Okazał się nim 41-letni mieszkaniec noclegowni dla bezdomnych, który w momencie zatrzymania był pod wpływem alkoholu oraz, prawdopodobnie, narkotyków.
O podłożonym ładunku wybuchowym w samorządzie kłajpedzkim anonim doniósł w środę o godz. 11. 40. Na miejsce natychmiast stawiły się załogi policyjne, służby ratunkowe, lekarze oraz posiłki jednostki antyterrorystycznej „Aras". Z gmachu ewakuowano wszystkich pracowników. Jednak po dokładnym sprawdzeniu pomieszczeń budynku bomby nie znaleziono. Za kłamliwy alarm o grożącym dla społeczeństwa niebezpieczeństwie grozi kara prac publicznych, ograniczenie wolności, areszt lub pozbawienie wolności do 2 lat.