Zanim na wileńskiej scenie wystąpiła nietuzinkowa artystka, tak Steczkowska nazywana jest w kraju nad Wisłą, aktor Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie, Czesław Sokołowski, w imieniu dyrekcji Domu Kultury Polskiej w Wilnie opowiedział o działalności tej placówki. Podkreślił, że koncert jest poświęcony 15-leciu działalności DKP w Wilnie, gdzie każdego roku odbywa się ponad 1000 imprez: występów artystów i zespołów miejscowych i z Polski, konferencji, wystaw, spektakli i wiele innych przedsięwzięć. „Mamy nadzieje, że przez następne 15 lat sala DKP będzie tak samo wypełniona widzami, jak dziś” – mówił Sokołowski.
Polska piosenkarka Justyna Steczkowska wykonała zaśpiewała dla wilnian swoje największe przeboje. Koncert rozpoczęła od jednego z największych swych hitów – „Dziewczyny szamana”. Nie mogło zabraknąć też popularnej piosenki „Oko za oko” czy „Całuj mnie”.
Artystka zaprezentowała szerokie możliwości wokalne. Jest jedną z niewielu polskich wokalistek, która może pochwalić się 4-oktawową skalą głosu.
Piosenkarka sięgnęła też do przeszłości i wykonała znane piosenki minionych lat. M.in. „Boskie Buenos” z repertuaru grupy Maanam. Wykonała tę piosenkę w konkursie programu telewizyjnego „Szansa na sukces” w 1994 roku i wygrała, co stało się początkiem jej kariery muzycznej.
Dla wilnian piosenkarka zaśpiewała też walca „Grande Valse Brillante” z repertuaru Ewy Demarczyk.
„To piosenka, która do dzisiaj robi wrażenie, a napisał ją Zygmunt Konieczny do słów Juliana Tuwima. Śpiewała tę piosenkę z wielkim powodzeniem na świecie fantastyczna pani Ewa Demarczyk. To jest coś, co mimo upływu lat wzrusza ludzi. Myślę, że większość z Państwa zna tę piosenkę, szczególnie ludzie 40+, czyli tacy jak ja. Mam nadzieje, że przypomnicie te stare czasy, kiedy muzyka wyglądała nieco inaczej niż dzisiaj” – powiedziała Steczkowska zwracając się do wilnian.
Należy zaznaczyć, że miała świetny kontakt z publicznością.
Na scenie wystąpiła z 6-osobowym zespołem. Wśród muzyków była też jej siostra Krystyna (skrzypaczka) i brat Paweł (basista). Wokalista pochodzi z licznej rodziny, ma ogółem ośmioro rodzeństwa.
Mówiąc o rodzicach – Danucie i Stanisławowi Steczkowskich, którzy „byli w sobie zakochani do ostatniej chwili” i im zadedykowanej piosence „Sanktuarium” powiedziała, że „piosenka zrodziła się z wielkiego podziwu dla tego, co przeszli, żeby być razem”. „Bardzo jestem wdzięczna moim rodzicom, podziwiam ich za to, jacy byli, jak wiele zrobili dla swojej miłości” – powiedziała wokalistka.
Steczkowska powiedziała, ze jest po raz pierwszy w Wilnie. Niestety, z powodu śnieżycy, która w niedzielę szalała w Wilnie, wycieczkę po mieście należało odłożyć na kolejny dzień.
Po półtoragodzinnym koncercie publiczność klaskała na stojąco, prosząc o bis.
Paweł Steczkowski złożył wszystkim świąteczne życzenia po góralsku, bo cała ich rodzina pochodzi z Beskidu Śląskiego.
Widzowie wychodzili z koncertu zadowoleni i uśmiechnięci.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.