© L24
Obchody Światowego Dnia Poezji na Wileńszczyźnie, które rozpoczęły się 26 kwietnia i trwały do 28 kwietnia, zakończyły się podsumowaniem konkursu poetyckiego pt. „ Litwo, Ojczyzno moja!”.
Przed ogłoszeniem wyników konkursu odbył się tradycyjnie mini koncercik z udziałem wszystkich uczestników imprezy, na którym popisali się umiejętnościami poeci wileńscy oraz goście z Polski – Jan Rychner, Paweł Krupka, Barbara Sadzyńska oraz Paweł Kubiak.
W pokoju Nr 305, w Domu Kultury Polskiej w sobotę po południu brzmiały piosenki autorskie pod własny akompaniament na gitarach akustycznych, autorzy czytali swoje wiersze, wileńska malarka Danuta Lipska, prezes asocjacji „Elipsa” zaprezentowała poniektóre obrazy i opowiedziała o swojej twórczości.
Najważniejszym akcentem tegorocznego forum mowy wiązanej było podsumowanie wyników konkursu, na który zgłosiło się 24 konkursantów. Wśród nich przeważnie młodzież, która po raz pierwszy, częstokroć przy namowie nauczycieli, przeważnie polonistów, zdobyła się na udział w eliminacjach konkursowych.
Międzynarodowe jury, któremu przewodniczył Jan Rychner, poeta i prozaik, przedstawiciel Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” z Warszawy, oceniło nadesłane wiersze i wyłoniło najlepszych. W tym roku jury wyjątkowo wyselekcjonowało i nagrodziło statuetkami oraz przedmiotowymi nagrodami czterech laureatów.
Laureatami konkursu zostali:
I miejsce - za wiersz pt. „Wiersz” zdobył Marek Domański;
II miejsce – za wiersz pt. „Gliniany dzbanek” zdobyła Faustyna Zawalska;
III miejsce - za wiersz pt. "Kto żyje poezją" zdobył Daniel Dowejko;
IV miejsce - za wiersz pt. "Mocca cafe" zdobyła Dorota Bartoszewicz;
Poza laureatami nagrody przedmiotowe, a były to książki i dyplomy okazyjne, otrzymali autorzy wierszy wyróżnionych przez jury konkursowe. Wśród nich byli: Karolina Majewska – wiersz „Moja ojczyzna”, Agata Kropa – „Pustka”, Marta Stankiewicz – „Wiara”, Dominika Olicka – „Wyznanie fałszywej zesłanki”, Jolanta Kuryło – „Ideały”. Jurorów zaciekawiły także wiersze Alberta Bogdanowicza, który otrzymał nagrodę pocieszenia.
Galową imprezę w DKP zaszczycił swoją obecnością wiceprezes Instytutu Polskiego w Wilnie, poeta polski - Paweł Krupka, który wyczerpująco opowiedział zebranym o tym, jaka musi być poezja, opowiedział także o poezji greckiej i o jej prekursorze. Aktywny dyplomata zauważył także, że na sali zabrakło młodzieży litewskiej i wskazał na to, że na Wileńszczyźnie rychle pożądana jest konsolidacja twórców piszących i po polsku, i po litewsku. Powiedział także, że w Stowarzyszeniu kierowanym przez niezmiennego prezesa Aleksandra Sokołowskiego, niezwłocznie muszą zajść konkretne zmiany, że niezbędna jest integracja polskiej i litewskiej młodzieży, gdyż Litwa, w której mieszkają oba narody, jest wspólną i jedyną ojczyzną dla wszystkich obywateli kraju.
M. in. w br. na Światowym Dniu Poezji obchodzonym w Warszawie zabrakło wileńskich autorów piszących po polsku. Natomiast, jak powiedział gość imprezy, ta nieobecność była zastąpiona siedmioma wierszami litewskich autorów, zamieszczonych w dwumiesięczniku „Poezja Dzisiaj”. Przekładu wierszy z języka litewskiego na język polski dokonały członkinie Nowej Awangardy Wileńskiej.
Warto przypomnieć, że Nową Awangardę Wileńską założyła i zorganizowała jej działalność Marzena Mackojć-Sinkevičienė. Uzdolniona poetka, obecnie naukowiec, która wielce przyczyniła się do zrzeszenia i wypromowania młodzieży twórczej piszącej po polsku na Wileńszczyźnie. Jako utalentowany organizator potrafiła wykazać się erudycją i pomysłowością w działalności Stowarzyszenia, przy którym w swoim czasie zaistniała agenda młodych twórców mowy wiązanej – NAW. Pomysłowa i energiczna młoda prezeska NAW, pełniła funkcje sekretarki Stowarzyszenia. Właściwie dzięki jej inicjatywie i operatywności powstawały ciekawe projekty, w tym „Wiosna, ach to Ty!”, „Gwiazdkowe spotkania młodzieży w „Sakwie”… Projekty jej autorstwa były hojnie dofinansowywane przez Departament Mniejszości Narodowych przy rządzie RL oraz inne instytucje. Jednakże w obchodach XVIII ŚDP Marzena Mackojć- Sinkevičienė nie wzięła udziału. Tym razem nielicznie stawili się także inni członkowie. Tym razem NAW reprezentowało zaledwie kilka osób – Krystyna Uženaitė, Agnieszka Masalytė, Mirosława Bartoszewicz oraz Dominika Olicka, gościnnie wystąpiła Joanna Zawalska.
Tradycyjnie na imprezie galowej zaprezentowali swoją twórczość goście z Polski – Jan Rychner, Barbara Sadzyńska i Paweł Kubiak. Grono niezrzeszonych wileńskich poetów – Alina Lassota, Aleksander Śnieżko, Wiaczesław Zinkiewicz gościnnie zaprezentowali swoje wiersze i piosenki. W ramach Światowego Dnia Poezji odbyły się także spotkania twórców mowy wiązanej, jak zwykle, w szkołach. Tym razem, rejonu solecznickiego. W pierwszym dniu obchodów święta poezji ekipa twórcza odwiedziła Gimnazjum im. Pawła Ksawerego Brzostowskiego, gdzie została bardzo ciepło powitana przez dyrektor placówki edukacyjnej – Łucję Jurgielewicz, grono pedagogiczne i uczniów. Należy zaznaczyć, że pani Łucja z oddaniem i z wielkim zaangażowaniem od lat kieruje pięknie urządzoną szkołą, wielce przyczynia się do rozwoju i wychowania szeregu pokoleń mieszkańców bogatego w historyczne fakty miasteczka Turgiele. Z pietyzmem i zamiłowaniem zachowuje i promuje mieszczącą się w murach szkoły izbę pamięci z dziejów minionych lat Turgiel i jego okolic. Dla wielu gości przybyłych na ucztę słowa do Turgiel było wielkim zaskoczeniem, że istniała niegdyś na tych terenach Republika Pawłowska, o której znaczeniu i faktach, a najważniejsze o jej założycielu ks. kanoniku Pawle Ksawerym Brzostowskim ze swadą opowiedziała przybyłym wspaniała mówczyni i patriotka ziemi solecznickiej – dyrektor gimnazjum, współautorka książki o Republice Pawłowskiej, od urodzenia mieszkanka miasteczka Turgiele.
Na spotkaniu z gimnazjalistami w Turgielach grupa braci piszącej przybyła z Wilna wraz z gośćmi z Warszawy, prezentowała swoją twórczość, opowiadała o sobie i o procesie powstawania wierszy. Swoją twórczość przedstawiła także Danuta Mołoczko, była nauczycielka fizyki w tej liczącej 155. lat, najstarszej w rejonie solecznickim szkole. Prywatnie zaś siostra malarki Anny Krepsztul z Taboryszek, kustosz muzeum znakomitej malarki.
Na pamiątkę pobytu poeci w ramach święta zadedykowali dla gimnazjum poniektóre swoje tomiki.
Kolejnym adresem, pod który udali się uczestnicy promowanego w br. na terenach rejonu solecznickiego Światowego Dnia Poezji UNESCO, było Gimnazjum im. Michała Balińskiego w Jaszunach.
Ciepło powitani przez administrację gimnazjum, mianowicie przez dyrektora, Mirosława Mickielewicza, który od niedawna kieruje placówką, poeci wileńscy oraz zagraniczni z zaciekawieniem obejrzeli wnętrze szkoły, która po renowacji wygląda wspaniale i uroczyście. Przepiękną dekoracją, którą się także szczyci kierownik oraz grono pedagogiczne, jest fresk zamieszczony na dwóch ścianach w foyer placówki. Fresk przedstawia sylwetki znanych i zasłużonych ludzi, którzy dotknęli tych miejsc i przyczynili się do rozwoju miasteczka Jaszuny oraz nauki, sztuki i literatury w skali nie tylko krajowej. W miasteczku Jaszuny znajduje się Pałac Balińskich, gdzie odbywają się koncerty kameralne muzyki poważnej. Dawniej zaś było to rodowe gniazdo Państwa Balińskich, które słynęło z gościnności i gościli tu poeci oraz naukowcy, m. in. bywał tu sławny polski poeta Juliusz Słowacki.
W toku odbywających się imprez goście zagraniczni zachwycali się postawą i szczególnym zaangażowaniem ludzi do spraw rozwoju i przetrwania w polskości na tych terenach. Poeta Jan Rychner, przedstawiciel Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” reasumując spotkania zaznaczył że: „Najważniejszym zadaniem jest budowanie „mostów” czyli kontaktów Kresowian z Rodakami”.
Tegoroczne obchody ŚDP na Wileńszczyźnie pod patronatem UNESCO były zrealizowane przy współudziale Krystyny Uženaitė oraz Wiaczesława Zinkiewicza. Koordynatorami przygotowań do przedsięwzięcia byli Jadwiga Podmostko, redaktor „Strony Literackiej“ w „Kurierze Wileńskim“ oraz Aleksander Sokołowski prezes Stowarzyszenia Polskich Pisarzy na Wileńszczyźnie.
L24
Fot. L24
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|