Wydrukuj tę stronę

Rosyjska primabalerina Anastazja Wołoczkowa wystąpi w Warszawie

2013-04-28, 14:54
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Anastazja Wołoczkowa - była primabalerina Teatru Bolszoj w Moskwie, wystąpi w niedzielę w Sali Kongresowej w Warszawie. Na pierwszym koncercie w Polsce zaprezentuje swoje show "Nowy wiek". Artystka oskarża dyrekcję Bolszoj o zamianę teatru w "dom publiczny".

 

W "Nowym wieku" Wołoczkowa wykonuje partie taneczne i wokalne. Gwiazda rosyjskiego baletu przygotowała choreografię do utworów m.in. George'a Michaela, Edvina Martona, Giacoma Pucciniego, Alessandra Safiny, Edith Piaf, Igora Korneliuka, Nina Roty i Igora Nikołajewa.

Artystka wystąpi w Warszawie ze swoim baletem. "Zawsze marzyłam o swoim zespole. Razem z nami występuje również duet skrzypcowy Wibracja. Dziewczyny grają na skrzypcach elektronicznych. Wykonują muzykę w stylu Vanessy Mae i nadają wyjątkowej barwy naszemu wystąpieniu" - powiedziała Wołoczkowa.

"28 kwietnia będę w Polsce i jest mi bardzo miło, że przyjeżdżam nie jako turystka, ale ze swoim programem koncertowym" - dodała.

Wołoczkowa występowała w Teatrze Maryjskim w Petersburgu i Narodowym Teatrze w Londynie. Kojarzona jest jednak przede wszystkim z Teatrem Bolszoj w Moskwie, z którego została zwolniona.

Ostatnio Wołoczkowa krytykowała w mediach dyrektora generalnego placówki Anatolija Iksanowa. Artystka zarzuciła mu, że zamienił Teatr Bolszoj w "dom publiczny", gdzie tancerki są zmuszane do "uprawiania seksu z rosyjskimi oligarchami".

"Twórcza atmosfera uległa zapomnieniu. Wielu odeszło z tego świata, a jeśli chodzi o kierownictwo Teatru, to niestety stało się tak, że dyrektor generalny Iksanow, razem ze swoją administracją, faktycznie stworzyli atmosferę totalnego bezprawia, korupcji, a jeśli brać pod uwagę ostatnie wydarzenia z polewaniem kwasem siarkowym dyrektora artystycznego, nawet zbrodni" - mówiła nawiązując do zamachu w styczniu na Sergieja Filina.

Artystka wspomina zwolnienie z teatru w 2003 roku: "Ta niesprawiedliwość w stosunku do mnie, to niezgodne z prawem zwolnienie, które Iksanow wykonał na polecenie. Po prostu człowiek z pieniędzmi, bogaty i wpływowy powiedział mu, że Anastazję Wołoczkową należy usunąć z Teatru Bolszoj, nieważne w jaki sposób". Tancerka zwróciła się do sądu o pomoc i wygrała. Sąd nakazał przywrócenie Wołoczkowej do pracy, ale ona postanowiła już nie wracać do teatru.

Dyrektor teatru Iksanow zaprzecza oskarżeniom Wołoczkowej.

(PAP Life)

Dodaj komentarz