W pułapce smutku

2013-08-15, 17:20
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Zbliża się jesień. Odnoszę wrażenie, że nostalgiczny nastrój i smutek zalał portale czatowe i społecznościowe. Młodzi ludzie zaczynają się martwić o rozpoczynający się niebawem rok szkolny, tymczasem innym osobom jesień przygnębiająco kojarzy się z początkiem sezonu grzewczego.

Oczywiście, smutek jest naturalnym uczuciem ludzkim. Najważniejsze, by nie trwał zbyt długo. Doświadczanie negatywnych uczuć z powodu wstrząsających wydarzeń, strat, niepowodzeń jest normalną rzeczą, jednakże obecnie człowiek zbyt często niepokoi się z powodu błahostek. Czasami odnoszę wrażenie, że w naszym świecie smutek stał się rzeczą szczególnie haniebną, niepożądaną. Wydaje się, że jeżeli czujesz się zasmucony, to wszem i wobec ogłaszasz, że jesteś nieudacznikiem, nie jesteś w stanie osiągać swoich celów, nie możesz być szczęśliwy.

Przestrzeń publiczna dosłownie jest przepełniona reklamami ciągle zachęcającymi do kupowania i korzystania z towarów, które są rzekomo przeznaczone do poprawy jakości życia. Zapewnić dobry nastrój obiecują różne absurdalne drobiazgi: od pasty do zębów, szamponu poczynając i na kosztownych podróżach lub samochodach kończąc. Nie jesteś zadowolony ze swojego wyglądu? Kup odchudzające kapsułki, zabiegi kosmetyczne, nowe ubiory. Straciłeś pracę i brakuje ci pieniędzy? Nie ma problemu, weź szybki kredyt. Porzuciła cię ukochana osoba? Do diabła z nią, teraz na topie są krótkie romanse, więc ubierz się seksualnie i spróbuj uwieść kogoś w nocnym klubie.

Presja ze strony twórców reklam i producentów jest tak duża, że po prostu nie możesz się zdystansować i pobyć sam, pomyśleć, poczuć, co tak naprawdę czujesz. Jeśli mimo wszystko czujesz się nieszczęśliwy, reklama będzie w stanie przekonać cię, że w ogóle niczego nie posiadasz i szczęśliwy nie będziesz dopóki, dopóty tego nie posiądziesz. Szczęśliwi i zadowoleni ludzie w reklamach rozmawiają przez najnowsze telefony, noszą markowe ubrania, ich włosy zawsze wyglądają nienagannie, a domy lśnią luksusem. Takie obrazki reklamowe apelują bezpośrednio do podświadomości człowieka i oddziałują na życie wewnętrzne. "Nie mam tak wielu rzeczy, brakuje mi wszystkiego" – zaczyna myśleć człowiek i ostatecznie załamuje się, bo przecież nie można mieć wszystkiego – wszak rzecz jest jedynie martwym przedmiotem, jak więc można oczekiwać od niego szczęścia?

Najbardziej absurdalne jest bodajże to, że większość zrozpaczonych ludzi jest bardziej skłonna wierzyć obietnicom reklam niż, powiedzmy, wykwalifikowanej pomocy psychologicznej. Jeśli, na przykład, zauważysz, że przyjaciel już od pewnego czasu jest obojętny, przygnębiony i zaproponujesz mu porozmawiać z psychologiem, usłyszysz nieprzyjemną odpowiedź: "Po co do tego psychola? Jeszcze nie oszalałem." Pragnę zaznaczyć, że takie podejście jest dla mnie po prostu szokujące. Smutni ludzie wolą nadmiernie pić, chudnąć, kupować ubrania i po prostu starać się wyciszyć swoje myśli, uciec od prawdy, niż pójść do psychologa. Od kiedy jednak bardziej ufamy twórcom reklam i producentom towarów, a nie specjalistom? Smutek dla wielu podmiotów komercyjnych jest na rękę, ponieważ łatwiej jest wpłynąć na człowieka emocjonalnie załamanego, przekonać go, manipulować nim. Oczywiście, smutny, wyczerpany i obojętny człowiek bardziej podoba się również niektórym politykom. Przecież ospały obywatel nie będzie dochodził swoich praw czy swobód, nie zauważy korupcji, kłamstwa, machinacji, zła.

Z pewnością to wszystko brzmi nieco pesymistyczne, ale taka jest rzeczywistość. Nieszczęśliwy człowiek nie potrafi należycie ocenić siebie i świata. Myśli: "Nie mam nic do stracenia, więc kogo obchodzi, że wypiję kolejną butelkę piwa" lub "Wszystko jest źle, więc nie jest istotne, kto jest w rządzie, wyjścia mimo wszystko nie ma, wszyscy politycy są niedobrzy". Człowiek, całkowicie pogrążony w smutku, ostatecznie nie potrafi zauważyć żadnych pozytywnych rzeczy, nie interesuje się otoczeniem, nie wierzy w przyszłość.

Najgorsze, że wielu z tych ludzi tak i pozostaje sam na sam ze swoimi problemami, nie przyjmuje pomocy lub po prostu nie doczekuje się jej, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że już od bieżącego miesiąca mieszkańcy Litwy, którzy doznali wstrząsających przeżyć, będą mogli skorzystać z bezpłatnej profesjonalnej pomocy psychologicznej przez Internet. Porady internetowe są na Litwie nową, ale coraz bardziej aktualną metodą pomocy psychologicznej, opartą na światowych badaniach naukowych i praktyce. Będą ją stosowali psycholodzy Uniwersytetu Wileńskiego (UW). Pomoc internetowa będzie dostępna również dla Litwinów, którzy wyjechali za granicę. Aby dowiedzieć się więcej, odwiedź stronę psichotraumatologija.fsf.vu.lt.

Dlaczego jest to ważne? Otóż mieszkańców Litwy otacza smutek, beznadziejność, zmartwienia, zaś pomoc psychologów z niewiadomych przyczyn dla wielu wciąż jest tematem tabu. Na przykład na prowincji psychologów w nie ma ogóle, a czasami ludzie po prostu krępują się pójść do specjalisty. Niektórzy nie mają odwagi, by zwrócić się do lekarzy, lub są zbyt załamani, aby udać się do przychodni lub gabinetu psychologa. Z drugiej strony, kolejki są również niemałe - trzeba czekać.

Oczywiście, zawsze znajdą się tacy, którzy powiedzą, że wszystko jest dobrze, a psycholodzy nie są potrzebni. Dlaczego zatem na Litwie jest tak wiele samobójców, przypadków usuwania ciąży, narkomanów, alkoholików, wypadków samochodowych? Nieszczęśliwi ludzie uciekają od rzeczywistości, zachowują się ryzykownie, tracą poczucie odpowiedzialności, a przez to cierpią nie tylko oni sami, ale i całe społeczeństwo.

Jednakże wyjście jest zawsze. Na świecie jest mnóstwo smutnych ludzi, ale jeszcze więcej takich, którzy pokonali smutek i żyją dalej. Niezależnie od tego, co się stanie, ważne jest wiedzieć, że nie należy całego ciężaru dźwigać samemu. Szczęście to nie tylko dar - to też odpowiedzialność, o którą zawalczyć powinien każdy z nas.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#9 G.C. 2013-08-20 18:14
na Zachodzie to jest coś, jeśli ktoś ma własnego psychoterapeutę. To oznacza, że jest człowiekiem z wyższych sfer, stać go na usługi profesjonalisty. Tam jakoś każdy przyjmuje za oczywistość, że jak jesteś chory idziesz do lekarza, jak masz depresję idziesz do psychologa czy psychiatry. Nasze społeczeństwo jeszcze do tego nie dorosło.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 vega 2013-08-19 20:59
wstępna diagnoza przez internet jak najbardziej, ale myślę, że pełna pomoc dla osoby dotkniętej depresją (czyli długotrwałym smutkiem), może się odbyć tylko w realu, w bezpośrednim kontakcie z psychoterapeutą.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 kowalewski 2013-08-18 21:30
do ryś: No ta najwyższa głowa już dawno nam się zepsuła. Konserwy już dawno na nią czekają. Mam nadzieję że w następnych wyborach prezydenckich zwycięży osoba dostojna miana prezydenta na przykład W.Tomaszewski.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 RYŚ 2013-08-17 12:26
Dobry artykuł i na czasie.Ale jak wiemy ryba psuje się od głowy więc przyczynę realnego stanu w kraju trzeba właśnie szukać na górze.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 leo 2013-08-16 20:56
Jeżeli jest takiego typu pomoc psychologiczna online, trzeba to jak najlepiej nagłośnić. Facebook i inne strony społecznościowe jak najbardziej się do tego nadadzą.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 ro 2013-08-16 20:42
Do psychologów mam stosunek. To znaczy nie ufam im. Prędzej pozwoliłbym grzebać w moim mózgu neurologowi - amatorowi, niż wyznawcy Junga, czy tego drugiego, oszalałego erotomana...

Gdybym potrzebował pomocy, mam gdzie się udać: są takie duże domy o dziwnej strzelistej zazwyczaj konstrukcji. Z ławkami, w których można uklęknąć i z chłodną posadzką na której w chwili desperacji można się nawet położyć.
W tym domu jest przed kim się otworzyć.
A nawet - gdy ktoś potrzebuje pośrednika w rozmowie, to i takiego tam znajdzie. Choć mnie by to przyszło już z trudem, bo starszych ode mnie coraz mniej.

Cieszę się, że kończy się lato. Jesień zawsze nastraja mnie radośnie: nareszcie skończą się upały!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Darek 2013-08-16 11:48
Ogólnie ludzie na półkuli północnej są bardziej melancholijni, nerwowi, depresyjni od tych z południa. To chyba w jakiejś mierze kwestia mniejszej ilości słońca i światła w ciągu roku. Tak przynajmniej przekonują niektórzy badacze.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 moron 2013-08-16 10:50
Tekst jest całkiem trafny. Litwa niestety jest w czołówce pod względem samobójstw. Napewno coś jest nie tak skoro przodujemy w tej haniebnej statystyce.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 alek 2013-08-16 00:23
Połowa sierpnia, ale jesień nieubłaganie nadciąga, takie są odwieczne prawa natury.
Z tekstu pani redaktor, wnioskując po fotce młodej dziewczyny, powiało jesiennym chłodem i melancholią. Tekst jest poważny i skłania do głębszej zadumy...
Ale póki co jednak cieszmy się trwającym ciągle latem i słoneczkiem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24