Fot. vrsa.lt
23 czerwca mieszkańcy Rudomina hucznie świętowali noc świętojańską. Spragnieni zabawy śpieszyli do parku, gdzie czekało na nich wiele atrakcji. Tegoroczną imprezą uroczyście został otworzony nowo powstały park miejski, który będzie służył mieszkańcom gminy. Od tego momentu park w Rudominie będzie tętnił gwarem i muzyką, a także będzie miejscem spędzania czasu wolnego.
W ceremonii przecięcia wstęgi, symbolu otwarcia i oddania do użytku parku miejskiego, wzięli udział mer Samorządu Rejonu Wileńskiego Maria Rekść, starosta gminy Rudomino Józef Szatkiewicz, dyrektor Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie Wioleta Cereszka oraz przedstawicielka spółki „Nosada“ Donata Rimšelienė.
Po uroczystym otwarciu parku miejskiego przyszedł czas na zabawę. Organizatorzy imprezy przygotowali niezwykle bogaty i ciekawy program artystyczny. Świąteczny koncert rozpoczęła chluba i wspaniała wizytówka Rudominy – Kapela zespołu "Rudomianka”, która wykonała kilka piosenek ze swego bogatego repertuaru. Wszyscy byli zachwyceni fantastycznym występem solistki kapeli Gabrieli Ždanovičiūtė.
Do wspólnego tańca wszystkich zapraszał zespół taneczny „Lunar”. Publiczność świetnie się również bawiła w rytmach piosenek utalentowanej piosenkarki Justyny Palkiewicz. Kolejną gwiazdą wieczoru, prawdziwą muzyczną bombą i rozkoszą był gość z Polski - „Racisova”. „Racisova”, a tak naprawdę Katarzyna Racis, na rynku disco polo pojawiła się niecały rok temu. Uzdolniona artystka ma nieziemski wokal, który zyskał wielu zwolenników. Nic dziwnego, bo utwory w wykonaniu Katarzyny są bardzo dopracowane pod względem wokalnym, jak i technicznym. Na scenie w Rudominie „Racisova” zaśpiewała największe swoje przeboje. Hity Racisovej tego wieczoru śpiewało całe Rudomino.
Program artystyczny kontynuował znany na Litwie piosenkarz Igoris Jarmolenka. Takie przeboje tego piosenkarza, jak: „Dėl tavęs“, „Su ja kaifuoju“ i inne śpiewa cała Litwa. W noc świętojańską zaś rozbrzmiewały w Rudominie.
Co się działo na scenie potem, przeszło najśmielsze oczekiwania. Na scenie odbyła się fenomenalna uczta muzyczna z pełną interakcją. Otóż do Rudomina na Święto Jana zawitał dobrze wszystkim znany Ivan Komarenko.
W ten magiczny wieczór nie zapomniano o Janach, Janinach, Iwanach, którym szczególna uwaga się należała. Wszystkich obecnych na święcie solenizantów zaproszono na scenę, gdzie wręczono im dębowe wieńce jako symbol zdrowia, siły i szczęścia. Następnie Janiny i Janowie zostali zaproszeni do odtańczenia lambady.
Goście święta mogli nie tylko oglądać koncert, śpiewać i tańczyć wraz z artystami, lecz także wypróbować swoich sił w przeróżnych zawodach sportowych. Na smakoszy zaś czekały pyszne dania kuchni polowej. Nie mogło też zabraknąć kiermaszu świątecznego, gdzie goście mogli znaleźć mnóstwo słodyczy, wyrobów ludowych i wiele innych ciekawych rzeczy. Nie zapomniano również o najmłodszych uczestnikach święta. Organizatorzy przyszykowali wiele ciekawych zabaw dla dzieci.
Najpiękniejsze letnie święto ma stare tradycje. Jedną z nich było wyplatanie wianków i następnie puszczanie ich wraz z nurtem rzeki. Dawniej niezamężne dziewczęta, ubrane w białe lniane ubrania, wieczorem szły na łąki, aby przy śpiewie wić wieńce świętojańskie, a następnie rzucić na wodę, by wywróżyć sobie przyszłość. Organizatorzy imprezy świętojańskiej w Rudominie postanowili przypomnieć tę piękną tradycję i zaprosili wszystkie młode dziewczyny i inne uczestniczki do wspólnego wicia wianków. Można to było zrobić w namiocie Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie.
Klimatu imprezie dodało uroczyste zapalenie ogniska. Nie mogło też zabraknąć fajerwerków. A na najbardziej wytrwałych czekała dyskoteka. O prawdziwą fiestę muzyczną zadbał DJ Spektras. Stworzył niezapomnianą atmosferę. Tłum szalał w tańcu aż do białego rana.
Na uroczystość Jana do Rudomina przybyli także dostojni goście: posłowie na Sejm Republiki Litewskiej z ramienia AWPL-ZChR Rita Tamašunienė i Czesław Olszewski, radny rejonu wileńskiego Edmund Szot, kierownik Wydziału Oświaty Samorządu Rejonu Wileńskiego Zofia Siegień, przewodnicząca Lokalnej Grupy Działania Rejonu Wileńskiego Violeta Jankauskienė, prezes Wspólnoty Gminy Rudomino Władysław Kaczanowski i inni.
Mer Samorządu Rejonu Wileńskiego Maria Rekść w swoim przemówieniu cieszyła się, że Rudomino się odnawia, pięknieje. Wyraziła radość z powodu tego, że tu odbywają się wspaniałe imprezy. A to jest zasługą Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie na czele z Wioletą Cereszką. Składając życzenia wszystkim Janom, Janinom Maria Rekść powiedziała: „Życzę, abyście przez całe życie szukali kwiatu paproci. Warto szukać swego szczęścia. Kto szuka, ten znajduje. Życzę dobrego zdrowia, pokoju w sercach, w rodzinach, na świecie. Niech miną złe czasy, a nastanie szczęśliwe życie”.
Z kolei dyrektor Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie Wioleta Cereszka powiedziała: „Cieszymy się, że święto Jana powróciło do Rudomina. Mamy piękny park, a w nim wspaniałe święto. Bawmy się wszyscy razem w Rudominie”.
Nie byłoby tego wspaniałego święta, gdyby nie wsparli je finansowo partnerzy. Organizatorzy serdecznie dziękują za pomoc władzom Samorządu Rejonu Wileńskiego, a także partnerom medialnym - L24 i „Tygodnikowi Wileńszczyzny”. Szczere podziękowanie należy się również pracownikom WOK w Rudominie, administratorom oraz pracownikom filii WOK w Rudominie za ogromną pracę włożoną w zorganizowanie tak wspaniałego święta.
Andrzej Aszkiełowicz
GALERIA ZDJĘĆ.
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|