "romans" na zawsze...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 G.C. 2013-08-28 20:51
coś czuję, że Czerwona Dalia na prawdę może się zaczerwienić :) Takie brudy zawsze wypływają na wierzch i stanie się to prędzej czy później. Mam jednak nadzieję, że będzie to przed wyborami prezydenckimi. Ludzie muszą znać pełną prawdę o kandydatach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 ona 2013-08-28 18:01
A niech sobie pękają może nowi lepsi przyjdą. Bo ci co dotychczas sowieckiej zakałki sędziowie nie bardzo dla ludzi pracują.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 26 kwietnia 2024 

    J 14, 1-6

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie pozwólcie, aby wasze serca były wstrząśnięte. Wierzycie w Boga i we Mnie wierzcie. W domu mego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Teraz idę tam, aby przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, to znowu powrócę i zabiorę was do siebie, abyście byli tam, gdzie Ja jestem. A znacie drogę tam, dokąd idę”. Na co rzekł Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Jezus mu odpowiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24