Już po wejściu do zoo ogromne wrażenie na dzieciach wywarło znajdujące się tam akwarium. W nim oglądaliśmy przeróżne gatunki pływających ryb. Dzieci porównywały mieszkańców wodnych, wyszukując różnice i podobieństwa. A gdy ujrzały jeszcze złote rybki, to się zaciekawiły, czy one mogą spełniać marzenia. Widać było, jak niektóre dzieciaki zamykały swe oczka, by zamarzyć. Kto wie, może to jednak działa.

Idąc dalej, widzieliśmy kicające króliczki. Było ich mnóstwo. Przeróżnych gatunków i wielkości. Chciało się ich przytulić i pogłaskać. A jeszcze dalej były gwiżdżące papużki, skaczące małpki, olbrzymie żółwie i wiele innych zwierząt, które oglądaliśmy z zaciekawieniem.

Były też terraria z pająkami, żmijami, żółwikami, żabami. Mieliśmy okazję zobaczyć ich różnorodność. Należy przyznać, że czasami długo nie mogliśmy spostrzec mieszkańców terrariów, gdyż są mistrzami kamuflażu. Musieliśmy wytężać wzrok, by kogoś zobaczyć. Było to dobre ćwiczenie na spostrzegawczość!

Zadziwiły nas również lemury. Biegały po całej sali i skakały z drzewa na drzewo, skupiając uwagę dzieci. Wydawało się, że zaraz któryś wskoczy komuś na plecy. Dzieciom bardzo chciało się dotknąć długiego pasiastego ogonka.

Zajrzeliśmy do salki, w której są eksponowane motyle i różne owady. Mogliśmy je obserwować przez mikroskop i lupę. W dodatku to, co było oglądane, odbijało się na dużym ekranie, więc mogliśmy jeszcze lepiej wszystko zobaczyć.

Czas w zoo minął bardzo szybko. Wkrótce musieliśmy wrócić do szkoły. Chociaż wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni, ale jednak to wielkie wrażenie, które wywarło zwiedzanie zoo nie dawało spokoju i wciąż dzieliliśmy się nim. Planowaliśmy, kiedy jeszcze wyruszymy na taką ciekawą wycieczkę. Pobyt wśród zwierząt udowodnił, jak ważna jest przyroda i że każdy może przyczynić się do jej ochrony.

Wioleta Rumiancewa, wychowawczyni grupy przygotowawczej „Słoneczka”