W obozie parafiadowym wzięło udział 89 uczestników – dzieci i młodzież w wieku od 9 do 18 lat z Białorusi (Lida, Szczuszyn, Zabłoć) oraz z Litwy (Biała Waka, Soleczniki i Ejszyszki). Obozowiczom w roli wychowawców, opiekunów – wolontariuszy towarzyszyło 11 opiekunów, w tym jeden ksiądz. Dodatkowo obozowiczom towarzyszył animator czasu wolnego, sportu i rekreacji, a nad całością czuwał kierownik obozu Stanisław Krząkała, który też jako dziennikarz, prowadził warsztaty języka polskiego pn. „Kocham Cię, Polsko”.
Dużo aktywności, wszystko po polsku
Młodzież, w większości uczestnicząca w tego typu obozie po raz pierwszy, bardzo aktywnie i chętnie włączyła się w realizację wakacyjnego programu. Moderatorzy i opiekunowie nie musieli nawet specjalnie zachęcać do tego, by uczestnicy przez cały czas posługiwali się językiem polskim. Młodzi obozowicze, tak z Litwy jak i z Białorusi, integrowali się na wspólnych zajęciach, zabawach, grach, wyprawach terenowych, wycieczkach, a przede wszystkim podczas słonecznego plażowania nad Bałtykiem.
Dużej i wyjątkowej aktywności towarzyszyła rywalizacja grup, zawsze w atmosferze faire-play. Zdobywane punkty za poszczególne zabawy, konkursy i konkurencje (przede wszystkim sportowe) pozwoliły wyłonić zwycięzców parafiadowej rywalizacji. Puchar zwycięzców powędrował do piętnastoosobowej drużyny z Solecznik, która bezapelacyjne zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Kocham Cię, Polsko
Po raz pierwszy wakacyjne warsztaty języka polskiego prowadzone były w nieco odmiennej formule. To pozwoliło przekazać uczestnikom obozu nie tylko wiadomości z zakresu historii i współczesnego oblicza Polski, ale także zachęciło do jeszcze większej troski o poprawne używanie języka. Muzyczna oprawa warsztatów, a także zajęcia plastyczne, fotograficzne, a nawet taneczne, dopełniły całokształt językowych zmagań, które uczestnikom bardzo się podobały. Podczas obozu nie zabrakło wycieczek turystyczno-krajoznawczych. Młodzież odwiedziła uzdrowisko Kołobrzeg, dobrze się bawiła w labiryntach ogrodów Hortulus, wędrowała plażą do latarni w Gąskach, a także rowerami przemierzała okoliczne tereny.
Radość, zadowolenie, obietnica
Nic nie cieszy bardziej organizatorów wakacyjnego wypoczynku, jak zadowolone i roześmiany miny uczestników. Tych w Sianożętach nigdy nie brakowało. Trudno się dziwić, gdy mieliśmy w ośrodku „Neptun” tak dobre warunki, wyśmienite jedzenie, wspaniałą i życzliwą obsługę. Na medal spisali się polonijni opiekunowie grup, a młodzież była zawsze uśmiechnięta, kulturalna i nawet czasem… za bardzo grzeczna.
Życzę, jako kierownik tego obozu, wszystkim organizatorom tak wspaniałej atmosfery, tak chętnej do współpracy i dobrego odpoczynku młodzieży, którą bardzo polubiłem. Nie chcąc, by wakacyjna, parafiadowa przygoda się zbyt szybko skończyła, już zaplanowałem poobozowe odwiedziny na Litwie. Z radością odwiedzę moich obozowiczów tam, gdzie na co dzień żyją i mieszkają: w Wilnie, w Solecznikach, w Ejszyszkach… Wiem, że tak jak ja, oni też odliczają dni do poobozowego spotkania. Będzie się znowu działo, będzie radośnie i żywiołowo! Do zobaczenia na Litwie.
Stanisław Krząkała
Kierownik obozu parafiadowego w Sianożętach
Fot. Stanisław Krząkała
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/napisali-do-nas/item/142253-parafiadowy-oboz-w-sianozetach-na-medal#sigProGalleria0238648f98