O śmierci najsłynniejszej polskiej sopranistki poinformował Teatr Wielki Opera Narodowa.
„Z wielkim smutkiem przyjęliśmy właśnie wiadomość o śmierci Teresy Żylis-Gary. Żegnaj, Maestra… Jej niezrównany sopran liryczny o urzekającej barwie oraz dramatycznych możliwościach zachwycał zarówno słuchaczy sal koncertowych, jak i publiczność teatrów operowych całego świata: Nowego Jorku, Paryża, Monachium, Londynu, Mediolanu... Jeszcze niedawno na naszej scenie świętowaliśmy benefis najsłynniejszej polskiej sopranistki, wspominając Jej kreacje, celebrując wielką osobowość sceniczną. Odeszła Artystka o nieprzeciętnym talencie, charyzmie, energii. Wspomnienie Jej głosu zostanie z nami na zawsze…” – czytamy na stronie internetowej Teatru Wielkiego Opery Narodowej.
Teresa Żylis-Gara urodziła się 23 stycznia 1930 r. w Landwarowie koło Wilna. Tuż po II wojnie światowej wraz z rodziną wyjechała do Łodzi i w mieście tym ukończyła Państwowo Wyższą Szkołę Muzyczną w klasie śpiewu. W 1956 roku zadebiutowała w Operze Krakowskiej w tytułowej roli w „Halce” Stanisława Moniuszki.
W 1960 roku po zdobyciu III nagrody w międzynarodowym konkursie radiowym ARD w Monachium podpisała kontrakt z Teatrem w Oberhausen, a następnie z Teatrem Operowym w Dortmund oraz z Deutsche Oper am Rhein w Dusseldorfie.
Przełomem w jej karierze były występy w Paryżu w 1966 roku oraz na Festiwalu Mozartowskim w Salzburgu w 1968 roku.
Występowała w londyńskiej Covent Garden. Przez kilka sezonów pracowała w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, była też zaangażowana do La Scali w Mediolanie. Występowała z takimi sławami, jak Luciano Pavarotti, Herbert von Karajan, Jose Carreras.
Od 1980 r. mieszkała na stałe w Monako.
Śpiewaczka często odwiedzała swoje rodzinne strony. Po raz pierwszy, po wyjeździe do Polski, odwiedziła je w 1999 roku. To wtedy, jak się przyznała podczas jednego z późniejszych spotkań z rodakami w Wilnie, przeżyła największe wzruszenie w swoim życiu, nie potrafiąc opanować łez. W kraju lat dziecinnych gościła też w 2004 r., gdy kościołowi pw. Objawienia NMP w Landwarowie ufundowała nowe organy.
W 2010 roku podczas spotkania z rodakami w Wilnie, zorganizowanym przez Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki, światowej sławy artystka zapytana została o to, kiedy odkryła, że chce śpiewać. Wyznała, że w ogóle nie myślała o żadnej karierze. „Ja po prostu chciałam śpiewać” – stwierdziła wtedy artystka. Opowiadała, że kiedy poszła do szkoły muzycznej w Łodzi, to powiedziała komisji, że chciałaby umieć ładnie śpiewać. Wspominała też, że w dzieciństwie śpiewała najpierw nieświadomie zasłyszane gdzieś i polskie, i ukraińskie, i żydowskie piosenki. Często chodziła po łąkach, słuchając dźwięków i wyłapując wszelkie melodie. Z opowiadań siostry wie, że będąc pięcioletnim dzieckiem śpiewała pod stołem, bo była bardzo nieśmiała. „Byłam nieśmiała, więc śpiewałam, by coś powiedzieć, „dojść do głosu” – żartowała śpiewaczka podczas spotkania z rodakami.
W październiku 2017 r. przyjechała m.in. na prezentację książki „A’Polonia – wartości moich czasów” w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.