fot. Andrzej Aszkiełowicz
Andrzejki są specjalną okazją do zorganizowania ostatnich hucznych zabaw przed rozpoczynającym się adwentem. Przypadają zawsze 30 listopada. Po ostatniej szalonej nocy nadchodzi adwent, w którym kościół zakazuje urządzania hucznych zabaw. Z tej okazji 29 listopada w Grygajciach odbyła się tradycyjna, bo zorganizowana po raz 22., zabawa andrzejkowa. Na zabawę przybyli mieszkańcy gminy szaternickiej oraz przedsiębiorcy, którzy aktywnie biorą udział w działalności na rzecz dobra tej gminy. Tematem tegorocznej imprezy była „Wysokość”.
O wyśmienity humor gości zadbał zespół „Wiosna”, którego kierownikiem jest Evaldas Vasiliauskas. Zespół ten zaśpiewał piosenki w różnych językach. Tego wieczoru dominowały motywy cygańskie.
Publiczność miło przywitała młodych tancerzy – bliźniaków Karolinę Viskunaitė i Dominkasa Viskunasa. Mimo młodego wieku, a mają zaledwie osiem lat, nie tak dawno, bo 10 listopada, podczas Mistrzostw Litwy w tańcu spośród 19 par zajęli pierwsze miejsce. Tańce standardowe są pasją dzieciaków. Swoją przygodę z tańcem rozpoczęli w czwartym roku życia. Podczas zabawy andrzejkowej młodzi artyści przedstawili publiczności dwa niezwykle piękne tańce – walc i cha-cha.
Dodatkową atrakcją wieczoru był występ maga, iluzjonisty Jonasa Palionisa, uczestnika programu „Lietuvos talentai“. „Iluzja jest niewinnym oszustwem ludu. Sprawiam, że znów czują się jak dzieci” – miał powiedzieć kiedyś artysta. Jonas Palionis potrafił zauroczyć wszystkich gości swoimi magicznymi sztuczkami.
W trakcie imprezy nowowybrani sołtysie gminy szaternickiej z rąk ministra Jarosława Narkiewicza otrzymali upominki. Nie zapomniano też o solenizantach. Obecni na imprezie Andrzejowie zostali obdarowani prezentami oraz usłyszeli pod swoim adresem wiele serdecznych życzeń.
Po części oficjalnej na wszystkich gości czekała dyskoteka.
Imprezę swoją obecnością zaszczycili dostojni goście, a wśród nich: minister łączności Litwy Jarosław Narkiewicz, poseł na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR oraz prezes ZPL Michał Mackiewicz, poseł na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR Czesław Olszewski, zastępca dyrektora administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego Albert Narwojsz, radny Samorządu Rejonu Wileńskiego Tadeusz Andrzejewski, starosta Nowej Wilejki Jurij Gridiuszko, starosta gminy szaternickiej Wiesław Starykowicz, sołtys Grygajć Henryk Ulewicz.
Starosta gminy szaternickiej Wiesław Starykowicz przedstawił wszystkich gości imprezy nie szczędząc wielu pięknych słów. W swoim przemówieniu powiedział: „Tradycja organizowania zabawy andrzejkowej w gminie jest bardzo piękna i potrzebna dla jej mieszkańców. Cieszę się, że ta impreza przyciąga każdego roku wielu ludzi. Każdy uczestnik zabawy przyczynił się do tego, aby spotkanie było udane”.
Minister łączności Litwy Jarosław Narkiewicz winszował wszystkim tak pięknej imprezy, która stała się już tradycją. „Cieszę się, że jesteśmy wszyscy razem. To jest najważniejsze. Wspólnie należy pracować, jak też wspólnie świętować i robić coś dobrego dla innych” – mówił minister.
Poseł na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR oraz prezes ZPL Michał Mackiewicz mówił: „Musimy być silni, dobrze zorganizowani, aby móc stawić czoło temu, co człowiekowi przeszkadza żyć i być szczęśliwym”. I dodał: „Trzymajmy się razem, budujmy jedność, dbajmy o nasze społeczeństwo”. Życzył również wszystkim dobrej zabawy.
Poseł na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR Czesław Olszewski pozdrowił wszystkich uczestników zabawy andrzejkowej w imieniu przewodniczącego AWPL-ZChR europosła Waldemara Tomaszewskiego oraz przewodniczącej sejmowej frakcji AWPL-ZChR Wandy Krawczonok. „Potraficie nie tylko pracować, ale również świetnie się bawić” – zaznaczył Czesław Olszewski.
„Chciałbym Wam pogratulować tego, że jesteście naprawdę dobrą wspólnotą, którą tak wiele łączy” – mówił zastępca dyrektora administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego Albert Narwojsz. Życzył, aby wszyscy mieli wspólne marzenia i do realizacji tych marzeń wspólnie by dążyli.
Gościem specjalnym imprezy andrzejkowej, której przyświecał temat „Wysokość”, była mieszkanka Grygajć, Beata Andrzejewska, jedna z niewielu na Litwie kobiet pilotów, która kieruje samolotem mieszczącym ponad 180 pasażerów. Opowiedziała zebranym o swojej bardzo interesującej i jakże odpowiedzialnej pracy. „Praca lotnika jest trudno osiągalna, ciekawa i niecodzienna. Studia są bardzo trudne, a sama praca nie jest łatwa. Jednak nie żałuję, że wybrałam ten zawód. W swojej pracy nie doznaję rutyny, każdego dnia czeka na mnie coraz to nowe doświadczenie” – mówiła Pani Beata. I na zakończenie swojej mowy dodała: „Nie należy bać się swoich marzeń. Jeżeli masz marzenie, należy dążyć do jego realizacji”. Beata Andrzejewska również chętnie odpowiedziała na pytania dotyczące lotów samolotem, które zadawali jej goście zabawy.
Zabawa andrzejkowa była naprawdę udana. W wesołej i miłej atmosferze czas szybko mijał szybko. Jak zwykle wszyscy wyśmienicie się bawili. Impreza pozostawiła niezapomniane wrażenia. A to dzięki organizatorom i sponsorom. Byli nimi: Rejonowy Oddział ZPL z prezesem Waldemarem Tomaszewskim na czele, starostwo Szaterniki na czele z Wiesławem Starykowiczem, Dom Kultury w Grygajciach – filia Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie, pod kierownictwem Haliny Starykowicz oraz miejscowi przedsiębiorcy. Organizatorzy imprezy słowa podziękowania kierują do gospodyni Łoźnickiej Zagrody Dali Naniewicz.
Andrzej Aszkiełowicz
Fot. autor
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|