Wydrukuj tę stronę

Rok pamięci rodu Parfianowiczów

2013-05-29, 19:44
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Trwa rok pamięci rodu Parfianowiczów, zainicjowany przez Kazimierza Parfianowicza, historyka sztuki, wykładowcy na wydziale artystycznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Tym razem została odprawiona Msza św. z okazji 117. rocznicy urodzin Floriana Parfianowicza. Zamówiła ją, pielęgnująca pamięć o ojcu, Joanna Julita Pobereszko. Podczas Mszy św. na organach grała i śpiewała Katarzyna, z domu Parfianowiczówna, Śliwa.

Florian Parfianowicz, syn Juliana i Tekli (z domu Lemieszewska), urodził się 4 maja 1896 w Dryssie (obecnie Wierchniedwinsk, obwód witebski, Białoruś). Rósł w licznej rodzinie. Jego rodzeństwo liczyło trzech braci i dwie siostry. Ojciec Julian pracował w Dryssie jako urzędnik w biurze wojskowym, prowadzącym pobór do wojska rosyjskiego.

Florian ukończył gimnazjum w Witebsku. Od 1 lutego 1915 r. do 1 listopada 1917 r. służył w wojsku rosyjskim. Po zawarciu traktatu ryskiego uciekł do Polski. W latach 1924-1934 był funkcjonariuszem Policji Państwowej: pełnił funkcję komendanta posterunku PP w Sołach (powiat oszmiański, woj. wileńskie). W 1931 r. zawarł związek małżeński z Wandą Wasilewską, córką Witolda i Zofii z Puzyrewskich.

Po przejściu na emeryturę w 1934 r. zamieszkał z żoną w Terespolu, a następnie w Krystynówce, gdzie zbudowali dom. Tam urodziła się córka Joanna Julita.

W 1939 r., po agresji Armii Czerwonej na Polskę, został aresztowany, osadzony w więzieniu i wywieziony na Syberię, gdzie pracował przy wyrębie tajgi.

W 1942 r. wstąpił do Wojska Polskiego, tworzonego przez generała Władysława Andersa. W maju 1944 r. brał udział w bitwie pod Monte Cassino. 18 lutego 1947 r. w Anglii zakończył służbę wojskową. Za lata służby w 2 Korpusie Polskim był odznaczony „Gwiazdą Italii" („The Italy Star"), Medalem Wojska, i „The War Medal 1939-1945". W lipcu 1947 r. powrócił do Polski. Odnalazł żonę i córkę w Świdnicy na Dolnym Śląsku. Zmarł 1 października 1978 r. we Wrocławiu i tam został pochowany.

Jan Lewicki

www.L24.lt

Dodaj komentarz