Polityka stadionowa

2013-08-19, 17:39
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Kibole, bo nie kibice, Lecha Poznań o IQ troglodyty, podczas meczu z Žalgirisem wywiesili na trybunach transparent opluwający Litwinów o treści tak głupawej i idiotycznej, że nie warto go nawet cytować. A jednak ten stadionowy incydent urósł niespodziewanie do rangi problemu dyplomatycznego wywołując burzę w medialnej szklance wody. Zastanawiam się, czy aby słusznie?

Nie spodziewałem się, że dożyję kiedyś czasów, gdy politykę międzynarodową będzie uprawiać się na stadionach piłkarskich, a transparenty „kibolskie" będą traktowane jak noty dyplomatyczne. Cóż, polityka i media potrafią zaskakiwać. To chyba pierwszy w historii stosunków międzynarodowych przypadek, gdy stadionowe graffiti wpływa na relacje międzypaństwowe i wywołuje histerię wśród dziennikarzy, zwłaszcza litewskich. Nagle marginalny i prostacki w swej wymowie napis stadionowy został wyolbrzymiony do rangi tak niebywałej, jakby chodziło o co najmniej zamach terrorystyczny. Jak Litwa długa i szeroka, przez media, w dziwnie podobny do siebie sposób, przetoczyła się fala ostrej krytyki relacji polsko – litewskich. A jej główne ostrze wymierzone zostało w Polaków na Wileńszczyźnie. Kuriozalne żądania przeprosin były tego dopełnieniem. Czy to przypadek?

W polityce i dyplomacji przypadków nie ma, bo polityka jest grą interesów bardziej lub mniej sterowanych przez prowokacje wszelakich służb. A że była to prowokacja - jest rzeczą pewną. Bezrozumni pseudokibice byli tylko narzędziem, a ich wywieszone nikczemne hasełko - powodem do rozpoczęcia misternie utkanej nagonki tak na Polskę, jak i na litewskich Polaków. Na jednym politycznym ogniu ktoś zamarzył sobie upiec dwie pieczenie naraz. Przedziwna jedność i zbieżność komentarzy litewskich nacjonalistycznie nastawionych polityków i żurnalistów, sztucznie rozdmuchujących temat i podtrzymujących go w przestrzeni publicznej, pokazała, jak bardzo było to wyreżyserowane przedstawienie. Patrząc na ten prasowy spektakl nieodparcie ciśnie się na myśl fraszka Norwida: „Ogromne wojska, bitne generały, Policje - tajne, widne i dwu-płciowe - Przeciwko komuż tak się pojednały?"

Przeciwko Polakom na Litwie. Widać to gołym okiem. Po co to uczyniono? Aby przykryć medialnie brudne sumienie litewskich władz i litewskich dziennikarzy w sprawie nieustannie trwającej dyskryminacji polskiej mniejszości w tym kraju. A to jest prawdziwy skandal na skalę międzynarodową. Bo czy ktoś widział, aby w nowoczesnej Unii Europejskiej, wzywającej do poszanowania różnorodności językowej, kulturowej i etnicznej, istniał drugi taki kraj, gdzie nie można zapisywać swojego nazwiska w formie oryginalnej, czyli w języku ojczystym? Gdzie nie wolno używać dwujęzycznych tablic informacyjnych nawet tam, gdzie mniejszość narodowa stanowi 80 procent mieszkańców rejonu? Gdzie nakłada się surowe grzywny za używanie języka własnej mniejszości, do której się należy? Poza Litwą - nie ma takiego drugiego kraju w Unii, gdzie panowałby urzędowy szowinizm. Trwa litewska prezydencja w UE i każdy powód jest dla władz dobry, aby tę wstydliwą dla Litwy prawdę zagłuszyć. Aby na forum europejskim nie było pytań o prześladowaniu Polaków z Wileńszczyzny. Lecz, aby można było powiedzieć – „to nas nie lubią". Incydent poznański, prowokacyjnie i sztucznie rozdmuchiwany, ma takie zadanie do spełnienia. I taka jest prawda o tym zdarzeniu.

To smutne, ale prowokatorzy i dziennikarze idealnie wykorzystali stadionowy transparent do antypolskiej nagonki i pogorszenia i tak chłodnych relacji między państwami. Ważne, aby ten podstępnie zarzucony haczyk nie został połknięty przez zwykłych ludzi z obu stron, dla których polityczne prowokacje są mało czytelne. Przecież do wartości dobrosąsiedzkich relacji nikogo nie trzeba przekonywać. Politycy powinni zaś pamiętać, że stadion piłkarski to kiepskie miejsce do uprawiania polityki. A media nie powinny siać histerii i tworzyć uprzedzeń, nie powinny też uczestniczyć w prowokacjach specłużb, bo nie do tego zostały powołane.

Dr Bogusław Rogalski, politolog

Doradca EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim

Komentarze   

 
#36 MN 2013-08-24 17:56
W tej już nieznośnej manii zmuszania Polaków do przeprosin kryje się jakaś dziwna, przewrotna satysfakcja. Podkreślanie naszych wad i przewinień, prawdziwych lub wyimaginowanych, staje się celem samym w sobie.
I odnosi wręcz odwrotny skutek. Każdy normalny człowiek, ciągle wciskany na siłę w szaty pokutne, odczuwa bunt. Przepraszanie w imieniu Polaków za transparent poznańskich kiboli to groteska, strzelanie z armaty do wróbla.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#35 MN 2013-08-24 17:52
Moda na przepraszanie — wymuszone, więc nieszczere — irytuje coraz więcej osób. Stała się tematem dowcipów, internauci wyszukują kolejne, absurdalne powody, dla których powinniśmy przepraszać.
Jak każda moda, także i ta ma swoje reguły — jej dyktator uznał już dawno, że przepraszać powinni wyłącznie Polacy. Od innych narodów przeprosin wymagać nie można, byłoby to niewskazane i wręcz oburzające.
Czy można oczekiwać, by Ukraińcy przeprosili za ludobójstwo na Wołyniu? Nigdy. To przecież zraniłoby ich uczucia narodowe, dumę i wrażliwość.
Tak samo Litwini do dziś nie przeprosili za Ponary i nie mają zamiaru tego uczynić.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#34 Marta 2013-08-24 17:31
Ta cała polityka stadionowa to taki śmiech, ale przez łzy. Bo to nie jest normalna sytuacja, gdy meczowy transparent jest powodem działań dyplomatycznych na szczeblu międzynarodowym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#33 gargula 2013-08-24 13:06
Cytuję Ponary:
Najpierw to niech Lietuvisi przeproszą za Ponary, potem niech przeproszą za niszczenie polskości we Wileńszczyźnie a nie o nadpisach na stadionach bzdury pletą. Kogo to stadionowe głupawki obchodzą, chyba że saugume.

Otóż to właśnie. Lietuvisi własnych grzechów mają na sumieniu co niemiara, a udają biedne prześladowane niewiniątka. Czas ukrucić te ich bezczelne cyniczne gierki. Trzeba twardo domagać się przyznania i respektowania praw dla polskich rdzennych mieszkańców Wileńszczyzny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#32 ... 2013-08-24 12:35
Kazimierz Kransztadzki
obecnie w czasie litewskiej prezydencji w UE, wszelkie prowokacje są Litwinom jak najbardziej na rękę. Bo cóż lepiej nie „zakamufluje” dyskryminacji mniejszości narodowych, jak incydenty takie jak te na stadionie Lecha??? Teraz mówi się o tym, a nie o łamaniu naszych praw. Trzeba więc temat rozdmuchiwać, nagłaśniać- i tym zajmują się litewskie media (i jak się okazuje również te polskojęzyczne).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#31 ... 2013-08-24 12:28
Egmuk
Histeria Lituvisów ma niezły pretekst. Kibice Lecha nie okazali się Gentelmenami, ale histeria Lietuvisów siegnęła zenitu. Durni Koroniarze (ignoranci historyczni) przepraszali bez opamiętania. Jenym słowem dureń durnia przepraszał a oboje w swojej roli czuli się wyśmienicie. Marna perspektywa, trzeba mieć jednak nadzieję, że durniów zastąpią światlejsi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#30 ... 2013-08-24 12:20
romek
Zachowanie kibiców Lecha było chamskie i nie na miejscu. To nie ulega wątpliwości. Chcę jednak zwrócić uwagę na to, że zaraz po tym wszelkie możliwe instytucje polskie rzuciły się na kolana błagając Litwinów o przebaczenie.Tymczasem nie pamiętam podobnego zachowania władz litewskich wobec wielokrotnie obraźliwych gestów Litwinów pod adresem Polaków.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#29 ... 2013-08-24 12:17
Wereszko
Transparent w Poznaniu:”Litewski chamie klęknij przed polskim panem”.
Wszelkie polskie władze rzuciły się do przepraszania!
A parę lat temu ob. minister spraw zagranicznych Sikorski powiedział o Prezydencie Kaczyńskim:”Można być prezydentem, ale i chamem”.
Nikt nie protestował!
Noblista Bolek mówił o Prezydencie Kaczyńskim: „Durnia mamy za prezydenta”.
Nikt nie protestował!
Niemieckie media pisały o „kartoflach” (Kaczyńskich) sprawujących władzę w Polsce.
Nikt nie protestował!
itd. itd.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#28 pl 2013-08-24 12:09
Litwini wciąż jeszcze budują swoją tożsamość na antypolonizmie, który miał swe początki sto lat temu. Niestety dotąd nie wypracowali żadnej innej wartości - idei - dorobku historycznego, dlatego ten antypolonizm pozostaje jedynym czynnikiem, który ich nadal jednoczy. Bolesny to wniosek ale prawdziwy, trochę to smutne wszystko.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#27 Why? 2013-08-23 11:32
Dlaczego to Polska i Polacy przepraszają Litwinów za jakiś śmieszny transparent - efekt sztubackiego wygłupu? Litwinów, sprawców nienazwanej i nierozliczonej okrutnej zbrodni ludobójstwa na Polakach w podwileńskich Ponarach w latach 1941-44?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24