Mamy tu zajęcia edukacyjne. Szczególnie zachwyca „Świat XIX-wiecznej mody”, to właśnie w trakcie tego zajęcia chłopcy nauczą się z galanterią zawiązać apaszkę, poznają sekrety dobrych manier i eleganckiego wyglądu panicza z tego okresu, a dziewczęta szybko opanują wachlarzowe znaki gesty oraz przymierzą piękne kapelusze i nauczą się zasad XIX-wiecznej etykiety. Inni zaś uczniowie wrócą z pięknymi skórzanymi bransoletkami oraz poznają tajniki produkcji papieru.
Po zajęciach edukacyjnych piesza wycieczka brzegiem jeziora Talksza i chytry uśmiech szawelskiego lisa, który w tym roku świętuje swe 10. urodziny i waży 7 ton nastraja nas, że Szawle mają ten wyjątkowy i rozpoznawalny według symboli swój urok. Złoty strzelec nawiązujący do nazwy miasta i słynnej bitwy pod Saule z 1236 roku, i koty na dachu i w muzeum, i zegar z kogucikiem, rzeczka fontanna ubrana w beton i nawet rak na opakowaniu tytoniu przypominający o zagrożeniach palenia, to wyjątkowa mała architektura, która wyróżnia miasto od innych litewskich miast. I nawet herb miasta jest wyjątkowy, składa się aż z 3 symboli, żmudzkiego niedźwiedzia, oka opatrzności i czerwonego cielca królewskiego. A ten słodki, unoszący sie w powietrzu jak mgiełka zapach czekolady w pobliżu fabryki „Rūta”, to też Szawle. Wpadliśmy też do sklepu ze słodyczami i skorzystaliśmy z oferty przewodniczki, by kupić wyjątkowo smaczny i nowy wyrób fabryki – różową czekoladę. Smakowała niesamowicie!
A potem dołączyliśmy się do pólmilionowej rzeszy turystów, którzy corocznie zwiedzają wyjątkowy zabytek na skalę światową – Górę Krzyży. W refleksji i zadumie oddaliśmy hołd wszystkim tym, którzy stawiali tu krzyże przez ponad 150 lat, to i rodziny powstańców listopadowych i styczniowych, i bohaterowie walk o wolność Litwy, i nasz kochany Jan Paweł II, który w 1993 roku odwiedził to szczególne miejsce mocy i dumy Litwinów w czasie swej pielgrzymki na Litwę.
My też mieliśmy za coś podziękować Bogu i dlatego postawiliśmy krzyż w intencji całej społeczności szkolnej. W skupieniu i modlitwie każdy wypowiedział swe prośby w takim szczególnym, namodlonym przez tyle lat i tylu ludzi, miejscu.
Wracaliśmy szczęśliwi, że Szawle, Góra Krzyży i doznania, które towarzyszyły wyjazdowi okazały się strzałem w dziesiątkę. Podróże kształcą i urozmaicają szarą codzienność szkolną, oby było ich jeszcze więcej!
Lucyna Łapszewicz, organizatorka wyjazdu
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.