„Wyborcy pragną przemian, pragną zmian...” – zawyrokowała prezydent po pierwszej turze wyborów. Landsbergis junior sprecyzował, że te zmiany mają być „szczere”, a wymiana (władz – L.S.) „profesjonalna”. W jaki sposób osiągnąć tę szczerość i profesjonalizm - wnuk sławnego dziadka też wie. Potrzebne są „nowe twarze”, potrzebna jest „odnowa”. Toczka w toczkę jak u konserwatystów, gdzie nad głową młodego lidera unosi się arcywpływowy cień starego, a zza jego pleców wyzierają takie „nowalijki” jak Andrius Kubilius, Ingrida Šimonytė, Dainius Kreivys, Irena Degutienė, Kazys Starkevičius i wielu innych ojców osiągniętych przez nasze państwo sukcesów i dokonanych dokonań. Bo jeżeli mamy co złego, to przecież nie po nich, prawda? Co złego – to wyłącznie po rządach socjaldemokratów i ich przystawek.
Jeżeli wyborca pragnie takiej świeżynki, to w drugiej turze polecam głównie kandydatów Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów. Zwłaszcza że oni nie tylko odnowieni, ale też skromni jak pączkująca lelija: „Związek Ojczyzny zachowuje się cicho, nie wysuwamy żądań, cierpliwie czekamy, aż swoje słowo powiedzą wyborcy i wówczas zobaczymy...” – zapowiedział Gabrielius Landsbergis. A ja się zastanawiam: komplementuje własną partię czy grozi?
I o ile w powyższym wypadku na dwoje babka wróżyła, to Ramūnas Karbauskis grozi wyborcom jednoznacznie. Jeżeli w drugiej turze nie zapewnią jego kompanom zwycięstwa, to „będziemy mieli koalicję, w której będą konserwatyści i socjaldemokraci”. „Inne opcje nie istnieją” – straszy Karbauskis. Czyli jak się obywatele nie postarają, to niech zapomną o upragnionych przemianach, zmianach i wymianach... no i o nowych twarzach też, bo u konserwatystów to tylko pic na wodę fotomontaż. Naprawdę nowe twarze możemy posiąść tylko wyłącznie w pakiecie z Karbauskisem, Skvernelisem i skrzykniętą przez nich ferajną.
Aż mi trochę żal socjaldemokratów wraz z koalicyjnymi przystawkami (wolę jednak ich niż ludzi dziadunia), którzy znać przegapili fakt, że nadszedł czas na to, by się wzorem konserwatystów „odnowić”, „zacząć od nowa”, przez co nie mieli czym uwodzić obywateli i zostali przez nich „całkowicie zmieceni”. Z drugiej zaś strony, gdyby już namaszczony na premiera wnuk spytał dziadunia, jak to drzewiej na Litwie z rotacją władzy bywało, ciekawych rzeczy by się dowiedział. Chociażby takich, że odziedziczona przez niego partia już dwa razy miała okazję zacząć rządzenie od nowa, po czym dwa razy była przez wyborców zmiatana.
A gdyby tak kto spytał samych wyborców, co ich tak prze do owych zmian, wymian, odnów i nowych twarzy, dowiedziałby się, że one wcale nie są celem, tylko nadzieją na tego celu osiągnięcie. Że tak naprawdę nasze społeczeństwo, jak zresztą każde, pragnie tylko jakiego takiego spokoju, stabilności, pewności jutra i godnego traktowania. No jeszcze uczciwości ze strony tych, którym powierza władzę. W zamian za tak niewiele chętnie pozwoli wam rządzić dłużej niż jedną kadencję nie każąc się ani przeobrażać, ani zmieniać twarzy. Vide: niejaka AWPL–ZChR na Wileńszczyźnie.
Lucyna Schiller
Komentarze
Konserwy to taka fałszywka - co innego mówią a co innego robią.
Co Pan zrobił dla Polaków na Litwie a co Tomaszewski. Wprowadził Polaków do samorządów, Sejmu (po raz drugi) do Parlamentu Europejskiego, scalił organizację i zjednoczył Polaków na tyle, że taka wydmuszka jak Radczenko może sobie pisać te swoje wypociny i na 100 stron, a jedności Polaków nic nie skruszy.
Read more: http://www.pch24.pl/kancelaria-sejmu-zakazala-konferencji-o-historii-polakow-z-wilenszczyzny-chcacych-autonomii,46801,i.html#ixzz4NuMbIUz5
frakcja to czesc partii w sejmie. to jest utozsamianie sie z ideałami.
w jednej ławie z Kubilusem, Lansbergisem, Degutiene, Juneviviene - mało polakożerców??
no to dokładamy Razmę.
siodło nie sprawi, że świnia koniem się stanie.
Tyle w temacie 'rzekomej' zmiany...
I nie zgadzam się abyś przypisywał (przynajmniej mi) słów, że jak ktoś ma inne poglądy jest gorszy. Tak nie jest.
Jest też różnica między krytyką i krytykanctwem oraz rzetelnością i dezinformacją i manipulacją.
Jesteś również ciekawy skąd Radczenko bierze pieniądze na te podróże? Z pensji podrzędnego urzędnika??? Coś tu śmierdzi... takie wyprawy kosztują nie mało.
A że była inna sytuacja (to zawsze słowo wytrych, wszystko tłumaczy,prawda?). Teraz też jest inna. Zawsze będzie inna.
Uczciwie trzeba. A toże ktoś inny ma poglądy to nie znacze że gorszy Polak. Czy tylko ten Polak co ma konserwatywne poglądy? Czy tu dochodzimy to ulubionego pojęcia prawicowego "gorszy sort"?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.